Na razie skupiamy się na FC Como i jego pierwszym meczu w nowym sezonie z AC Milan.
Zespół gra poza miastem, na Stadio Ferruccio, terenie otoczonym bieżnią, której początki sięgają lat 30. XX wieku.
Z tego skromnego otoczenia Mercury/13 ma nadzieję zbudować swój klub w globalną markę. Mają wiadomość dla tych, którzy wątpią, że da się to zrobić.
„Powiedziałbym, że nie ma dziś większego potencjału niż kobieca piłka nożna” – mówi Mario Malave, współdyrektor naczelny Mercury/13.
„Jeśli zapewnisz kobiecemu futbolowi dedykowane zarządzanie, dedykowany kapitał i będziesz go pielęgnować, będzie on ogromnie rósł i rozkwitał, stając się zrównoważonym biznesem.
„Bezsensowne jest oczekiwanie, że tak będzie dzisiaj, jeśli nikt w to nie inwestował przez ostatnie 100 lat”.
Jedną z kobiet, która jest już przekonana o finansowych przesłankach kobiecej piłki nożnej, jest Michele Kang. Biznesmenka jest właścicielką London City Lioness, Lyon i Washington Spirit i chce kupić więcej.
Pomiędzy jej wieloklubowym modelem a projektem Mercury/13 są podobieństwa, ale są też istotne różnice.
„Jesteśmy wielkimi fanami Michele Kang. Mamy nadzieję, że pojawi się więcej Michele Kang i że będziemy mogli nawiązać z nimi współpracę” – mówi Cogevina Reynal.
„Istnieją różnice. Mamy inwestorów, jesteśmy zbudowani jako firma, musimy generować zyski, a kiedy jesteś na takiej pozycji, podejmujesz decyzje w zupełnie inny sposób”.