Sześć miesięcy przed ceremonią otwarcia igrzysk olimpijskich Dirk Hoke, dyrektor generalny Volocoptera, wciąż żywił nadzieję. „[We’re] uświadamianie ludziom, że to nie fantastyka naukowa” – powiedział w lutym WIRED, zachwalając latające taksówki jako zrównoważony, bezpieczny i cichy środek transportu, który stanie się normalny za kilka lat. „To działa i zacznie się w tym roku”.
Loty na modelu VoloCity firmy Volocopter miały być bezpłatne i początkowo planowano trzy trasy przez Paryż. Nawet gdy plany te zostały upublicznione, Hoke nie podróżował jeszcze żadnym ze swoich pojazdów. „Chciałbym” – powiedział – „ale jak dotąd, zgodnie z przepisami, dopuszczani są tylko piloci testowi”. Mimo to jego ton był optymistyczny. „Mamy nadzieję, że zaczniemy latać w lipcu, a następnie zaczniemy obsługiwać pasażerów, prawdopodobnie w sierpniu”.
Jednak zaledwie dwa miesiące później Hoke zaczął wyrażać wątpliwości w niemieckich mediach. Po odrzuceniu wniosku o pożyczkę państwową spółce groziła niewypłacalność „w dającej się przewidzieć przyszłości”, jeśli jej akcjonariusze nie zgodzą się na dalsze finansowanie, dodał. powiedział gazety Süddeutsche Zeitung.
W tym samym czasie narastała niechęć do projektu, a krytycy narzekali, że VoloCity (który mógł przewozić tylko jednego pasażera na raz) bardziej przypomina prywatny samolot niż jakakolwiek forma transportu publicznego. „Nie potrzebujemy ich” – mówi Łazarski. Uważa, że latające taksówki spowodowałyby zanieczyszczenie wizualne i hałasowe na niebie nad Paryżem, nie dając nic w zamian swoim mieszkańcom. „To nie jest transport masowy” – twierdzi, twierdząc, że z pojazdów będą korzystać wyłącznie osoby najbardziej uprzywilejowane. „Są przeznaczone dla ludzi biznesu”.
Łazarski nie był osamotniony w swoich obawach. Podpisało się siedemnaście tysięcy osób petycja jak dotąd, wzywając do porzucenia projektu, do ostrej reakcji dołączyli także politycy kierujący Paryżem, rzucając polityków w stolicy przeciwko szerszemu regionowi i rządowi.
Dan Lert, zastępca burmistrza odpowiedzialny za transformację ekologiczną zwany VoloCity to „absurdalny gadżet”, z którego „przyniesie korzyść tylko kilku ultrabogatym ludziom”. Jego kolega David Belliard, zastępca burmistrza odpowiedzialny za mobilność, podziela tę opinię. „To jest bezużyteczne, to jest antyekologiczne, to jest bardzo drogie” – stwierdził powiedział w lipcu.
Volocopter bronił jednak swojego produktu jako niedrogiego. „Głęboko wierzymy, że analizując setki i tysiące tych pojazdów, z łatwością możemy osiągnąć cenę za równoważne miejsce, która jest tylko nieco wyższa niż w przypadku taksówki na ulicy” – powiedział w lutym Hoke.
Jednak inni dyrektorzy latających taksówek przyznali, że dotarcie do tego punktu zajmie trochę czasu i najpierw nadejdzie okres, w którym pojazdy te będą obsługiwały zamożnych. „Wiele początkowych przypadków użycia będzie dotyczyć pasażerów klasy pierwszej i biznes przesiadających się na loty” – Michael Cervenka, dyrektor ds. technologii w brytyjskiej firmie Vertical Aerospace, zajmującej się latającymi taksówkami, powiedział wcześniej w tym roku.
Pod koniec lipca stało się jasne, że plany Volocoptera dotyczące Igrzysk Olimpijskich w Paryżu zostały ograniczone, mimo że firma twierdziła, że jej bezpośrednie problemy finansowe zostały rozwiązane. „To postęp technologiczny, który może się przydać” – minister transportu Patrice Vergriete nalegałmając świadomość, że latające taksówki mogą nie być w stanie powitać pasażerów na czas przed igrzyskami olimpijskimi. Publicznie Volocopter uważał, aby zamiast tego nie przypisywać niepowodzeniu reakcji opinii publicznej obwinianie amerykański dostawca „nie jest w stanie zapewnić tego, co obiecał” oraz niepowodzenie w uzyskaniu zgody Urzędu ds. Bezpieczeństwa Lotniczego Unii Europejskiej na komercyjną działalność.
Łazarski nie uważa dotychczasowej porażki latających taksówek za zwycięstwo. „To większa ulga” – mówi. Ale dla niej walka się nie skończyła. Jako wiceprezes UFCNA, francuskiego związku przeciwko uciążliwościom związanym z lotnictwem, Lazarksi jest zaangażowany w skargę prawną przeciwko planom utworzenia na Sekwanie Vertiportu, w którym latałyby taksówki startujące i lądujące z centrum Paryża. Ten starter uzyskał już pozwolenie od rządu funkcjonować do grudnia. Wyścig o igrzyska olimpijskie może się zakończyć. Ale marzenie o lataniu taksówkami nad Paryżem nie umarło.