Nieco ponad rok temu Adamowi Peaty’emu zadano pytanie, które zadecyduje o dalszym okresie jego życia.
„Co chcesz robić?” powiedział jego trener. Czy chciał zrobić to wszystko jeszcze raz?
„W tej chwili chciałem po prostu przestać. Zatrzymać wszystko” – Peaty mówi BBC Sport.
„Nawet nie chciałem znowu widzieć basenu. Raz za razem byłem bity”.
W ciągu ostatnich dziewięciu lat Peaty zdobył dwa złote medale olimpijskie, stając się pierwszym brytyjskim pływakiem, który obronił tytuł olimpijski.
Przez osiem z tych lat był niepokonany na basenie – niezwykły bieg bez porażki na 100 m stylem klasycznym, podczas którego pięciokrotnie pobił rekord świata – i gwiazda, która w każdą sobotę tańczyła w salonie brytyjskiej publiczności w brokacie i cekinach .
W latach 2022 i 2023 wszystko było jednak inne.
„Wszystko się zawaliło. Ja się zawaliłem” – mówi.
„Nie zrobiłem sobie przerwy po igrzyskach olimpijskich w 2021 roku.
„Od razu poszłam do pracy, trochę potańczyłam, bo pomyślałam, że to będzie właściwa rozrywka, ale pod koniec tego roku złamałam nogę.
„To doprowadziło mnie do 2023 roku i poważnego wypalenia zawodowego”.
Złamana stopa Peaty’ego oznaczała, że opuścił Mistrzostwa Świata w 2022 roku i na Igrzyska Wspólnoty Narodów pojechał niedogotowany.
Tam w finale zajął czwarte miejsce, po zwycięskim biegu na 100 m.
„Kiedy przegrałem finał na 100 m, wpadłem w spiralę” – mówi. „Postąpiłem dość agresywnie. To Adam, którego tak naprawdę nie poznaję.
„Pojechałem do Melbourne [for the short course World Championships four months later] i wybuchłem, bo nie uzyskałem oczekiwanego rezultatu.
„W pewnym sensie wskazywałem palcami. Nie byłem na tyle dojrzały, aby sobie z tym poradzić. Prawie straciłem kontrolę nad całym statkiem”.
Peaty mówił o problemach z depresją i alkoholem po zwycięstwie na Igrzyskach Olimpijskich w Rio w 2016 roku.
Problemy te uległy pogorszeniu, jego relacje z matką syna, George’a, uległy zerwaniu i po kontynuowaniu startów na początku 2023 roku ostatecznie zdecydował się na całkowitą przerwę w uprawianiu sportu, powołując się na względy związane ze zdrowiem psychicznym.
On powiedział publicznie znajdował się w „samodestrukcyjnej spirali”.
„W najgorszym momencie byłem w takim stanie, że nie mogłem nawet spojrzeć na siebie w lustrze, nie mogłem nawet przemyśleć tego, co chciałem zrobić w ciągu jednego dnia” – mówi.
„Wszystko wydawało się szare. Nie było kolorów, optymizmu, zdrowych relacji z ludźmi, którzy chcą, żebyś był lepszy”.