Julien Alfred szturmem zdobył tytuł olimpijski na 100 m kobiet w Paryżu w 2024 r. i przeszedł do historii jako pierwszy medalista igrzysk Saint Lucia na igrzyskach.
Gdy na hałaśliwym Stade de France lunął deszcz, 23-letni Alfred zdominował finał i odniósł zwycięstwo ze znaczną przewagą, ustanawiając krajowy rekord 10,72 sekundy.
Amerykańska mistrzyni świata Sha’Carri Richardson zdobyła srebro z czasem 10,87, a trzecia była rodaczka Melissa Jefferson (10,92).
Brytyjczyk Daryll Neita stracił podium cztery setne sekundy na czwartym miejscu, przekraczając linię mety z czasem 10,96.
Neita osiągnęła najlepszy wynik brytyjskiej lekkoatletki w finale sprinterskiego igrzysk olimpijskich od 64 lat, ale nie będzie to pocieszeniem w jej dążeniu do pierwszego indywidualnego medalu światowego.
„Trudno mi w tej chwili znaleźć słowa, dosłownie oniemiałem, tak blisko medalu, tak blisko” – Neita powiedziała BBC Sport.
„Jestem zdrowy i mam do pokonania 200 m. Byłem tak blisko zdobycia medalu i naprawdę go chcę, ale czwarte miejsce na igrzyskach olimpijskich to powód do dumy”.
Jej brytyjskie koleżanki z drużyny Dina Asher-Smith i Imani-Lara Lansiquot wcześniej nie dostały się do finału, a ikona jamajskiego sprintu Shelly-Ann Fraser-Pryce wycofała się z zawodów przed półfinałem.
Asher-Smith w swoim półfinale zajęła piąte miejsce z czasem 11,10, a Lansiquot nie uzyskała czasu 11,21.
„Jestem po prostu rozczarowany, ponieważ jestem w świetnej formie przez cały sezon. W pełni spodziewałem się, że dostanę się do finału, wyścig nie był nawet szybki” – Asher-Smith powiedział BBC Sport.
„Wiem, że jestem w znacznie lepszej formie. Po prostu przechodzę na 200 m, ale znowu jestem całkowicie rozczarowany. Powinienem był to zrobić”.
Zarówno Neita, jak i Asher-Smith będą teraz walczyć o medal w biegu na 200 m, który rozpocznie się w niedzielę rano.