Strona główna Polityka Huragan Helene nie mógł powstrzymać ptaków przed korzystaniem z eBird

Huragan Helene nie mógł powstrzymać ptaków przed korzystaniem z eBird

2
0


W zeszłym tygodniu Huragan Helene skierował się na północ, do zachodniej Karoliny Północnej, powodując katastrofalne zniszczenia, szczególnie w rejonie Asheville i okolicznych hrabstwach. Zalane zostały całe domy i firmy, niektóre upłynęły w straszliwej fali gruzu.

W środku tego wszystkiego niektórzy obserwatorzy ptaków – lub „obserwatorzy ptaków” – zauważyli coś: ludzie w niektórych obszarach najbardziej dotkniętych katastrofą nadal rejestrowali obserwacje w popularnej aplikacji eBird. Tak się składa, że ​​niektóre z najbardziej dotkniętych obszarów – w szczególności hrabstwa Buncombe i Henderson – od lat są gorącymi punktami dla ptaków. Niecały dzień po przejściu burzy, gdy wielu wciąż oceniało szkody, obserwatorzy ptaków wrócili do kronikowania swoich znalezisk.

Helene dotarła na ląd jako huragan 4. kategorii w zachodniej Florydzie 26 września, zanim przekształciła się w burzę tropikalną, kierując się na północ. Kiedy uderzył w Appalachy, rzeki wylały i zalały pogrzebane w dolinach miasta. Tysiące domów i firm zostało zniszczonych. Obecna liczba ofiar śmiertelnych burzy wynosi ponad dwieściektóra ma wzrosnąć w nadchodzących dniach, w miarę jak ekipy ratunkowe docierają do coraz bardziej odległych obszarów.

Dla obserwatorów ptaków burza była traumatyczna. Żaden z nich nie miał w domu prądu, sieci komórkowej ani wody. Mogli jednak wyjść na zewnątrz, spróbować oderwać myśli od rozgrywającej się wokół nich tragedii i obserwować ptaki, zarówno lokalne, jak i egzotyczne występujące w okolicy. Kiedy w końcu uzyskali dostęp do ograniczonych usług komórkowych – podróżując, korzystając z połączenia satelitarnego lub tymczasowych masztów komórkowych – opublikowali swoje ustalenia w serwisie eBird, który ponad 900 000 użytkowników na całym świecie, było niemal instynktowne.

Tambi Swiney ma całe życie mieszkała w Appalachach, a przez około dwa lata w okolicach Asheville. Wyświęcony duchowny Swiney pracuje jako doradca duchowy – co przypomina trenera życia, ale koncentruje się wyłącznie na sprawach duchowych. Zaczęła zajmować się ptakami około pięć lat temu dzięki swojemu synowi, który miał początkujące zainteresowania.

„Poważnie zaczęłam myśleć o pobraniu aplikacji eBird i Merlin, które pomagają identyfikować ptaki na podstawie wzroku i dźwięku” – mówi. „Od tego czasu stało się to częścią regularnego rytmu mojego życia”.

Mówi, że FEMA i Gwardia Narodowa były na tym obszarze w pełnym składzie dopiero kilka dni po burzy. Wcześniej musieli polegać na sąsiadach. Mówi, że jedna z nich miała generator i otworzyła swój dom dla ludzi, którzy musieli naładować telefony lub zagotować wodę.

Swiney rozpoczęła wolontariat w swoim lokalnym Pierwszym Kościele Baptystów, rozprowadzając żywność i inne artykuły podarowane przez grupę z Karoliny Południowej. Mówi, że pogodzenie się z „ciężkością” burzy było przytłaczające. Mówi, że obserwowanie ptaków jest źródłem wytchnienia. Jeszcze przed burzą codziennie sprawdzała, czy na podwórku nie ma ptaków.

„Przyjemnie było dla mnie chwil, w których po prostu patrzyłam przez okno na karmnik dla ptaków, wieszałam się na werandzie i identyfikowałam nadlatujące ptaki” – mówi Swiney. „To po prostu przyniosło spokój i pociechę pośród tej burzy”.

Zwykle o tej porze roku Swiney podróżowałby do gorących miejsc łowów ptaków w poszukiwaniu migrujących jastrzębi, które przylatują tysiącami podczas lotu na południe. Droga do tego obszaru jest obecnie zamknięta, więc obserwuje ptaki tylko w miejscach, do których może dotrzeć pieszo.

Swiney nie mogła opublikować swoich ustaleń w serwisie eBird, dopóki firma Verizon nie założyła tymczasowej wieży komórkowej w Asheville. Nie przyglądała się uważnie temu, co publikowali inni, ale twierdzi, że zawsze było to źródłem społeczności. W znanych obszarach obserwacji ptaków spotyka ludzi, którzy rozpoznają jej imię z aplikacji. Pewnego razu kobieta pomogła jej znaleźć małą czaplę złocistą. Przypadkowo kobieta kilka tygodni wcześniej spotkała syna Swineya nad pobliskim jeziorem.



Link źródłowy