Ostatnim razem, gdy Hearts szukali nowego menadżera, nie udało im się dotrzeć dalej niż człowiek, którego powołał z drużyny B klubu, aby pełnił funkcję tymczasowego szefa.
Osiemnaście miesięcy później historia prawdopodobnie będzie zupełnie inna – i może to być pierwsza z decyzji, które mogą sprawić, że Hearts staną się poważnymi rywalami Celticu i zmienią krajobraz szkockiej piłki nożnej.
Hearts prowadzi rozmowy z właścicielem Brighton & Hove Albion, Tonym Bloomem, na temat zostania mniejszościowym udziałowcem i zainwestowania w klub wielomilionowej kwoty.
Choć inwestycja Blooma byłaby mile widziana, to właśnie to, co przyniósłby ze sobą 54-latek, zmieniło zasady gry.
Starlizard to firma zajmująca się analizą danych założona przez Blooma, która nieco ponad dekadę później przekształciła Brighton z klubu League One, który kupił w 2009 roku, w pretendenta do Ligi Mistrzów.
Bloom zbił fortunę na obstawianiu zakładów, wykorzystując Starlizard do przewidywania uczciwych kursów dla każdego rynku i identyfikowania rozbieżności.
Kiedy więc kupił Seagulls, zdecydował się wykorzystać wiedzę statystyczną, która uczyniła go milionerem w klubie piłkarskim, któremu kibicował przez całe życie.
Wyniki były niezwykłe.
Brighton stało się najmądrzejszą firmą rekrutacyjną w globalnej grze, kupując nieznanych zawodników za względne grosze i sprzedając ich za nawet 115 milionów funtów.
Moises Caceido (100 mln funtów wzrasta do 115 mln funtów), Marc Cucurella (60 mln funtów), Ben White (50 mln funtów), Alexis Mac Allister (35 mln funtów wzrasta do 55 mln funtów) i Yves Bissouma (30 mln funtów) przybyli do Sussex bez zapowiedzi i wyjechali jako jedni z czołowych graczy Premier League.
To operacja, która może, jeśli w ogóle, będzie jeszcze lepsza. Gdyby Seagulls wystawili na sprzedaż lewego obrońcę Pervisa Estupinana, defensywnego pomocnika Carlosa Balebę, skrzydłowego Kaoru Mitomę lub napastnika Joao Pedro, w kolejce ustawiałyby się elitarne kluby Europy.
Baleba, zawodnik wskazany przez algorytmy Starlizarda jako idealny następca Caicedo, prawdopodobnie przejdzie za kwotę zbliżoną do tej, jaką zarabiał 115 milionów funtów.
Rekrutacja Brighton to operacja tak podziwiana, że nowi właściciele Chelsea, Clearlake, zapragnęli jej przeprowadzić samodzielnie.
Zatrudnili menedżera Grahama Pottera i pięciu członków jego sztabu trenerskiego. Zwabili szefa rekrutacji w Brighton, Paula Winstanleya. A potem sprowadzili zastępcę Winstanleya, Sama Jewella.
Jednak to nie oni mieli decydujący wpływ na sukces Brighton; Zastosowanie przez firmę Starlizard opartej na danych analizy graczy z całego świata w celu zapewnienia inteligentnej rekrutacji.
Tak więc, podczas gdy Brighton w dalszym ciągu zdobywa takie perełki, jak skrzydłowy Newcastle United Yankuba Minteh – wypożyczony do Feyenoordu w zeszłym sezonie – i turecki lewy obrońca Ferdi Kadıoglu, Chelsea kontynuuje swoje chaotyczne podejście.
Jednak priorytetem dla Hearts jest teraz nowy menadżer, a nie nowi gracze, a klub z Tynecastle poinformował, że w poszukiwania zaangażowana będzie Starlizard.
Mają też ostatnio dobre osiągnięcia na tym polu, zatrudniając byłego trenera Ostersunds i Swansea Pottera, bezrobotnego wówczas Roberto de Zerbi, który latem interesował się Liverpoolem i Bayernem Monachium, zanim przeniósł się do Marsylii, i pozornie zdobywając złoto dzięki stosunkowo nieznany Fabian Hurzeler.
Jest to lista spotkań sugerująca, że Hearts tym razem dobrze zatrudni.