Biedny Benetton na krótki okres w składzie liczył 12 zawodników, a jego dyscyplina legła w gruzach podczas emocjonującego wieczoru, który mógł być o wiele gorszy, gdyby Glasgow było bardziej bezwzględne i wykorzystało swoje liczne szanse.
Glasgow rozpoczęło się fenomenalnie od próby z głębi pola, którą rozpoczął niepohamowany Tuipulotu ze środka do Hastingsa, po którym Josh McKay wypadł na prowadzenie. McKay znalazł Kyle’a Rowe’a po lewej stronie i z łatwością przekazał piłkę Steynowi.
Następnie Glasgow uderzył ich kolejnym, zainspirowanym ponownie Tuipulotu, który cofnął się po jednym wślizgu i wyskoczył z drugiego, odpychając Fagersona.
Glasgow rozbijało Benettona na kawałki, ale goście na krótko podali gospodarzom dawkę własnego lekarstwa, zdobywając gola po mocnym ataku z linii boiska, a bezmyślny Spagnolo wylądował.
Jednak na krótko przed przerwą sytuacja się odwróciła, gdy Scrafton nielegalnie uderzył Hastingsa.
Hastings nie pojawił się ponownie na drugą połowę, podczas której Jacob Umaga zmniejszył przewagę do 14-10, ale od tego momentu bramka się otworzyła.
Benetton rozlał to, wychodząc ze swoich 22, a Tom Jordan ustawił Darge.
Niedługo potem zręczny ruch po scrumie doprowadził do tego, że Steyn i Dobie przebili się, a połowa scruma przeskoczyła. To był punkt bonusowy. Zadanie wykonane.
Ododogwu wyniósł Steyna w powietrze i zobaczył żółtą barwę. Steyn zadecydował o podwójnej karze, gdy strzelił gola kilka sekund później.
Znakomity Ferrie pojawił się na nieznanym terytorium, aby go dokończyć.
Mogli zdobyć o jedną bramkę więcej, ale mistrzowie są na dobrej drodze i mają pięć punktów.