W 2025 r. sztuczna inteligencja i zmiana klimatyczna, dwa z największych czynników zakłócających społeczeństwo, przed którymi stoimy, zderzą się.
Lato 2024 r. pobiło rekord najgorętszego dnia na Ziemi od rozpoczęcia gromadzenia danych, co wywołało szerokie zainteresowanie mediów i debatę publiczną. Tak się składa, że jest to również rok, w którym zarówno Microsoft, jak i Google, dwie z wiodących dużych firm technologicznych intensywnie inwestujących w badania i rozwój sztucznej inteligencji, nie osiągnęły swoich celów klimatycznych. Choć sprawa ta również trafiła na pierwsze strony gazet i wywołała oburzenie, wpływ sztucznej inteligencji na środowisko nadal nie jest powszechnie znany.
W rzeczywistości obecny paradygmat sztucznej inteligencji „większy jest lepszy” – którego uosobieniem jest dążenie firm technologicznych do tworzenia coraz większych, potężniejszych, dużych modeli językowych, które są przedstawiane jako rozwiązanie każdego problemu – wiąże się z bardzo znaczącymi kosztami dla środowiska. Obejmują one od generowania kolosalnych ilości energii do zasilania centrów danych, w których działają narzędzia takie jak ChatGPT i Midjourney, po miliony galonów słodkiej wody pompowanej przez te centra danych, aby zapobiec ich przegrzaniu, oraz tony metali ziem rzadkich potrzebne do zbudowania sprzętu, który zawierają.
Centra danych już korzystają 2% energii elektrycznej na świecie. W krajach takich jak Irlandia liczba ta sięga jednej piątej wytworzonej energii elektrycznej, co skłoniło irlandzki rząd do ogłoszenia skutecznego moratorium na nowe centra danych do 2028 r. Chociaż duża część energii wykorzystywanej do zasilania centrów danych to oficjalnie „emisje węglowe” –neutralny” – opiera się na mechanizmach takich jak kredyty na energię odnawialną, które technicznie kompensują emisję powstającą w wyniku wytwarzania tej energii elektrycznej, ale nie zmieniają sposobu jej wytwarzania.
Miejsca takie jak Aleja centrum danych’ w Wirginii zasilane są głównie z nieodnawialnych źródeł energii, takich jak gaz ziemnya dostawcy energii opóźniają wycofywanie elektrowni węglowych, aby dotrzymać kroku zmianom zwiększone wymagania technologii takich jak sztuczna inteligencja. Centra danych pobierają ogromne ilości słodkiej wody z ograniczonych warstw wodonośnych, co stawia lokalne społeczności przeciwko dostawcom centrów danych w różnych miejscach, m.in. Arizona Do Hiszpania. W Tajwanrząd zdecydował się przeznaczyć cenne zasoby wody na zakłady produkujące wióry, aby wyprzedzić rosnące zapotrzebowanie, zamiast pozwalać lokalnym rolnikom na używanie jej do podlewania upraw w obliczu najgorszej suszy, jaką kraj widział od ponad stulecia.
Moje najnowsze badania pokazują, że przejście ze starszych standardowych modeli sztucznej inteligencji – przeszkolonych do wykonywania jednego zadania, np. odpowiadania na pytania – na nowe modele generatywne może zająć nawet do 30 razy więcej energii za samo udzielenie odpowiedzi na dokładnie ten sam zestaw pytań. Firmy technologiczne, które coraz częściej dodają generatywne modele sztucznej inteligencji do wszystkiego, od wyszukiwarek po oprogramowanie do przetwarzania tekstu, również nie ujawniają kosztów emisji tych zmian — nadal nie wiemy, ile energii zużywa się podczas rozmowy z ChatGPT lub podczas generowania zdjęcie z Bliźniakami Google.
Duża część dyskursu Big Tech na temat wpływu sztucznej inteligencji na środowisko przebiegała dwoma torami: albo w rzeczywistości nie stanowi to problemu (według Billa Gatesa) albo nadejdzie przełom energetyczny i magicznie wszystko naprawi (według Sama Altmana). Tak naprawdę potrzebujemy większej przejrzystości w zakresie wpływu sztucznej inteligencji na środowisko w drodze dobrowolnych inicjatyw, takich jak Gwiazda energetyczna AI projekt, który prowadzę, który pomógłby użytkownikom porównać efektywność energetyczną modeli AI w celu podejmowania świadomych decyzji. Przewiduję, że w 2025 r. takie dobrowolne inicjatywy zaczną być egzekwowane za pomocą ustawodawstwa, od rządów krajowych po organizacje międzyrządowe, takie jak Organizacja Narodów Zjednoczonych. W 2025 r., dzięki większej liczbie badań, świadomości społecznej i przepisom, w końcu zaczniemy to rozumieć Ślad środowiskowy AI i podjąć niezbędne działania, aby je zmniejszyć.