Nowo mianowany premier Francji Gabriel Attal w ważnym przemówieniu w Zgromadzeniu Narodowym we wtorek (30 stycznia) obiecał zmniejszenie biurokracji i obciążeń regulacyjnych, przyłączając się do rosnącego wezwania w całej UE do ograniczenia biurokracji.
Wskazywanie palcem na uciążliwe stanowienie norm jest głównym przedmiotem obaw rolników we Francji i na całym kontynencie, gdy ciężarówki i traktory wychodzą na ulice, prosząc o radykalne zmiany – ale dotyka to również wszystkich aspektów francuskiej gospodarki .
„Szacuje się, że co roku tracimy 60 miliardów euro z powodu zawiłości regulacyjnych w naszym codziennym życiu” – stwierdził Attal we wtorkowym przemówieniu na temat polityki ogólnej.
Moment wygłoszenia przemówień jest typowy dla każdego nowo mianowanego premiera we Francji – jest to moment, w którym przedstawiają oni swoje wielkie wizje polityczne na nadchodzące lata. Następnie następuje debata z innymi siłami politycznymi, która jednak w tym przypadku nie zakończyła się wotum zaufania.
Wśród stosu propozycji politycznych dotyczących reform rynku pracy, niskich płac, poprawy usług publicznych, edukacji i porządku publicznego Attal skupił się na „odbiurokratyzacji” – neologizmie oznaczającym ograniczenie biurokracji – aby pomóc „klasie średniej” radzić sobie lepiej .
„W całym kraju Francuzi opowiadają mi, jak regulacje ich uciskają, ograniczają, uniemożliwiają robienie różnych rzeczy i posuwanie się do przodu” – powiedział Attal.
„Kiedy inwestor chce założyć firmę [industrial] projektu w Europie jedno jest oczywiste: we Francji ustawienie trwa średnio 17 miesięcy [it] w górę. W Niemczech to połowa tego. To nie może dalej trwać!”
Premier zapowiedział od razu „odbiurokratyzowanie Francji”. Już w zeszłym tygodniu ogłosił informacje na temat regulacji dotyczących rolnictwa, ale teraz zapowiedział, że będzie ich więcej.
To nie pierwszy raz, kiedy rząd francuski chce ograniczyć biurokrację.
Bruno Le Maire, odpowiedzialny za gospodarkę i finanse, ogłosił pod koniec ubiegłego roku, że przeforsuje ustawę o „uproszczeniach administracyjnych”. Prezydent Emmanuel Macron również powiedział na konferencji prasowej na początku tego miesiąca, że chce uproszczenia biurokracji i wyeliminowania jej tam, gdzie to możliwe.
W maju ubiegłego roku Macron jako pierwszy wspomniał o „europejskiej pauzie regulacyjnej”, aby dać firmom chwilę wytchnienia w związku z nowymi przepisami Zielonego Ładu.
Biurokracja – problem UE
Twierdzenia takie, które wydają się wiodącą gwiazdą rządu w procesie kształtowania przyszłej polityki, pokrywają się z rosnącymi obawami UE, że normy, zwłaszcza te odnoszące się do nadrzędnego pakietu legislacyjnego prośrodowiskowego Zielonego Ładu, utrudniają obywatelom i przedsiębiorstwom UE.
W manifeście centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej (PPE), który wyciekł w zeszłym tygodniu do Euractiv, stwierdzono, że partia będzie pracować nad „ograniczeniem starej biurokracji poprzez wprowadzenie zasady „1 na zewnątrz, 2 na zewnątrz”, której ogólnym celem będzie zmniejszenie obciążeń regulacyjnych o jedną trzecią w drodze konkretnego planu działania”.
To samo tyczy się ALDE unijnych liberałów, której celem kampanii jest „zmniejszenie obciążeń administracyjnych i biurokracji poprzez przestrzeganie prostej zasady „jeden rynek, jedna zasada”” – dając jasno do zrozumienia, że lżejsze regulacje będą w centrum prawicy dyskursy dotyczące kampanii opartej na modelu Lean na kilka miesięcy przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Niemieccy liberałowie i konserwatyści również spierają się o to, kto najskuteczniej ograniczy biurokrację, mając nadzieję, że wyśle to rolnikom i klasie robotniczej właściwe sygnały wyborcze.
„Połowa biurokracji, która ciąży na barkach naszych firm, pochodzi z UE” – powiedział Euractiv na początku tego miesiąca Reinhard Houben, rzecznik ds. gospodarczych liberalnej niemieckiej partii FDP, podczas gdy konserwatywna CSU mówi o rewizji Zielonego Ładu w „Porozumienie gospodarcze”.
Joséphine Staron, szefowa działu badań w zespole doradców Synopsia, powiedziała Euractiv, że „normy prośrodowiskowe są potrzebne, ale wprowadzono je tak szybko i bez wsparcia finansowego, że stało się to powodem do niepokoju”.
„Niektóre przepisy UE nie wprowadzają wystarczająco jasnego rozróżnienia między przedsiębiorstwami różnej wielkości” – ostrzegła, wskazując, że duże firmy oferują wyspecjalizowane usługi regulacyjne i zapewnianie zgodności, na które mniejsze firmy nie mogą sobie pozwolić, ale wymogi regulacyjne są takie same.
[Edited by Zoran Radosavljevic/Jonathan Packroff]