Plan redukcji długu Francji musi być bardziej ambitny niż to, co już ustalono, powiedział EURACTIV France prezes francuskiego Trybunału Obrachunkowego i były komisarz europejski Pierre Moscovici w wywiadzie, ostrzegając, że finanse publiczne kraju są w szczególnie złym stanie.
Znajdź oryginalny wywiad tutaj po francusku.
Francja jest obecnie jednym z najbardziej zadłużonych krajów w strefie euro, z poziomem długu publicznego w 2022 r. na poziomie 111,6% PKB i deficytem na poziomie 4,7% PKB.
W ramach europejskiego semestru, który wymaga od rządów UE zobowiązania się do redukcji długu publicznego i opracowania kluczowych reform w tym celu, francuski minister gospodarki Bruno Le Maire zapowiedział w kwietniu, że „przyspieszy” redukcję poprzez serię cięć wydatków, w tym cel polegający na sprowadzeniu deficytu poniżej progu 3% PKB do 2027 r.
Zaangażowanie Le Maire w redukcję zadłużenia skutecznie zakończyło trzy lata filozofii „niezależnie od kosztów”, zaciągając dług w sposób niezbędny do utrzymania gospodarki na rynku zarówno podczas kryzysu związanego z pandemią Covid-19, jak i kryzysu energetycznego.
Ale to nie wystarczy, powiedział EURACTIV szef krajowego Trybunału Obrachunkowego Pierre Moscovici, były komisarz UE ds. gospodarki i finansów (2014–2019) oraz były minister gospodarki (2012–2014).
„Wysiłki mające na celu redukcję zadłużenia są kwestią czasu” – stwierdził, ostrzegając, że prognozy gospodarcze francuskiego rządu opierały się na „optymistycznych” danych dotyczących wzrostu gospodarczego. Wbrew prognozom ministerstwa Moscovici spodziewa się, że deficyt budżetowy może w przyszłym roku ponownie wzrosnąć.
„W ciągu 50 lat wydatki publiczne we Francji nigdy nie spadły” – dodał. Według niego duże wydatki na usługi publiczne to francuska cecha kulturowa, „która nie została jeszcze zniesiona”.
Chociaż w 2001 r. zarówno Niemcy, jak i Francja miały ten sam poziom długu publicznego, wynoszący 58% PKB, w 2022 r. wzrósł on o osiem punktów procentowych w przypadku Niemiec, o 36 punktów procentowych we Włoszech i o 53 punkty procentowe w przypadku Francji.
Elastyczność w zakresie unijnych przepisów dotyczących zadłużenia
Niedawna propozycja Komisji dotycząca przeglądu Paktu stabilności i wzrostu pojawia się w odpowiednim momencie, wyjaśnił Moscovici.
„Unijne przepisy dotyczące zadłużenia nie sprawdzały się w przeszłości i nie sprawdzą się w przyszłości” – stwierdził.
Zamiast obecnego uniwersalnego podejścia Komisja proponuje obecnie dać wysoce zadłużonym państwom członkowskim więcej czasu – co najmniej cztery lata – na zbliżenie poziomu ich zadłużenia do progu 60% PKB, w oparciu o ocenę poszczególnych krajów -podstawa krajowa.
Moscovici przypomniał, że jako komisarz wprowadził już „pojęcie elastyczności” do analiz finansów publicznych, co w przeszłości uchroniło Hiszpanię, Portugalię i Włochy przed nałożeniem kar finansowych za nadmierny poziom zadłużenia. W przeciwnym razie mogłoby to utrudnić ożywienie gospodarcze po kryzysie euro w 2011 r.
Niemcy skarżyły się jednak, że najnowsza rewizja nie jest wystarczająco rygorystyczna, argumentując, że daje Komisji zbyt dużą swobodę, prosząc zamiast tego o „wspólne zabezpieczenia”, do których muszą się odwoływać wszystkie kraje przy zmniejszaniu poziomu długu publicznego w celu jego przywrócenia.
Czy Niemcy nie są zbyt radykalne i jastrzębie?
„Decyzja należy do ministrów UE, chociaż zmniejszenie poziomu długu publicznego o jeden punkt procentowy rocznie nie jest nie do pokonania” – powiedział Moscovici.
Niemiecki minister finansów Christian Lindner początkowo zaproponował, aby kraje były zobowiązane do redukcji swojego długu publicznego o 1% PKB rocznie. Zamiast tego propozycja Komisji sugeruje, że dług publiczny musi mieścić się pomiędzy początkiem a końcem planu redukcji – choć jego wysokość pozostaje do ustalenia w każdym przypadku z osobna.
Wystarczy wola polityczna – dodał były komisarz.
Zapewnienie sprawiedliwej zielonej transformacji
Podsumowując, „degradacja” finansów publicznych staje się poważnym problemem, ponieważ Francja i Europa stoją przed stale rosnącą koniecznością finansowania zielonej transformacji.
„Nadszedł czas, abyśmy stali się odważni i innowacyjni” – stwierdził Moscovici, dodając, że wymagałoby to debaty w społeczeństwie na temat tego, co wymaga finansowania i jak to osiągnąć.
Dzieje się to w kontekście rosnącej dyskusji na temat „podatku ekologicznego” dla najbogatszych gospodarstw domowych – inicjatywy politycznej przedstawionej niedawno w pierwszym raporcie zespołu doradców powiązanego z rządem Strategia francuskaw którym szacuje się, że do 2030 r. na sprawiedliwą transformację we Francji potrzeba 66 miliardów euro rocznie, z czego 34 miliardy euro powinny stanowić środki publiczne.
Czy istnieje ryzyko, że ruch żółtych kamizelek, który w 2018 roku zbuntował się przeciwko podatkowi paliwowemu, ponownie wyjdzie na światło dzienne?
„Nie byli przeciwni zielonemu opodatkowaniu – tylko najbardziej dotknięci powinni otrzymać odpowiednią rekompensatę” – wyjaśnił Moscovici.
Na poziomie europejskim środki mające na celu złagodzenie pomocy państwa i zwiększenie finansowania UE za pośrednictwem nowej platformy „Technologie strategiczne dla Europy” to kroki we właściwym kierunku, dodał, twierdząc, że Europa musi osiągnąć skuteczną transformację „bez popadania w protekcjonizm”.
[Edited by Nathalie Weatherald]