Zainspirowane raportem Draghiego, trzy największe federacje przedsiębiorców w Europie wezwały Europę, aby na kilka sposobów „dogoniła” Stany Zjednoczone – co może okazać się trudniejsze, niż się wydaje.
Niemieckie BDI, francuski Medef i włoska Confindustria spotkały się w Paryżu w czwartek i piątek (21–22 listopada), gdzie przyjęły wspólne porozumienie oświadczenie wzywając Europę do dogonienia gospodarki amerykańskiej.
„Zawsze dobrą praktyką jest porównywanie się z innymi” – powiedział w piątek dziennikarzom prezes Medef Patrick Martin.
Zainspirowane raportem Mario Draghiego na temat konkurencyjności Europy trzy stowarzyszenia zauważyły, że Europa charakteryzuje się niższym tempem wzrostu, mniejszą innowacyjnością, wyższymi cenami energii, mniejszą liczbą przedsiębiorstw typu „scale-up”, ponad dwukrotnie większą liczbą nowych przepisów od 2014 r. oraz mniejszymi wydatkami na badania i rozwój (Badania i rozwój) – wszystko w porównaniu do Stanów Zjednoczonych.
Dlatego te trzy grupy wzywają do przeprowadzenia testu nadrabiającego zaległości: w ciągu roku kluczowe wyniki polityki UE należy porównać z wynikami Stanów Zjednoczonych, przy czym polityki zostaną dostosowane „w razie potrzeby”.
Jednakże w niektórych obszarach polityki grupy wiedzą już, co jest wymagane, wzywając nową Komisję i rządy do „przyjęcia podejścia neutralnego pod względem technologicznym we wszystkich inicjatywach, przeglądu wszystkich odpowiednich przepisów, podniesienia budżetów na badania i rozwój do 3% PKB oraz rozpoczęcia odblokować 800 miliardów euro – wszystko w ciągu jednego roku”.
To drugie ma zostać osiągnięte przede wszystkim poprzez – jak się domyślacie – integrację rynków kapitałowych. „Powinniśmy wdrożyć prawdziwą unię rynków kapitałowych (CMU) w przyszłym roku” – powiedział Martin na konferencji.
W czterostronicowym oświadczeniu brakuje jednak szczegółów, jak to osiągnąć, co – jak zauważyła prezes EBC Christine Lagarde 478 kilometrów dalej – podczas Europejskiego Kongresu Bankowego we Frankfurcie – jest główną przyczyną powolnego wdrażania unii rynków kapitałowych.
„Brak postępu wynika w dużej mierze z luźnej definicji unii rynków kapitałowych i wynikającego z tego fragmentarycznego podejścia legislacyjnego” – dodała. powiedział Kongres w piątek, dodając, że „pozwala to na «śmierć tysiąca cięć» projektu, ponieważ partykularne interesy sprzeciwiają się lub osłabiają każdy akt prawny”.
Na początku tygodnia Jan Ceyssens z Departamentu Usług Finansowych Komisji Europejskiej (DG FISMA) przyznał, że integracja europejskich rynków kapitałowych znajduje się obecnie „w odwrocie”, a nawet „w regresji”.
Wiedza to za mało
Cytując Leonarda da Vinci, Lagarde powiedziała, że „wiedzieć nie wystarczy; musimy zastosować. Chęć nie wystarczy; musimy to zrobić”.
Rzeczywiście, choć dyskusje na temat unii rynków kapitałowych często grzęzną w kwestiach bardzo technicznych, takich jak nadzór nad rynkami kapitałowymi, prawo upadłościowei sekurytyzacja, inne budzą znacznie bardziej fundamentalne wątpliwości co do podejścia polegającego na upodobnieniu Europy do Stanów Zjednoczonych.
„Niektórzy ludzie w Europie mają chorobliwą obsesję na punkcie europejskich rynków kapitałowych dopasowujących się do amerykańskich rynków kapitałowych” – powiedział w rozmowie z Euractiv Richard Gardenier, szef polityki UE w World Benchmarking Alliance, grupie przedstawicieli przemysłu, organizacji pozarządowych i naukowców pracujących nad raportowaniem dotyczącym zrównoważonego rozwoju. przed spotkaniem grup biznesowych.
„Jednym z powodów, dla których amerykańskie rynki kapitałowe są o wiele większe, jest przemysł technologiczny, którego nigdy nie będziemy powielać” – powiedział, dodając: „Po drugie, wszyscy inwestują na tamtejszym rynku, ponieważ nie ma tam rządowego systemu socjalnego .”
„Więc ściganie Stanów Zjednoczonych jest po prostu szaleństwem” – stwierdził, ponieważ „cała natura ich gospodarki opiera się na «wysokim ryzyku, wysokiej nagrodzie», podczas gdy w Europie przypomina to raczej państwo nianię – co jest w porządku, ponieważ to jest to, na co wspólnie zgodziliśmy się” – powiedział.
Odnosząc się do wysiłków lobbujących grup biznesowych, Gardenier doszedł do wniosku, że „kiedy mówią: «musimy zdobyć więcej pieniędzy», w rzeczywistości w bardzo zasadniczy sposób kwestionują sam system, który mamy”.
Martin stwierdził jednak, że istnieją „wartości europejskie, których nie kwestionujemy”.
Ale „nie możemy zachować europejskich wartości, jeśli nie będziemy mieli odpowiednich wyników gospodarczych” – dodał.
Tymczasem prezes Confindustria, Emanuele Orsini, powiedział, że „analiza porównawcza z USA pomaga nam zrozumieć, dlaczego firmy z UE chcą przenieść się do USA i jak mogą pozostać w Europie”.
Wydaje się jednak, że niemieckie BDI nie zgodziło się w pełni z tą opinią. „Niemcy [BDI] poprosiliśmy, abyśmy przestali porównywać się do Stanów Zjednoczonych” – powiedział Euractiv urzędnik Medef.
Podsumowanie wiadomości gospodarczych
Zapowiadany przez Komisję Europejską cel polegający na zmniejszeniu obowiązków sprawozdawczych przedsiębiorstw o 25% nie będzie możliwy bez dotknięcia „istoty” regulacji, ostrzegł obserwator lobbystów Corporate Europe Observatory. Ogólnie rzecz biorąc, Corporate Europe Observatory zidentyfikowało 16 inicjatyw nowej Komisji, które mogą prowadzić do „deregulacji”, zgodnie z analizą wytycznych politycznych Ursuli von der Leyen i „listów wyznaczających zadania” skierowanych do jej kolegów komisarzy. „Otworzyły się drzwi do wycofania części przepisów przyjętych w UE w ubiegłych latach” – powiedział Euractiv Kenneth Haar, badacz i działacz w tej organizacji, wskazując w szczególności na kluczowe regulacje dotyczące zrównoważonego rozwoju przyjęte w ostatniej kadencji. „Z perspektywy właściciela firmy po prostu żaden prezent świąteczny nie może tego przebić” – dodał. Przeczytaj więcej.
Według byłego wyższego urzędnika ds. handlu USA Donald Trump prawdopodobnie wdroży „szerokie i agresywne” środki wycelowane w nadwyżkę handlową Unii Europejskiej z Waszyngtonem podczas swojej drugiej kadencji w Białym Domu. Greta Peisch, była radca prawny Biura Przedstawiciela Handlowego Stanów Zjednoczonych (USTR), powiedziała Euractiv, że polityka Trumpa będzie prawdopodobnie miała podobny „poziom ambicji” jak cła wynoszące 60% na chińskie towary i cła na poziomie 10–20% na towary cały inny import z USA zaproponowany podczas jego kampanii reelekcyjnej. „Myślę, że Trump podejmie szerokie i agresywne działania w zakresie handlu” – powiedziała. Peisch, która w styczniu ustąpiła ze stanowiska w USTR, a obecnie pracuje dla Wiley, kancelarii prawnej z siedzibą w Waszyngtonie, powiedziała, że jednym z głównych priorytetów nowej administracji Trumpa będzie rozwiązanie problemu znacznego deficytu handlowego Waszyngtonu z resztą świata – w tym UE. „Importujemy samochody z UE. Nie eksportujemy żadnych. Zajmujemy się importem stali z UE. Nie eksportujemy żadnych […] Istnieje przekonanie, że w tych stosunkach handlowych jest coś niesprawiedliwego, co należy naprawić” – stwierdziła. Przeczytaj więcej.
Integracja europejskich rynków kapitałowych w dużej mierze nie poczyniła postępów, a może nawet znajduje się w „regresji”, twierdzi wysoki rangą urzędnik Komisji Europejskiej. „Integracja… właściwie to może nawet trochę odłożona na dalszy plan [or] w regresji” – powiedział Jan Ceyssens, kierownik działu ds. rynków kapitałowych w Dyrekcji Generalnej Komisji Europejskiej ds. Stabilności Finansowej, Usług Finansowych i Unii Rynków Kapitałowych (DG FISMA). Ceyssens przemawiał we wtorek (19 listopada) podczas wydarzenia w Brukseli z okazji publikacji rocznego sprawozdania Stowarzyszenia Rynków Finansowych w Europie (AFME) na temat unii rynków kapitałowych (CMU) w UE. W raporcie stwierdza się, że „pogłębiająca się” fragmentacja stwarza krytyczne ryzyko dla stabilności finansowej UE i jest dokładnym, choć w dużej mierze negatywnym, obrazem obecnej sytuacji kapitałowej” – stwierdził Ceyssens. AFME i ostrzeżenia Komisji pojawiają się w związku z rosnącymi wysiłkami urzędników UE zwiększenie wkładu europejskich rynków kapitałowych w ogromne potrzeby inwestycyjne UE, które według niektórych szacunków wynoszą około 800 miliardów euro rocznie. Przeczytaj więcej.
Skupienie się Niemiec na zmniejszeniu zużycia energii w budynkach nie powiodło się, stwierdzili przedstawiciele właścicieli nieruchomości komercyjnych i publicznych podczas wtorkowego wydarzenia w Berlinie (19 listopada), gdy ministrowie zwracali się przeciwko sobie w nadchodzącej kampanii wyborczej. „Ochrona klimatu w istniejących budynkach, tak jak to robimy obecnie, jest «misją niemożliwą»” – powiedział Axel Gedaschko, prezes Niemieckiego Stowarzyszenia Firm Mieszkaniowych i Nieruchomości (GdW), powiedział we wtorek na wydarzeniu branżowym, co stwierdził wynikało z „dogmatycznego, niemalże credo skupienia się na bezwzględnej oszczędności energii w poszczególnych budynkach”, spowalniającego dekarbonizację i rosnące koszty. Socjaldemokratyczna minister budownictwa i mieszkalnictwa Klara Geywitz, bliska sojuszniczka urzędującego kanclerza Olafa Scholz oskarżyła Ministerstwo Gospodarki kierowane przez kandydata do Scholza Roberta Habecka (Zieloni). Podczas jej kadencji „fundamentalny konflikt istniał pomiędzy skupieniem się Ministerstwa Gospodarki na efektywności energetycznej a przystępnością cenową budownictwa” – stwierdziła.
Większość państw członkowskich UE nie dotrzymała terminu przyjęcia dyrektywy mającej na celu podniesienie płacy minimalnej obywateli, a niektóre aktywnie dążą do złagodzenia standardów krajowych, twierdzi największa europejska organizacja związkowa. Europejska Konfederacja Związków Zawodowych (ETUC) stwierdziła w raporcie opublikowanym w poniedziałek (18 listopada), że „brak woli politycznej” spowodował, że wiele krajów, w tym Francja, Polska i Holandia, nie dotrzymało wyznaczonego w ubiegły piątek (15 listopada) terminu za transpozycję UE dyrektywa dotycząca płacy minimalnej do prawa krajowego. Tylko osiem państw członkowskich w zeszłym tygodniu oficjalnie ratyfikowały dyrektywę: Belgia, Czechy, Dania, Niemcy, Węgry, Litwa, Rumunia i Szwecja, jak wynika z raportu. Z drugiej strony inne kraje – w tym Łotwa, Luksemburg i Czechy – aktywnie zaangażowały się w wysiłki na rzecz obniżenia wynagrodzeń pracowników lub ich możliwości negocjowania układów zbiorowych – stwierdził. „Rządy krajowe muszą współpracować ze związkami zawodowymi, aby w pełni spełnić obietnice zawarte w dyrektywie”, powiedziała Tea Jarc, Sekretarz Konfederacji EKZZ. „Jeśli nadal tego nie będą robić, Komisja powinna to egzekwować”. Przeczytaj więcej.
[Edited by Rajnish Singh]