Strona główna Sporty Fiorentina przeciwko The New Saints: Walijscy twórcy historii mają rację

Fiorentina przeciwko The New Saints: Walijscy twórcy historii mają rację

9
0


Oczywiście historia szybko zbiera kurz. Po osiągnięciu jednego celu w Toskanii mówiono o nowych marzeniach.

Harrison wspomniał przed meczem, że 7-8 punktów może wystarczyć, aby zająć 24. miejsce w nowej strukturze i awansować do fazy pucharowej, choć w tym momencie zastanawiasz się, ilu graczy wierzyło, że TNS rzeczywiście dążyło do takiego wyniku.

Okazuje się, że tak i przez 65 minut – zanim Fiorentina została zmuszona do ściągnięcia z ławki zawodników z ławki rezerwowych, aby uspokoić zaniepokojoną Curvę z ultrasów i znaleźć przełom w wykonaniu Yacine’a Aldiego i byłego napastnika Evertonu Moise’a Keana – wydawało się, że mogą nawet przejąć jednego z nich na Stadio Artemio Franchi.

Harrison uważa, że ​​występ pod kultowym włoskim imieniem o europejskim rodowodzie dałby pewność, że był to krok naprzód. Nie był sam.

„Z pewnością mamy szansę to osiągnąć, jeśli zagramy na swoim najwyższym poziomie, ale zawsze tak było” – powiedział napastnik Declan MacManus.

„Na papierze wiedzieliśmy, że to dla nas najtrudniejszy mecz, choć przed nami pięć naprawdę trudnych meczów, ale wiemy, że jeśli potrafimy zmierzyć się z drużyną, która grała przez ostatnie dwa lata z rzędu, możemy zranić każdego. nasz dzień.”

Pomoże nie tylko powrót do formy wielu zawodników – w tym rekordzista MacManus, którego pojawienie się na ławce rezerwowych było dopiero jego drugim występem od sierpnia – ale także sposób, w jaki TNS stopniowo poprawia się z każdą lekcją w Europie.

Wyrzucony z Ligi Mistrzów przez węgierskiego Ferencvarosa Harrison ubolewał, że dwumecz letni zakończył się w ciągu 30 minut od pierwszego spotkania, które ostatecznie zakończyło się wynikiem 5:0.

Spowodowało to skrupulatną zmianę podejścia, która mogła opłacić się drużynie przyzwyczajonej do posiadania ciężaru i szans na swoją korzyść, gdy grała we własnej lidze.

Być może z tego powodu Harrison i prezes Harris mówili o oczekiwaniu, że w tym meczu unikną wstydu, że nie będą próbować walczyć twarzą w twarz i grać tak, jak zwykle w ataku. Harrison i gracze chcieli pokazać, że wyciągnęli wnioski.

„Wychowałem się jako fan Celticu i oglądałem ich pewnego wieczoru, a to właśnie może się zdarzyć, gdy gra się przeciwko drużynie z najwyższej półki” – przyznał McManus, odnosząc się do wygranej Dortmundu 7:1 we wtorkowy wieczór.

„Pokazaliśmy naprawdę stal przeciwko drużynie, która jest astronomiczna w porównaniu z nami, ale wytrzymaliśmy przez 65 minut. Jestem dumny z każdego zawodnika w szatni. Takie drużyny mogą po prostu podnieść poprzeczkę i zawsze będziemy na to uważać.

Kolejni przeciwnicy New Saints również będą uważać, aby walijska drużyna, która jako pierwsza dotarła do tego etapu, nie zamierzała jedynie nadrabiać liczb.



Link źródłowy