Przed rozpoczęciem sobotnich finałów WTA 25-letnia Rybakina nie grała w tournée przez dwa miesiące z powodu choroby i kontuzji, a jej mecz otwarcia z Paolinim zakończył się bezkompromisową porażką.
Były mistrz Wimbledonu wyglądał na zmęczonego podczas tego meczu, ale w meczu przeciwko Zhengowi zaczął mocniej, wywierając presję na serwisie, a chiński rozstawiony z numerem siódmym zmuszony był obronić dwa break pointy na początku pierwszego seta.
Następnie impet skierował się w stronę Zheng, która zapewniła sobie pierwsze przełamanie serwisu i wyszła na prowadzenie 4:1, ale gdy liczba niewymuszonych błędów zaczęła rosnąć, Rybakina była w stanie wrócić do seta, wygrywając trzy kolejne gemy.
Jednak w decydującym tie-breaku Rybakina zdołała długo oddać piłkę, aby zakończyć otwierającą grę Zheng po drugiej setce.
Niewiele było w stanie rozdzielić tę parę na początku drugiego seta, ale Rybakina po przejściu na 3:2 i załamaniu znalazł bardzo potrzebny wyższy bieg.
Po natychmiastowym wybiciu obroniła dwa kolejne break pointy z przewagi 15-40, wyrzucając trzy asy w grze, po czym uderzyła bekhendem w linię bazową Zheng.
Miało to miejsce w drugim z czterech kolejnych meczów, które przypieczętowały drugiego seta, ale Rybakina ponownie nie utknęła w decydującym secie.
Gdy poczuła się zmęczona, przeciwniczka Zheng zdołała wykorzystać przerwę na 3:1, z której nigdy nie oglądała się za siebie, i zakończyła swoje pierwsze zwycięstwo w finałach WTA swoim pierwszym punktem meczowym.