Strona główna Sporty Finał Euro 2024: Co oznaczałoby dla ciebie zwycięstwo Anglii – przemyślenia czytelników...

Finał Euro 2024: Co oznaczałoby dla ciebie zwycięstwo Anglii – przemyślenia czytelników BBC Sport

89
0


Czad: Mam autyzm i jestem kibicem Anglii od 20 lat. Pamiętam lata Euro 2004, mojego pierwszego turnieju, oglądanie goli Wayne’a Rooneya – to był początek, gdy byłem 14-letnim chłopakiem z marzeniami. Od dobrych do złych czasów – jak brak zakwalifikowania się do Euro 2008 i żenująca porażka z Islandią na Euro 2016 – byłem fanem Anglii na zawsze. Mam teraz 34 lata i czuję, że nadszedł czas na takich jak ja, którzy czekali.

Marek Norman: Będąc kibicem klubu piłkarskiego, który nie może pochwalić się zbyt dużą sławą, trudno opisać słowami, ile znaczyłoby zwycięstwo Anglii. Mieszkałem za granicą podczas Mistrzostw Świata w 2018 roku i sceny w domu były dla mnie bardzo atrakcyjne, więc wkrótce potem wróciłem tutaj… Osoby o podobnym pochodzeniu będą wiedzieć, że zostaliśmy wychowani na wspomnieniach meczów Anglii podczas emocjonujących letnich meczów . Pomimo tego, że pogoda nas w tym roku zawiodła, ta angielska drużyna może dokonać czegoś, czego nigdy nie zapomnimy.

Dane: Moje pierwsze wspomnienia z Anglii to Italia 90, kiedy miałem 10 lat i jak wszystko, co wydarzyło się przez ostatnie 34 lata, było pełne wzlotów i upadków. Zwycięstwo Anglii w niedzielnych mistrzostwach Europy sprawi, że ostatnie 34 lata połączonej ekstazy, frustracji, złamanego serca i bólu będą tego warte. Ci chłopcy MOGĄ TO ZROBIĆ! DALEJ ANGLIO!

Tomek: To odkupienie dla „również biegających”, na zawsze druhny, nigdy panny młodej. Kary w 1990 r., wyciągnięta noga Gazzy w 1996 r., kontuzja Rooneya w 2004 r. Wreszcie coś, co to pokolenie może wytrzymać do 1966 r. i powiedzieć: „to był nasz moment w słońcu”. Kraj jednoczy się, gdy gra Anglia. Czas się zatrzymuje. Drogi są ciche. Pomyśl, co by to znaczyło, gdyby doszło do eksplozji radości, wygrywając ją w każdym domu. Mistrzowie Europy sprowadzą futbol do domu – to by wiele znaczyło.

Jack Franks: Pod wieloma względami droga Anglii do finału uosabia powód, dla którego wszyscy tak bardzo kochamy ten sport. Więź, którą Southgate pielęgnowało i rozwijało od klasycznego lata 2018 r., wydawała się zanikać, euforii brakowało, a kufle były wypychane w powietrze na czas antenowy, a nie naturalnie wyrzucane z lepkich dłoni. Kocham Southgate i czuję się szczęśliwy, że mogę być częścią tej ery, ale nawet ja miałem dość. Daj znać Bellinghamowi. Daj spokój. Przytulanie nieznajomych. Pęd. Kary. Watkinsa. To jest inne uczucie. Wygraj lub przegraj, popłyną łzy. Jeszcze jedno zwycięstwo. Gęsia skórka na samą myśl.

Kev Solomon: Zwycięstwo Anglii na Euro byłoby czymś wyjątkowym. Pamiętam wiele rozczarowań od 1986 roku i ból serca związany z odpadnięciem z turniejów. Naprawdę mam nadzieję, że Anglia wygra ten turniej. Gareth Southgate zasługuje na sukces po tym, co do tej pory osiągnął. Chcę, żebyśmy dla niego wygrali. Miałoby to ogromne znaczenie dla naszego kraju, zawodników i Garetha. Dalej Anglio!

Jamesa Whittinghama: Płakałem, gdy miałem dziewięć lat, kiedy Southgate nie wykorzystał rzutu karnego, płakałem w wieku 33 lat, gdy nie trafił Saka, teraz, mając 36 lat, chcę kibicować!

Darren Cox: Byłby to świat, który przeżywał porażki Anglii od końca lat 70. (z okazjonalnymi jasnymi punktami – 1990 i 1996). Miałoby to takie samo znaczenie, jak zwycięstwo mojej drużyny West Ham w Lidze Konferencyjnej. Uwielbiam to, jak Anglia na dużych turniejach potrafi podnieść na duchu cały kraj. No dalej, chłopcy, dasz radę

Dane Scotta: Podążając za Anglią od 1990 roku jako ośmiolatek, widziałem, jak wiele bólu Anglii dolega. Siedziałem na Wembley w ulewnym deszczu, kiedy przegraliśmy z Chorwacją i nie zakwalifikowaliśmy się do Euro 2008 i to rozpoczął okres, w którym na chwilę przestałem kochać Anglię. Jednak w ciągu ostatnich kilku lat Southgate zmieniło tę sytuację i teraz możemy być naprawdę dumni ze zwycięstwa lub porażki naszego zespołu. Wiem już, że jeśli wygramy, będę miał łzy radości i mam nadzieję, że tak się stanie.

Richard Miller: Śledziłem i kochałem reprezentację Anglii w piłce nożnej mężczyzn, odkąd pamiętam (Euro 96). Dla mnie zawsze była to kwestia country ponad klubem. Przez cały czas trwania każdego międzynarodowego turnieju myślę tylko o piłce nożnej i marzeniach o chwale. Nasza tożsamość jako narodu przez tak długi czas dobiegła końca w roku 1966 i od tego czasu upadła, więc nadszedł czas, aby to zmienić. Zwycięstwo w Euro będzie najlepszym momentem w moim życiu. (Przepraszam żonę i dzieci.)



Link źródłowy