Wilkinson twierdzi, że chciałaby, aby więcej rodzin przyjęło grę kobiet, i ma wrażenie, że nadal panuje przekonanie, że jest ona gorsza od gry mężczyzn.
„Nienawidzę tego sporu między mężczyznami a kobietami, rozmawiałem z Craigiem [Bellamy, Wales men’s manager] o tym szczegółowo” – powiedziała.
„Jestem tak samo wielkim jego zwolennikiem, jak on moim, i nie ma potrzeby porównywać. Jesteśmy Walijkami, jesteśmy dumni z bycia Walijczykami, jesteśmy dumni z walijskiego sportu. Twoja walijska reprezentacja kobiet jest na światowej scenie , przyjdź i ich wesprzyj.
„Pozbądź się tej całej historii, którą masz z tyłu głowy. Czas wystąpić naprzód i po prostu wspierać w równym stopniu nasze zawodniczki i mężczyzn.
„Za każdym razem, gdy czuję, że pokazujemy naszym młodym ludziom, chłopcom i dziewczętom, że istnieje coś więcej niż i coś mniejszego oraz że jest to zależne od płci, naprawdę mnie to niepokoi.
„Ponieważ widzę, że następne pokolenie nie myśl, że nie zauważa, że ich mamy i tatusiowie zabierają ich tylko na męskie mecze, bo to ma większą wartość.
„Nie mówię o wartości finansowej i myślę, że tutaj ludzie są zdezorientowani. Mówię o tym, że pokazujesz i demonstrujesz, że mężczyźni na więcej zasługują, po prostu przez to, że się pojawiasz lub jak mówisz o tym w domu”.
Wilkinson twierdzi, że szef mężczyzn, Bellamy, był wielkim zwolennikiem.
„Zespół mężczyzn, kilku z nich przyszło, aby porozmawiać z grupą, to wiele dla mnie znaczy” – powiedziała. „Dlaczego nie mielibyśmy spróbować się nawzajem wypromować i promować?
„I myślę, że Craig jest tego uosobieniem. Nigdy nie wspomina o tym, że jest ojcem, że ma żonę czy matkę. Po prostu jest dumnym Walijczykiem, a kobiety miały okazję wynieść ten sport na światową scenę”.
Wilkinson twierdzi, że zawodniczki takie jak Jess Fishlock, zawodniczka Walii z największą liczbą występów i rekordowa liczba strzelców, są „karalnie niedoceniane, nawet u siebie” i dodaje, że ma nadzieję, że pierwszy występ Walii w ważnym finale pozostawi trwałe dziedzictwo w postaci większych możliwości dla dziewcząt na poziomie podstawowym.
„Myślę, że moim największym, największym przesłaniem jest to, że nie możemy nadal akceptować faktu, że naszym młodym dziewczętom tak trudno jest mieć takie same możliwości” – powiedziała.
„Mam nadzieję, że ta kampania na Euro będzie kontynuowana, aby podkreślić te niesamowite kobiety, ambasadorki tej gry, zapewnić im platformę, na którą tak bardzo zasługują, i że ten przekaz zacznie coraz bardziej odbijać się echem – nie tylko w naszych miastach, ale w całym kraju niesamowity kraj.
„Ponieważ w Walii jest wiele pięknych małych obszarów, w których naprawdę wyzwaniem jest nie tylko utworzenie drużyny kobiecej, ale także zorganizowanie zawodów dla drużyn młodych dziewcząt.
„To jest wyzwanie, w które należy nadal inwestować i rozwijać się”.