Porażka Cardiff z Leeds była piątą z sześciu meczów w tym sezonie, a jedyny punkt i gol zdobyli podczas zeszłomiesięcznego remisu w derbach południowej Walii ze Swansea City.
Suma ta z sześciu meczów to najgorszy wynik Bluebirds od sezonu 1930–31, kiedy rozpoczęli swoją starą – jak wówczas nazywano – drugą ligę od pięciu kolejnych porażek, po których nastąpił remis.
Fatalny charakter występów w tym sezonie był równie niepokojący jak wyniki, a tępe i pozbawione wyobraźni występy Cardiff spotkały się z krytyką ze strony fanów, ekspertów i byłych zawodników.
„Kiedy jako menadżer lub zespół nie osiągasz wyników, zostajesz zaatakowany i pojawiają się krytycy. To normalne. Wszędzie jest tak samo” – powiedział Bulut.
„Nawet jeśli w niektórych meczach grasz znacznie lepiej, ale jeśli nie zdobywasz gola, nikt nie mówi o tym, jak dobrze grałeś i ile stworzyłeś okazji.
„Wszystko kręci się wokół wygrywania i przegrywania. Jeśli przegrywasz mecze, to normalne, że spotykasz się z krytyką.
„Przyjmuję tych krytyków. Mogę to powiedzieć przy nich. Ale to musi być na normalnym poziomie.”
Ten fatalny początek drugiego sezonu Buluta nastąpił po tym, jak były menadżer Fenerbahce dostrzegł znaczną poprawę w swoim pierwszym sezonie.
Przed przybyciem Buluta Cardiff stoczyło dwie kolejne bitwy, aby uniknąć degradacji, ale pod wodzą byłego reprezentanta Turcji do lat 21 na czele zajęło wygodne 12. miejsce w tabeli mistrzostw.
W ten sposób Bulut został pierwszym menedżerem Bluebirds, który przetrwał cały sezon, odkąd Neil Warnock nadzorował kadencję 2018–19.
„Nie zapominamy o tym, kiedy w zeszłym sezonie przejąłem klub, gdzie był” – powiedział Bulut.
„Bylibyśmy prawie zdegradowani, gdyby Reading nie odebrano nam sześciu punktów, może nie byłoby nas tutaj. Ale to przeszłość, teraz musimy o tym porozmawiać. To normalne, że spotykasz się z krytyką, jeśli po sześciu meczach nie osiągasz żadnego wyniku.