Tim Sweeney, dyrektor generalny Epic Games, zawsze martwił się, że zeszłoroczne zwycięstwo jego firmy w wielomilionowej batalii prawnej z monopolistą Google na sklepy z aplikacjami nie wystarczy, aby otworzyć konkurencję. Nawet gdyby Google nie mógł już trzymać alternatywnych rynków zbytu poza Androidem, producenci telefonów mogliby utrudnić do nich dostęp. W złożonym dzisiaj amerykańskim pozwie Epic właśnie w tym celu utrzymuje, że Google potajemnie współpracował z Samsungiem.
Według firmy Epic, która również rozwija aplikacje, niektóre nowsze telefony Samsung wymagają zmiany ustawień, aby zainstalować aplikacje z Internetu, takie jak rynek aplikacji firmy Epic. Fortnite I Wyścigi rakietowe. Wymóg ten zaczął obowiązywać domyślnie w lipcu, a firma Epic uruchomiła swój sklep z aplikacjami w sierpniu. Samsung twierdzi, że ma tę funkcję nazywa się to Autoblokerem chroni przed „aplikacjami z nieautoryzowanych źródeł” i „złośliwą aktywnością”. Epic twierdzi jednak, że wydłuża proces instalacji z 15 do 21 kroków. Firma twierdzi, że w przeszłości odkryła, że im większa liczba przeszkód, tym mniej osób ukończyło proces.
„Nie chodzi o rozsądne środki ochrony użytkowników przed złośliwym oprogramowaniem” – Sweeney powiedział reporterom na odprawie przed złożeniem pozwu. „Chodzi o utrudnianie konkurencji”.
Google i Samsung nie odpowiedziały natychmiast na prośbę o komentarz w sprawie pozwu, który według Epic złożył przeciwko nim w sądzie federalnym w San Francisco.
Postępowanie opiera się na działaniach spółki Epic podjętych w 2020 r., których celem było zapewnienie użytkownikom urządzeń mobilnych większego wyboru i zwiększenie zysków. Chociaż pobieranie aplikacji w dowolną stronę z niemal dowolnego źródła jest na ogół łatwe na komputerach stacjonarnych i laptopach, Apple i Google stosują ostrzeżenia oraz różne zasady i ograniczenia techniczne, aby użytkownicy pobierali aplikacje ze sklepów iOS App Store i Google Play, co zapewnia ogromne zyski użytkownikom technologicznych gigantów dzięki pobieranym przez nich prowizjom od sprzedaży.
Epic w drodze procesu sądowego uzyskał od Apple niewielkie ustępstwo, o które wciąż toczy się walka; Wkrótce spodziewane są kary wobec Google.
Na konferencji prasowej Sweeney przyznał, że Epic nie ma jednoznacznych dowodów na współpracę Google i Samsunga przy wdrażaniu funkcji Auto Blocker. Jednak e-maile i notatki przedstawione przez firmę Epic podczas zeszłorocznego procesu z ławą przysięgłych przeciwko Google pokazały, że firma zajmująca się wyszukiwaniem regularnie angażowała się w dyskusje z firmą Samsung mające na celu ograniczenie konkurencji. Google zaprzeczył tym oskarżeniom.
Na początku tego miesiąca Sweeney skontaktował się z dwoma członkami kadry kierowniczej wyższego szczebla firmy Samsung i poprosił ich o ponowne przemyślenie podejścia związanego z funkcją Auto Blocker i umożliwienie płynniejszego procesu pobierania legalnego oprogramowania. Sweeney powiedział, że nie można osiągnąć rozwiązania korzystnego dla wszystkich programistów, co spowodowało złożenie pozwu. „Będziemy kontynuować walkę, dopóki nie zostaną zapewnione równe szanse” – mówi. Dodał, że pozywanie Samsunga, który w przeszłości promował ofertę Epic, jest „do bani”.
Sweeney twierdzi, że firma Epic odnotowała ponad 10 milionów instalacji swojego sklepu z aplikacjami mobilnymi, ale brakuje jej do osiągnięcia celu, jakim jest osiągnięcie 100 milionów do końca roku. Uważa, że funkcja automatycznego blokowania i inne nowe przeszkody, jego zdaniem, osłabiły zdolność firmy Epic do zdobywania przyczepności. A jego skupienie się na walce z Apple i Google kosztuje Epic znaczne sumy, a końca sporu nie widać. „Korzyści przyjdą dopiero w przyszłości, kiedy przeszkody zostaną rzeczywiście usunięte” – mówi.