Strona główna Polityka Elon Musk zamienił X w swój osobisty plac zabaw politycznych

Elon Musk zamienił X w swój osobisty plac zabaw politycznych

28
0


Przed wyborami w USA Elon Musk, miliarder, właściciel X, wykorzystał tę platformę jako swój osobisty megafon polityczny.

26 lipca Musk opublikował film wiceprezydent i kandydatka Demokratów na prezydenta Kamala Harris, w którym głębokie fałszowanie jej głosu sprawia, że ​​twierdzi, że jest „najlepszym pracownikiem DEI” i „marionetką głębokiego państwa”. Do postu dodano teraz notatkę społeczności wskazującą, że jest to parodia. Wielu twierdziło jednak, że wideo zostało udostępnione bez odpowiedniego kontekstu mógł naruszyć zasady X dotyczące mediów syntetycznych lub zmienionych przez sztuczną inteligencję.

To była kulminacja niedawnej retoryki politycznej Muska. W ciągu ostatniego miesiąca Musk, po oficjalnym poparciu byłego prezydenta Donalda Trumpa, nasilił także bezpodstawne spiski dotyczące „zamachu stanu” po wycofaniu się Bidena z wyścigu prezydenckiego oraz insynuował że zamach na Trumpa mógł być wynikiem celowego niepowodzenia Secret Service. Po poparciu Trumpa Musk ogłosił, że tak założenie pro-Trumpowego komitetu działań politycznych (PAC)i początkowo zobowiązała się do przekazania darowizny 45 milionów dolarów miesięcznie, przed wycofaniem się.

Byli pracownicy Twittera zajmujący się zaufaniem i bezpieczeństwem twierdzą, że coraz bardziej stronnicze zachowanie Muska podczas wyborów w USA i innych ważnych wydarzeń jest oznaką, że robi on dokładnie to, o co oskarżał byłe kierownictwo firmy: uprawia politykę.

„To zdumiewająca hipokryzja” – mówi jeden z byłych pracowników Twittera. „Musk jest na tyle mądry, aby wiedzieć, że media społecznościowe to media i sposób na kontrolowanie narracji”.

Trzej byli pracownicy, którzy rozmawiali z WIRED pod warunkiem zachowania anonimowości w obawie przed odwetem, wyrazili zaniepokojenie faktem, że Musk przedstawia aktora nowego rodzaju – kogoś, kto stara się aktywnie wykorzystywać platformę do zmiany kształtu polityki zarówno w USA, jak i za granicą, i jest skłonny wytrzymać kary regulacyjne i w tym celu zmniejszając przychody z reklam.

„Konsoliduje władzę i systematycznie demontował w firmie wszelkie wyznaczniki wiarygodności” – mówi były pracownik. „Myślę jednak, że nabiera to dodatkowego znaczenia, gdy osobą, na którą celuje, jest kandydat na prezydenta”.

Władze wydają się być zgodne. Na początku tygodnia sekretarze stanu z Minnesoty, Waszyngtonu, Pensylwanii, Michigan i Nowego Meksyku wysłali list do X, żądając wprowadzenia zmian w Groku, generatywnym narzędziu wyszukiwania AI na platformie, po tym jak zwrócił fałszywe informacje twierdząc, że Harris nie dotrzymał terminu udziału w głosowaniu prezydenckim w dziewięciu stanach.

Musk i X nie odpowiedzieli na prośbę o komentarz.

Musk przygotowywał się do tego momentu od lat. Kupując Twittera w 2022 roku, obiecał absolutyzm wolności słowa. Po przejęciu władzy Musk natychmiast zwolnił większość pracowników ds. polityki firmy oraz pracowników ds. zaufania i bezpieczeństwa, którzy byli odpowiedzialni za ukrywanie na platformie treści zawierających nienawiść i dezinformację. Dotyczyło to osób odpowiedzialnych za kierowanie platformą podczas kontrowersyjnych wyborów. Jak zauważyli byli pracownicy, w firmie nie ma obecnie nikogo, kto mógłby uporać się z zalewem dezinformacji wyborczej, a co dopiero z tą, którą mógłby rozpowszechniać sam Musk.



Link źródłowy