Strona główna Polityka Elektryczny wodolot firmy Hydroflyer za 15 tys. dolarów to morski rower górski

Elektryczny wodolot firmy Hydroflyer za 15 tys. dolarów to morski rower górski

19
0


To nie wcześniej niż czwarty raz, kiedy wpadam w wzburzone fale u ujścia Zatoki San Francisco, bezpośrednio pod mostem Golden Gate, zdaję sobie sprawę, że prawdopodobnie nigdy nie powinienem był płynąć tak daleko na motorowej desce surfingowej, na której nigdy wcześniej nie jeździłem.

Pływam – przez większość czasu 30 cm nad falami – na elektrycznej desce wodolotowej kanadyjskiej firmy Hydrolotnik. Jerry McArthur, dyrektor generalny Hydroflyer, zasiada za mną w zarządzie innej firmy. Zaczęliśmy od spokojnej laguny w zatoce w Sausalito, ale zdecydowałem się udać na most – gdzie prąd i fale są najsilniejsze – żeby sprawdzić, czy Hydroflyer sobie z tym poradzi. Okazuje się, że bardzo dużo. Pytanie brzmi, czy miałem przenikliwość wodną.

Jest przypływ, co oznacza, że ​​prądy napływające z oceanu są silne, a czołowy wiatr utrudnia podejście pod mostem. (McArthur ostrzegł mnie o tych niepewnych warunkach przed wyjazdem.) W pewnym momencie strzelam do gardła

jadę tak szybko, jak tylko mogę, a deska i ja prawie pozostajemy na miejscu. W końcu przekraczam próg na drugą stronę mostu, a wiatr znów wrzuca mnie do wody. Tym razem McArthur pomaga mi wrócić na deskę, zanim fale zmiażdżą mnie o jeden z filarów mostu i wreszcie będę mógł płynąć.

Kierujemy się z powrotem do laguny Sausalito, z dala od wiatru. Kiedy jesteśmy już prawie w domu, jestem tak wyczerpany, że nie mogę utrzymać się na desce. Całe to doświadczenie było adrenaliną – wspaniała scena, której prawdopodobnie nigdy bym nie doświadczył bez tej bardzo drogiej deski elektrycznej. McArthur śmieje się i mówi, że jego prawnicy prawdopodobnie nie byliby zbyt szczęśliwi, gdyby dowiedzieli się, że w takich warunkach zabrał mnie tak daleko. OK, super, na pewno im nie powiem.

Zdjęcie Boone'a Ashwortha testującego wodolot na wodach zatoki w San Francisco w Kalifornii.

Autor na szczycie Hydroflyera

Dzięki uprzejmości Boone’a Ashwortha

Zdjęcie Jerry'ego i Boone'a testujących wodolot pod mostem Golden Gate w San Francisco.

Dyrektor generalny Hydroflyer Jerry McArthur (po lewej) z Boonem Ashworthem z WIRED.

Dzięki uprzejmości Boone’a Ashwortha

Pływający świat

Wodoloty cieszą się coraz większą popularnością, szczególnie wśród bogatych facetów. (Wystarczy zapytać dyrektora generalnego Meta Marka Zuckerbergaktóry słynie ze swojego hobby wodolotów bardzo poważnie. Można je spotkać także na plażach i jeziorach. Na całym świecie działa już około 1700 firm działających w branży wodolotów. Niektóre z nich są elektryczne, napędzane silnikami odrzutowymi lub śmigłowymi. Inne są napędzane i sterowane wyłącznie ludzkimi ruchami. Obydwa projekty osiągają ten sam cel, jakim jest zapewnienie jeźdźcowi nowego i przyjemnego sposobu poruszania się po wodzie. Wodoloty są cichsze i mniej uciążliwe niż narty wodne, a w dni, gdy nie ma wiatru, mogą stanowić ekscytującą alternatywę dla windsurfingu.

Dzięki uprzejmości Hydroflyera

Dzięki uprzejmości Hydroflyera

Kanadyjska firma Hydroflyer sprzedaje swoje deski efoil od około roku, a McArthur twierdzi, że firma sprzedała ich łącznie około 150 sztuk. Hydroflyer jest na razie dostępny w jednej wersji, zwanej Cruiser. Wkrótce pojawią się dwa kolejne modele – bardziej błyskotliwy Sport i bardziej nadmuchiwany dla początkujących. Ceny Cruisera zaczynają się od 15 990 dolarów.

Obraz może zawierać wodolot i pojazd

Jednostka posiada elementy zwiększające stabilność, a także inne elementy, które można zdjąć, aby zmniejszyć opór i zwiększyć zwinność.



Link źródłowy