Ursula von der Leyen stoi przed niefortunnym i niepotrzebnym wyzwaniem dla swoich planów zwiększenia inwestycji w ramach swojej drugiej kadencji na stanowisku przewodniczącej Komisji Europejskiej, ponieważ the Europejskie Banki Centralne w dalszym ciągu zaniedbują swój drugorzędny mandat, jakim jest „wspieranie ogólnej polityki gospodarczej w Unii”, pisze Estera Lynch.
Esther Lynch jest Sekretarzem Generalnym Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych
The wytyczne polityczne na drugą kadencję von der Leyen postawiła na „inwestycję w turbodoładowanie”, obiecując „odblokować finansowanie potrzebne do transformacji ekologicznej, cyfrowej i społecznej”.
„Ta kadencja musi być czasem inwestycji”, von der Leyen powiedział Parlamentowi Europejskiemu 18 lipca.
Stanowiło to centralny punkt mandatu, dzięki któremu większą większością uzyskała reelekcję, a także Program strategiczny dla UE, o czym decydują głowy państw członkowskich.
Wygląda jednak na to, że wieści ze Strasburga nie dotarły do Frankfurtu. Zaledwie kilka godzin później EBC ogłosił, że utrzymuje stopy procentowe na historycznie wysokim poziomie.
EBC nie tylko przez długi czas zaniedbywał swój drugorzędny mandat „wspierania ogólnej polityki gospodarczej w Unii”, ale obecnie otwarcie ją sabotuje.
Wysokie stopy procentowe uniemożliwiają niezwykle potrzebne inwestycje w przejście na gospodarkę ekologiczną i cyfrową, które stworzyłyby nowe wysokiej jakości miejsca pracy, a jednocześnie przeciwdziałały zmianie klimatu i zwiększały produktywność.
EBC podjął decyzję o zamrożeniu stóp procentowych pomimo ogłoszenia „większości środków”. [of underlying inflation] były albo stabilne, albo osłabione”.
Pokazuje, że pomimo ostatecznego obniżenia stóp procentowych z absolutnie rekordowego poziomu w zeszłym miesiącu, europejscy bankierzy centralni nadal są przywiązani do strategii, która nie odpowiada bieżącemu problemowi.
The Dane własne Banku pokazuje, że zyski były głównym czynnikiem wpływającym na inflację w latach 2021–2023.
Dane Komisji Europejskiej pokazuje, że w ubiegłym roku korporacje w całej UE zwiększyły swoje zyski o prawie 2 proc., zaś – biorąc pod uwagę inflację – spadła wartość wynagrodzeń.
Jest zatem jasne, że mamy do czynienia ze spiralą zysków i cen, a nie spiralą płac i cen.
Ale jako niedawne badanie dla Parlamentu Europejskiego wyjaśnił: „polityka pieniężna w niewielkim stopniu powstrzymuje inflację sprzedawców”.
Zamiast tego wywiera dalszą presję finansową na osoby pracujące, które już borykają się z trudnościami, których kredyty zależą nie tylko od kredytów hipotecznych, ale także od zakupu samochodu potrzebnego do dotarcia do pracy, przedmiotów codziennego użytku, takich jak lodówka, a w coraz większym stopniu nawet rachunków domowych.
Jak zauważają autorzy raportu Parlamentu, wpływowi ekonomiści Isabella Weber i Jens van 't Klooster „wykorzystywanie polityki pieniężnej do radzenia sobie ze wstrząsami szkodzi dokładnie tym, którzy [clean energy] inwestycje najbardziej potrzebne, aby chronić europejską gospodarkę przed przyszłymi wstrząsami”.
Kryzys inflacyjny został po raz pierwszy wywołany wysokimi cenami energii, zwłaszcza ropy i gazu.
Tego samego dnia, w którym EBC ogłosił bezprecedensową podwyżkę stóp procentowych w lutym ubiegłego roku, gigant naftowy Shell ogłosił, że w ubiegłym roku osiągnął zysk w wysokości 38,5 miliarda euro – czyli dwukrotnie więcej niż zysk firmy w 2021 r. i najwyższy w swojej 115-letniej historii.
Logiczne byłoby zatem zmniejszenie naszej zależności od paliw kopalnych poprzez zwiększenie inwestycji w czystą energię.
Koszt kapitału pożyczkowego, szczególnie w przypadku wysokich początkowych kosztów energii odnawialnej, często ma największy udział w całkowitym koszcie wytwarzania energii elektrycznej. Nic więc dziwnego, że firmy rezygnują z wysokiej jakości projektów w zakresie energii odnawialnej tworzących miejsca pracy, takich jak morskie farmy wiatrowe, które wiążą się z wysokimi kosztami początkowymi ze względu na rekordowe stopy procentowe.
Utrudnia także inwestycje publiczne, które według samej przewodniczącej von der Leyen są kluczem do odblokowania inwestycji prywatnych w transformację ekologiczną.
Obecna strategia EBC w zakresie stóp procentowych nie tylko otwarcie narusza rolę banku centralnego we wspieraniu polityki UE zgodnie z decyzją podjętą przez demokratycznie wybranych przywódców, ale także jest sprzeczna ze zobowiązaniem Rady Prezesów do „uwzględniania kwestii zmian klimatycznych w polityce pieniężnej”.
Pozwala się na gromadzenie pieniędzy w rezerwach największych banków świata w czasie, gdy należy znacznie zwiększyć inwestycje.
Skutkiem dla zwykłych ludzi będą wyższe ceny energii i mniej wysokiej jakości ekologicznych miejsc pracy.
Znacznie skuteczniejszym sposobem poradzenia sobie z inflacją napędzaną przez zyski byłoby zwiększenie i właściwie egzekwowanie podatków od nadzwyczajnych zysków od nadmiernych zysków gigantów energetycznych, takich jak Shell.
EBC niedawno otworzył Dom Euro w Brukseli, aby przybliżyć swoje działania do instytucji UE. Obecnie ta dwójka nie mogła wydawać się bardziej od siebie oddalona.
EBC zbyt długo karze ludzi pracy za kryzys wywołany spekulacją korporacji.
EBC powinien w końcu dołożyć wszelkich starań, aby Europa ponownie zainwestowała i jak najszybciej obniżyła stopy procentowe.