Strona główna Polityka Dziedzictwo Gamergate żyje w atakach na Kamalę Harris

Dziedzictwo Gamergate żyje w atakach na Kamalę Harris

31
0


Więcej moderatorów, bardziej rygorystyczne zasady, masowe bany, mea culpa prozelityzm przed Kongresem od liderów takich jak Mark Zuckerberg i wielokrotne obietnice, że „będzie lepiej”. Błagali nawet Kongres: „Reguluj nas.”

Ale równolegle te firmy, zwłaszcza Facebook, były wydając dziesiątki milionów dolarów co roku o działaniach lobbujących, aby zapewnić, że jakikolwiek rodzaj prawodawstwa, które mogłoby zostać wprowadzone, nie był typem ustawodawstwa, które miałoby wpływ na ich sytuację finansową.

Ostatecznie nawet drobne kroki, jakie firmy podjęły, aby zwiększyć bezpieczeństwo swoich platform, zostały usunięte lub zapomniane, co Benavidez nazywa „Wpadka Big Tech.

„Ich wartości ostatecznie polegają na zarabianiu pieniędzy, a ich wynik finansowy jest ważniejszy niż ochrona użytkowników lub demokracji” – mówi Benavidez. „W tym roku, będącym głównym punktem zapalnym demokracji na całym świecie, w którym miliardy ludzi będą głosować, platformy umyły ręce od roli, jaką odgrywają w ochronie [the elections].”

Nawet przed Harrisem została domniemaną kandydatką Demokratów, prawicowe głosy już zatruwały studnię, rozpowszechniając bezpodstawne spiski na temat uprawnień wiceprezydenta do kandydowania na prezydenta, przedstawiając jej przeszłe związki jako coś nielegalnego oraz atakując jej rasę i płeć.

Harris jest także głównym orędownikiem dostępu do aborcji, co jest kolejnym gorącym tematem dla prawicy, która spełniła swoje najśmielsze marzenia po unieważnieniu wyroku Sądu Najwyższego Roe przeciwko Wade’owi w 2022 r.

„W tym roku kwestia tego, co kobiety mogą zrobić i jaką władzę mają kobiety nad swoimi ciałami i w świecie publicznym, zostaje wysunięta na pierwszy plan” – mówi Benavidez. „Dlatego logiczne jest, że taktyka Gamergate, która wiele lat temu była pierwszym sygnałem ostrzegawczym dotyczącym tego, co kobiety mogą, a czego nie mogą robić, powinna ponownie znaleźć się w centrum uwagi”.

Ataki te stały się tak powszechne, że zdarzają się wszędzie i cały czas, i choć o niektórych z nich możemy usłyszeć, jak na przykład o tzw. Gamergate 2.0 na początku tego roku, większość z nich nigdy nie zyska szerszej uwagi, a kobiety będące celem tych kampanii zostaną pozostawione same sobie, aby uporały się ze skutkami ubocznymi.

„Co tydzień pojawia się nowy Gamergate i nikt poza dziennikarstwem gamingowym nigdy nie zajmuje się tymi sprawami, ponieważ nie mają one żadnego sensu” – mówi Broderick. „Tak naprawdę nie czują, że są ważni. Zatem problemy te z czasem się nasilają, ponieważ w Ameryce popkultura naprawdę nie ma możliwości mówienia o takich sprawach”.

Poza grami cykl informacyjny w 2024 r. będzie przebiegał tak szybko, że nawet jeśli ktoś zwróci uwagę na skoordynowany atak online, 24 godziny później prawdopodobnie zajmie się czymś innym. W ten sposób może działać konto takie jak LibsofTikTok kierować nienawiść wobec społeczności transpłciowej oraz pomagających im lekarzy i szpitali.

Chayę Raichik, założycielkę LibsofTikTok, wspierają w swoich wysiłkach wpływowe osobistości z Partii Republikańskiej, które w podobny sposób propagują program skierowany przeciwko LGBTQ+, oraz Musk, właściciel X – platformy, na której rozpoczyna się wiele z tych ataków nienawiści. Zaledwie w zeszłym miesiącu Musk w wywiadzie podał imię swojej córki, twierdząc, że tak jest „zabity” przez „wirusa przebudzonego umysłu”.



Link źródłowy