Strona główna zdrowie DR MAX PEMBERTON zdradza, jak stwierdzić, czy NAPRAWDĘ był badany przez wykwalifikowanego...

DR MAX PEMBERTON zdradza, jak stwierdzić, czy NAPRAWDĘ był badany przez wykwalifikowanego lekarza – i jakie pytanie MUSISZ zadać, aby udać się do lekarza pierwszego kontaktu

23
0


Kiedy źle się czujesz i umawiasz się na wizytę u swojego lekarza rodzinnego, nie jest przesadą założenie, że osoba, z którą trafisz do gabinetu, jest lekarzem. Jednak coraz częściej może tak nie być.

W rzeczywistości możesz nieświadomie omawiać swoje objawy z kimś, kto nie ma nawet wykształcenia medycznego.

Mówię o „Physician Associates” (w skrócie PA). Ankieta przeprowadzona w zeszłym tygodniu przez Ipsos wykazała, że ​​57 procent osób albo nigdy nie słyszało o agencjach płatniczych, albo słyszało o nich, ale nie miało pojęcia, czym właściwie się zajmują.

Jestem jednak pewien, że wielu z ankietowanych było widzianych przez PA, nawet o tym nie wiedząc.

W szkole medycznej uczono mnie, że najniebezpieczniejszą rzeczą dla lekarza nie jest niewiedza o czymś, lecz nieuświadomienie sobie, że się tego nie wie.

W szkole medycznej uczono mnie, że najniebezpieczniejszą rzeczą dla lekarza nie jest niewiedza o czymś: to nieumiejętność uświadomienia sobie, że się tego nie wie

Żeby było jasne, lekarz nie jest lekarzem. Ich powszechne zastosowanie w NHS jest stosunkowo nowe, a pierwotny pomysł był taki, że miałyby „pomagać” lekarzom.

Jednakże w miarę jak służba zdrowia staje się coraz bardziej napięta, zaczynają oni przejmować coraz więcej obowiązków klinicznych. Dzieje się tak pomimo tego, że nigdy nie ukończyli szkoły medycznej, a zamiast tego, po uzyskaniu stopnia naukowego, ukończyli dwuletnie szkolenie podyplomowe.

Uważam to za głęboko niepokojące. Moim zdaniem jest to nieetyczne i sprzeczne ze świadomą zgodą, jeśli masz wrażenie, że osoba, z którą omawiasz prywatne problemy medyczne, jest lekarzem.

Nie ma wątpliwości, że współpracownicy lekarzy mogą być bardzo pomocni dla lekarzy, ale zbyt często wykorzystuje się ich do zapełniania luk – a NHS planuje zatrudnić ich 10 000 do 2037 r.!

W szkole medycznej uczono mnie, że najniebezpieczniejszą rzeczą dla lekarza nie jest niewiedza o czymś, lecz nieumiejętność uświadomienia sobie, że się tego nie wie.

Kiedy ludzie nie są świadomi ograniczeń swojej wiedzy, bardzo łatwo jest popełnić błąd. I to jest właśnie moja obawa w stosunku do AP.

Szkolenie lekarza pierwszego kontaktu zajmuje zazwyczaj co najmniej 10 lat.

Będą mieli za sobą pięć lub sześć lat nauki w szkole medycznej, dwa lata jako lekarz podstawowy (młodszy) i kolejne trzy lata specjalistycznego szkolenia lekarzy pierwszego kontaktu.

Jak PA może porównywać się z tym poziomem doświadczenia? Nic dziwnego, że tak wiele osób jest zaniepokojonych boomem na stanowiskach asystentów, gdyż Królewskie Kolegium Lekarzy Ogólnych wezwało niedawno do zaprzestania ich rekrutacji i rozmieszczania.

Dwa lata szkolenia nie zapewnią asystentowi lekarza takiej wiedzy i umiejętności jak lekarzowi. To nie jest snobizm medyczny, to po prostu fakt.

Mam osobiste doświadczenie w zakresie zagrożeń, jakie PA mogą stwarzać dla pacjentów. Mniej więcej rok temu moją mamę wezwano do gabinetu lekarza rodzinnego, aby w ramach „przeglądu” omówić przyjmowanie leków.

Byłem pod wrażeniem, że przyjęli proaktywne podejście i sprawdzili jej leki, ponieważ widziałem zbyt wiele osób, którym niewłaściwie przepisano receptę powtórną.

Potem zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ​​odwiedziła „wspaniałego lekarza”, który poradził jej, aby przestała brać leki przeciwzakrzepowe.

Byłem zdumiony. Przeszła wiele udarów i kilku konsultantów przekonało ją, że musi brać leki przeciwzakrzepowe do końca życia.

Wydawało się niezwykłe, że lekarz pierwszego kontaktu sprzeciwia się konkretnym zaleceniom specjalistów. Bardzo się zaniepokoiłam i poprosiłam mamę, aby wstrzymała się z wprowadzaniem jakichkolwiek zmian i zadzwoniła do przychodni w celu uzyskania wyjaśnień.

Okazało się, że wcale nie była u lekarza, tylko u asystenta asystenta. Skrupulatnie przestrzegał krajowych wytycznych dotyczących stosowania leków przeciwzakrzepowych u osób starszych, ale całkowicie nie rozumiał, że nie można stosować podejścia „jednego rozmiaru dla wszystkich”, zwłaszcza u pacjentów ze złożonym wywiadem medycznym.

Mamie natychmiast przepisano leki. A co by było, gdyby jej syn nie był lekarzem? Co by było, gdyby mi o tym nie powiedziała albo nie pomyślałbym, żeby zapytać, kogo właściwie widziała?

Od wielu lat pielęgniarki specjalistyczne i pielęgniarki z wyższym wykształceniem przyjmują pacjentów, mają jednak stopnie pielęgniarskie i lata praktycznego doświadczenia. Mówiąc dokładniej, część tytułu „pielęgniarka” jasno pokazuje, że nie są lekarzami.

Nie można tego samego powiedzieć o lekarzach współpracujących.

Chociaż lekarze specjaliści mogą być dobrzy w ocenie i leczeniu rutynowych problemów, nie przepisują niektórych badań diagnostycznych, takich jak prześwietlenia rentgenowskie, ani nie mogą żądać takich badań. Obecnie nie są one uregulowane i muszą zawsze pracować pod nadzorem starszego lekarza.

Wytyczne NICE (National Institute for Health and Care Excellence) jasno stwierdzają, że pracownicy służby zdrowia powinni przedstawić się, podając swoje nazwisko i zawód, ale zdarza się to rzadko.

Jeśli chcesz mieć pewność, że osoba, z którą rozmawiasz, jest lekarzem, radzę zapytać ją wprost. Jeśli specjalnie poprosiłeś o wizytę u lekarza i okazuje się, że nie umówiono Cię na wizytę, masz pełne prawo do złożenia skargi.

Przejrzystość w medycynie jest niezbędna. Masz prawo wiedzieć, jak wykwalifikowana jest osoba, której opowiadasz o swoich problemach.

Trzymaj się z daleka od swojego byłego

Po miesiącach spekulacji oficjalnie ogłoszono, że Jennifer Lopez i Ben Affleck rozstali się. Ponownie

Po miesiącach spekulacji oficjalnie ogłoszono, że Jennifer Lopez i Ben Affleck rozstali się. Ponownie

Po miesiącach spekulacji oficjalnie ogłoszono, że Jennifer Lopez i Ben Affleck rozstali się. Ponownie.

Ale po co ryzykować powrót do kogoś (JLo i Affleck zaręczyli się w 2002 roku), skoro wcześniej wszystko kończyło się tak źle?

Dla niektórych osób samosabotaż jest ważnym czynnikiem. Wiedzą, że nie są dla siebie odpowiedni – i to, przewrotnie, jest atrakcyjne.

Dla innych dzieje się tak dlatego, że znajomość jest czymś pocieszającym. Bycie z kimś, kto już cię zna, może być nawet coś odurzającego.

Jasne, pierwsze fale miłości, szum i podekscytowanie są wspaniałe, ale jest coś, co można powiedzieć o postrzeganym bezpieczeństwie partnera, który już cię „dostaje”.

Ale powrót do byłego jest często oznaką, że mieliśmy trudności z nawiązaniem kontaktu z kimkolwiek innym, dlatego staramy się odnowić kontakt ze starą miłością, zamiast stawić czoła życiu samotnie.

Tak, czasami ludziom udaje się za drugim razem. Ale przeważnie po prostu powtarzają błędy, które popełnili wcześniej.

Była żona Ralfa Schumachera przerwała milczenie po tym, jak ten ujawnił się jako gej, mówiąc, że „czuje się wykorzystana” i „zmarnowała swoje najlepsze lata” będąc z nim.

Kiedy słyszymy o mężczyznach, którzy ożenili się z kobietą, a potem z niej wyszli, powinniśmy kibicować i nazywać ich „odważnymi” za to, że są tak „uczciwi”.

Rzadko myślimy o pozostawionej kobiecie, która może zastanawiać się, czy cały związek nie był podstępem – kłamstwem mającym na celu ukrycie jego prawdziwej seksualności.

Mówię to jako gej, ale nie sądzę, że odważne jest poślubienie kobiety, a potem, po latach, w końcu ujawnienie swojej seksualności.

Rozumiem, że może być trudno pogodzić się z byciem gejem, ale nie wciągaj innych w swoje wewnętrzne zamieszanie. Nie rujnuj komuś życia tylko dlatego, że nie masz jeszcze odwagi wyjść.

Miałem kiedyś sąsiadów, którzy byli partnerami przez prawie 60 lat, zanim umarli w wieku 90 lat. Mieszkali razem i przez dziesięciolecia udawali, że są braćmi, bo bycie gejem było wówczas nielegalne.

Jeden był chirurgiem, a kiedy pielęgniarka teatralna dowiedziała się, że jest gejem, był szantażowany, aż w końcu zrezygnował, a jego kariera legła w gruzach. Ale on i jego partnerka pozostali przez cały czas w kochającym i lojalnym związku dorosłe życie, pomimo miażdżącego piętna i uprzedzeń przez większą część tego czasu.

Ci dwaj mężczyźni byli odważni.

Nowy lek na chorobę Alzheimera, lekanemab, nie będzie przepisywany przez NHS, ponieważ korzyści są zbyt małe, aby uzasadnić ogromne koszty. Ale ludzie są zdesperowani i

Nienawidzę pomysłu, że rodziny zadłużają się, aby prywatnie płacić za ten lek.

DR MAX PRZEPISUJE: TAJSKI TONIK

Sanuk to tajska koncepcja osiągnięcia radosnego życia. Ta książka pokazuje, jak stosować Sanuk jako zasadę przewodnią w naszym codziennym życiu, prowadząc do ogólnej poprawy szczęścia!



Link źródłowy