Strona główna Polityka Dolina Krzemowa to kokosy dla Kamali Harris

Dolina Krzemowa to kokosy dla Kamali Harris

45
0


Leah Feiger: Nienawidzę tych wszystkich terminów, żebyście wiedzieli. Tak bardzo ich nienawidzę.

Lauren Goode: Nie musimy tego powtarzać, Leah, ale tak, witamy w Dolinie Krzemowej. Myślę, że oni widzą, co się teraz dzieje, analizują Big Tech (i w pewnym stopniu małe technologie), niektóre propozycje regulacyjne i faktycznych działań regulacyjnych, które dotyczyły nowych i powstających technologii, uważają je za przynoszące efekt przeciwny do zamierzonego w stosunku do ich celów końcowych. A więc jeśli uda im się tam dostać i dotrzeć do uszu najbardziej wpływowego polityka, przywódcy wolnego świata – który, nawiasem mówiąc, Trump powiedział, że rozwiąże wiele organów rządowych i regulacyjnych, którymi jesteśmy, do których wszyscy przywykli w tym momencie, przyniosłoby im to w pewnym sensie korzyść. Szczerze mówiąc, jest to w dużej mierze egoizm.

Makena Kelly: Tak, i mnóstwo… Nie chodzi nawet o samych kandydatów, prawda? To także kogo mianują na naprawdę ważne stanowiska, z którymi te firmy będą się kontaktować, niezależnie od tego, czy będzie to DHS i polityka imigracyjna z wizami H-1B, czy oczywiście największym złoczyńcą w rządzie jest obecnie Lina Kahn również dla tych ludzi.

Leah Feiger: Jasne.

Lauren Goode: Najwyraźniej z wyjątkiem JD Vance’a, który w przeszłości składał oświadczenia w sprawie poparcia dla Liny Kahn, ale naszym zdaniem zmienia zdanie.

Leah Feiger: W zasadzie co pięć minut. Mamy o wiele więcej do omówienia i nie mam wątpliwości, że mamy nadzieję, że ponownie zaprosimy was do rozmowy o Dolinie Krzemowej i jej wpływie na ten wyścig. Ale Lauren i Makena, bardzo wam dziękuję, że na razie do nas dołączyły. Porozmawiamy z tobą później w sprawie Konspiracji Tygodnia.

Makena Kelly: Dzięki.

Lauren Goode: Brzmi wspaniale. Nie mogę się doczekać.

Leah Feiger: Po przerwie David Gilbert o tym, jak Republikanie nazywają odejście Bidena z wyścigu „zamachem stanu”.

[break]

Leah Feiger: Witamy ponownie w WIRED Laboratorium Polityczne. Dlatego Biden ogłosił swoje wycofanie się z wyborów w 2024 roku około godziny 14:00 w niedzielę. Natychmiast skrajnie prawicowi i mainstreamowi republikańscy prawodawcy podchwycili tę wiadomość i nazwali ją „zamachem stanu”. Aby porozmawiać o reakcjach prawicy, które obserwuje w Internecie, dołącza do mnie reporter WIRED David Gilbert z Cork w Irlandii. David, cześć. Jak leci?

Dawid Gilbert: Dobrze idzie. Dobrze tu być.

Leah Feiger: David, zacząłeś widzieć ten język zamachu stanu na długo przed faktycznym wycofaniem się Bidena. Kiedy po raz pierwszy się tym zainteresowałeś?

Dawid Gilbert: Przypuszczam, że był to prawdopodobnie tydzień, dwa tygodnie przed ogłoszeniem w niedzielę. Budowało się to już od jakiegoś czasu. Pomysł, że Trump był w pewnym sensie stworzony do prowadzenia kampanii przeciwko Bidenowi i chciał prowadzić kampanię przeciwko niemu ze względu na jego sukcesy w debacie lub, jak sądzę, biedny był Biden. Tak więc w tygodniach pomiędzy debatą a momentem wycofania się Bidena z prawicy dostrzegliśmy pogląd, że wysiłki podejmowane po stronie Demokratów, aby skutecznie wypchnąć Bidena z parlamentu, były częścią tak zwanego zamachu stanu. Wydaje mi się, że to było w zeszłym tygodniu w The Babylon Bee, tej satyrycznej prawicowej witrynie internetowej, zamieściliśmy nagłówek brzmiał: „Przywódcy Partii Demokratycznej głosują za ocaleniem demokracji poprzez unieważnienie wyborców przeprowadzających zamach stanu”. Prawicowy komentator Dan Bongino w zeszłym tygodniu mówił na Twitterze o zamachu stanu. Dlatego te dni i tygodnie poprzedzające odejście Bidena nasilały się.



Link źródłowy