Strona główna zdrowie Dokuczliwy ból zmusił mnie do rezygnacji z pracy. Połowa wszystkich kobiet będzie...

Dokuczliwy ból zmusił mnie do rezygnacji z pracy. Połowa wszystkich kobiet będzie cierpieć tak jak ja. Ale tysiącom mówi się, że nie ma nic złego…

18
0


Większość kobiet wie, jak wygląda piekący ból związany z infekcją dróg moczowych (UTI) – u wielu trwa to zaledwie kilka dni, ale dla Sarah Heaton jest to stały problem.

Trzy i pół roku temu przestały działać antybiotyki, które przez 15 lat leczyły powtarzające się infekcje. Teraz cierpi z powodu nieustannego bólu i musi oddawać mocz nawet osiem razy na godzinę. Ze względu na objawy Sarah musiała w 2021 roku rzucić pracę, którą kochała.

„To bardzo przerażająca sytuacja” – mówi Sarah, była lektorka języka angielskiego, która ma około 30 lat i mieszka w Yorkshire. „Przestałam być niezależna i towarzyska i prawie nie wychodziłam z domu”.

Uważa, że ​​można było tego wszystkiego uniknąć, stosując lepsze testy mające na celu znalezienie przyczyny ZUM. I eksperci są zgodni.

U około 50 procent kobiet wystąpi ZUM objawiające się takimi objawami jak ból, przemożna potrzeba częstego oddawania moczu oraz uczucie kłucia lub pieczenia. Grupa kampanii Chronic Urinary Tract Infection Campaign (CUTIC) szacuje, że w przypadku około 1,7 miliona kobiet (85 procent UTI występuje u kobiet), takich jak Sarah, infekcje te mają charakter stały.

Była wykładowczyni Sarah Heaton tak mówi o UTI: „Przestałam być niezależna i towarzyska i prawie nie wychodziłam z domu”

Była wykładowczyni Sarah Heaton tak mówi o UTI: „Przestałam być niezależna i towarzyska i prawie nie wychodziłam z domu”

Przyczynia się do tego fakt, że wykonywane przez NHS testy diagnostyczne pod kątem ZUM są zawodne i niewystarczająco czułe, twierdzą eksperci, tacy jak dr Cat Anderson, lekarz pierwszego kontaktu w ramach NHS i założyciel prywatnej praktyki lekarskiej Focus w Newcastle-under-Lyme w Staffordshire. Mówi, że testy NHS wykrywają jedynie około 60 procent infekcji.

„Następnie pacjentom mówi się, że nie mają infekcji i nie otrzymują antybiotyków, więc bakterie mogą osadzić się w ścianie pęcherza i infekcja staje się przewlekła” – mówi.

Dzieje się tak dlatego, że bakterie, które dostaną się do ściany pęcherza, przekształcają się w lepki „biofilm”, co utrudnia ich zabicie standardowymi antybiotykami.

Aktualne testy NHS obejmują metodę wskaźnika poziomu z użyciem paska papieru zawierającego substancje chemiczne reagujące na krew, ropę i bakterie; lub test laboratoryjny, podczas którego próbkę moczu hoduje się przez jeden dzień, a następnie bada na obecność patogenów przy użyciu kryterium Kassa (aby wynik testu był pozytywny, musi być obecnych 100 000 bakterii na mililitr moczu).

Jednak z zeszłorocznego badania opublikowanego w czasopiśmie Frontiers in Urology wynika, że ​​te metody laboratoryjne „niedoceniają obecności większości drobnoustrojów w drogach moczowych”. Autorzy z University College London wezwali do dokładniejszych testów – pogląd podzielany przez ekspertów.

„Obecne testy NHS wykrywają jedynie wysoki poziom jednego rodzaju bakterii – próg jest wysoki i nie jest wystarczająco czuły, aby wykryć mniejsze ilości innych bakterii, a może być ich wiele” – mówi Carolyn Andrew, dyrektor CUTIC . „Złożone ZUM często angażują wiele rodzajów bakterii”.

Oznacza to, że osoby dotknięte chorobą mogą zostać poinformowane, że nie mają ZUM. „Pacjenci mówią mi, że nie wierzą; są pytani, czy mylą ból z bólem miesiączkowym lub problemami z jelitami, jakby nie potrafili odróżnić” – mówi dr Anderson.

Carolyn Andrew dodaje, że jej organizacja często słyszy od kobiet „z przewlekłymi ZUM, które przechodzą na leki przeciwdepresyjne i mówią, że przyczyną ich objawów jest lęk”.

„Niepokój może sprawić, że będziesz chciała częściej siusiać, ale nie przez cały czas” – mówi. „U kobiet objawy są usuwane”.

Badanie przeprowadzone w 2017 r. na Uniwersytecie w Gandawie w Belgii z udziałem 220 kobiet z objawowymi ZUM wykazało, że standardowe testy wykazały obecność bakterii jedynie w 80,9% próbek. Jednakże po ponownym badaniu za pomocą bardziej czułego testu reakcji łańcuchowej polimerazy (PCR) (który może zidentyfikować więcej bakterii niż tradycyjne testy laboratoryjne) 95,9 procent dało wynik pozytywny na obecność E. coli, jednej z najczęstszych przyczyn ZUM.

Testy PCR są dostępne prywatnie, ale nie zostały zatwierdzone do stosowania w ramach NHS, ponieważ nie zostały jeszcze zatwierdzone, mówi dr Anderson.

Nowsze, bardziej czułe testy są również dostępne prywatnie (chociaż lekarze pierwszego kontaktu i konsultanci NHS mogą je zamówić, na przykład, jeśli pacjent nie reaguje na leczenie).

Należą do nich „test bulionowy”, podczas którego mocz umieszcza się we wzbogaconym płynie, który pozwala wykryć każdy rodzaj bakterii oraz ich oporność i wrażliwość na antybiotyki. Na wyniki trzeba czekać około pięciu dni.

Sekwencjonowanie DNA pozwala również zidentyfikować rodzaj bakterii, sprawdzając zgodność z ponad 4000 gatunkami. Daje rezultaty w ciągu 24 godzin. „Ale te metody nie zawsze są dokładne i mogą kosztować 200 funtów” – mówi dr Anderson.

Inne opcje obejmują mikroskopię świeżego moczu, podczas której mocz jest analizowany pod mikroskopem w poszukiwaniu białych krwinek i komórek nabłonkowych z wyściółki ściany pęcherza moczowego jako oznaki infekcji.

Jest ono dostępne w klinice NHS dotyczącej objawów dolnych dróg moczowych w Whittington Health NHS Trust w Londynie, a także w niektórych klinikach prywatnych.

„Nie wprowadzono go jeszcze w NHS, ponieważ twierdzi się, że nie jest wystarczająco szczegółowy” – mówi dr Anderson. „Jednak dokładniejsze i sprawdzone metody badania UTI pomogłyby ekspertom w opracowaniu odpowiedniego antybiotyku dla odpowiedniego rodzaju bakterii”.

Leczenie przewlekłych ZUM zwiększa problem oporności na antybiotyki – bakterie wywołujące infekcję opracowują sposoby przeciwstawiania się działaniu antybiotyków, często po wielokrotnym narażeniu owadów na leki.

Stanowi to poważny problem dla osób z nawracającymi infekcjami, u których wypisuje się co piątą receptę na antybiotyki. W niedawnym badaniu przeprowadzonym wśród 775 kobiet z UTI przez Live UTI Free, grupę badawczą zajmującą się zdrowiem kobiet, 27 procent stwierdziło, że lekarze powiedzieli im, że możliwości leczenia są ograniczone lub nie ma ich wcale.

Melissa Kramer, dyrektor generalna Live UTI Free, twierdzi, że badanie wykazało, że najbardziej wyrażaną obawą było to, że osobom dotkniętym chorobą zabraknie możliwości leczenia i pozostanie w ciągłym bólu, a nawet grozi im śmierć z powodu posocznicy.

„Istnieją trzy główne problemy: niedokładne metody testowania, kuracja antybiotykowa, która nie jest wystarczająco długa, aby zabić bakterie [so they persist and may become resistant to the antibiotic used against them]oraz brak uznania przewlekłych ZUM za schorzenie”.

Osobom z przewlekłym ZUM można przepisać antybiotyk w małych dawkach przez sześć miesięcy lub dłużej, ale Narodowy Instytut Doskonałości Zdrowia i Opieki (NICE) zaleca w przypadku ostrych UTI jedynie krótkie kursy.

Eksperci tacy jak dr Cat Anderson twierdzą, że testy diagnostyczne NHS w kierunku ZUM nie są wystarczająco czułe i wykrywają jedynie około 60 procent infekcji, przez co niewykryte przypadki mogą stać się przewlekłe

Eksperci tacy jak dr Cat Anderson twierdzą, że testy diagnostyczne NHS w kierunku ZUM nie są wystarczająco czułe i wykrywają jedynie około 60 procent infekcji, przez co niewykryte przypadki mogą stać się przewlekłe

Zmieniła swoje wytyczne dotyczące nitrofurantoiny, jednego z najczęściej przepisywanych antybiotyków, tak że można ją przepisywać tylko na trzy dni, chociaż jest dopuszczona do obrotu na siedem dni.

„Tak, musimy dobrze zarządzać antybiotykami i ograniczać niewłaściwe przepisywanie leków, ale potrzebujemy również odpowiednich badań, abyśmy mogli przepisywać właściwe antybiotyki na odpowiedni czas” – mówi dr Anderson. „Nic dziwnego, że liczba nawracających i przewlekłych ZUM wzrasta, gdy pacjentom zaleca się przyjmowanie antybiotyków tylko przez trzy dni”.

Doktor Anderson stwierdziła, że ​​audyt 40 pacjentów jej gabinetu rodzinnego wykazał, że u 20 kobiet, którym przepisano siedmiodniową kurację nitrofurantoiną, nie wystąpiły nawroty ZUM, podczas gdy u 14 z 20 kobiet, którym przepisano trzydniową kurację, wystąpiła nawrót.

Ellen Jones, lat 27, była pracownica obsługi klienta ze wschodniego Londynu, po raz pierwszy zachorowała na ZUM w 2020 r. „Przepisano mi antybiotyki na trzy dni, ale ból i częstotliwość nie ustąpiły” – mówi pod pseudonimem dla Good Health .

„Jednak kiedy wróciłem, lekarz rodzinny powiedział, że badanie moczu dało wynik negatywny na obecność infekcji. Ale

Od tego czasu nie jestem wolny od objawów. Czasami mam wrażenie, że mój pęcherz płonie. W zły dzień muszę oddać mocz około 50 razy.

„Musiałam nawet rzucić pracę, bo tak często musiałam chodzić do łazienki”. Ellen twierdzi, że lekarz rodzinny powiedział jej, że „jest niespokojna i to powoduje ból pęcherza”.

„Popadam w desperację, ale nie stać mnie na prywatne leczenie, podczas którego mogę poddać się bardziej czułym testom i długotrwałemu leczeniu antybiotykami” – mówi.

Przez te wszystkie lata Sarah Heaton „poddała się wielokrotnym testom prętowym i pewnym laboratoryjnym kontrolom posiewu”, ale „powiedziano jej, że [she] nie miał infekcji”. Często była odsyłana bez leczenia. Z ośmiu przepisanych jej antybiotyków tylko dwa zadziałały.

Od tego czasu powiedziano jej, że nie należy stosować tych dwóch leków, lecz należy je zachować w rezerwie na wypadek, gdyby infekcja stała się zagrażająca życiu, na przykład w przypadku przekształcenia się w posocznicę.

Obecnie przyjmuje przepisane w dużych dawkach leki przeciwbólowe i Hiprex, środek antyseptyczny, który zakwasza mocz, co hamuje rozwój robaków, co pomaga. „Gdybym wiele lat temu przeprowadziła dokładniejszy test, który pozwoliłby ustalić dokładną przyczynę mojego ZUM, być może uniknęłabym tego wszystkiego” – mówi Sarah.

Mam nadzieję, że wyzdrowieję i nie mogę doczekać się powrotu do pracy. Ale jest zbyt wiele kobiet, takich jak ja, z przewlekłymi ZUM, które czują się niedowierzane i opuszczone przez lekarzy. Zasługujemy na więcej.

Cutic.co.uk



Link źródłowy