Zdrowie jelit stało się w ostatnich latach trendem wellness wśród wybitnych naukowców nie bez powodu.
Coraz więcej dowodów sugeruje, że kolonia bilionów bakterii żyjących w naszym układzie trawiennym – zwana mikrobiomem jelitowym – może być kluczem do naszego ogólnego stanu zdrowia. Im bardziej zróżnicowane są te mikroskopijne kolonie, tym lepsza jest nasza odporność na wiele chorób, od raka po choroby serca i demencję.
Jednak z tego samego powodu uwagę naukowców zaczyna przyciągać inny obszar ciała.
Eksperci uważają, że mikrobiom jamy ustnej – kolonia ponad 700 rodzajów bakterii żyjących w jamie ustnej – może być równie ważny jak jelita, jeśli chodzi o rozwój chorób.
A jeśli to prawda, oznacza to, że choć utrzymywanie jamy ustnej w czystości jest dobrą rzeczą, utrzymywanie jej w zbyt dużej czystości może być dla ciebie szkodliwe.
Wiemy już, że niektóre rodzaje bakterii w jamie ustnej mogą, jeśli pozwolą im się rozwijać, powodować próchnicę zębów i choroby dziąseł. Najnowsza teoria głosi, że mogą one również odgrywać rolę w rozwoju wszelkiego rodzaju chorób, od raka jamy ustnej po raka jelit, chorobę Alzheimera, reumatoidalne zapalenie stawów, cukrzycę typu 2 i zapalenie płuc.
Jednak badania zaczynają wykazywać, że wiele gatunków bakterii jamy ustnej może faktycznie chronić przed chorobami.
Jak wyjaśnia dr Raul Bescos, kierujący grupą badawczą zajmującą się mikrobiomem jamy ustnej na Uniwersytecie w Plymouth: „To, co najbardziej zmieniło się w ciągu ostatniej dekady, to pomysł, że musimy zabić wszystkie drobnoustroje w jamie ustnej, aby chronić się przed chorobami dziąseł.
Lucy Dickinson leczyła się z powodu raka języka, gdy miała zaledwie 26 lat
Nie ma prawdziwego wyjaśnienia, dlaczego zdiagnozowano u niej raka języka, ponieważ nie stwierdzono u niej żadnych czynników ryzyka choroby, która zwykle występuje u osób powyżej 65. roku życia
Wiemy, że niektóre z tych drobnoustrojów są szkodliwe i powodują choroby dziąseł, ale prawie 80 procent tych drobnoustrojów jest dla nas niezbędnych do utrzymania zdrowia jamy ustnej, a także może być ważne dla utrzymania zdrowia naszego ciała.
„Utrzymując ten mikrobiom w zdrowiu, możemy zmniejszyć ryzyko przedostania się bardziej niebezpiecznych drobnoustrojów do krwi i krążących po organizmie, gdzie mogą wywołać reakcję zapalną lub infekcję.
„Może to prowadzić do innych schorzeń, od zawałów serca po udary, a nawet niektóre nowotwory. Jesteśmy jednak na bardzo wczesnym etapie tych badań i mamy wiele pytań, które musimy lepiej zrozumieć.
Być może najpilniejszym obszarem badań jest związek między bakteriami w jamie ustnej a rosnącą liczbą przypadków raka w tej części ciała. W ciągu ostatniej dekady liczba przypadków w Wielkiej Brytanii wzrosła o ponad jedną czwartą.
Diagnozuje się więcej osób poniżej 50. roku życia niż kiedykolwiek wcześniej, a wydaje się, że u mniejszej liczby osób występują tradycyjne czynniki ryzyka choroby, takie jak nałogowe palenie i picie. Wirus brodawczaka ludzkiego, HPV, wysoce zaraźliwy i bezobjawowy wirus, jest również znaną przyczyną niektórych postaci tego nowotworu, ale badania sugerują, że wiele zdiagnozowanych młodszych osób nie jest nosicielami infekcji.
Jedną z takich osób jest Lucy Dickinson, która w wieku zaledwie 26 lat nie potrafiła tak naprawdę wytłumaczyć diagnozy raka języka. U weterynarza z Kirkby Stephen w Cumbrii, który pracuje jako doradca firmy farmaceutycznej, nie występują żadne czynniki ryzyka na chorobę, którą zwykle diagnozuje się u osób powyżej 65. roku życia.
Jednak w 2021 roku utrzymująca się biała plama na jej języku, która urosła i zamieniła się w wrzody, okazała się nowotworem, który rozprzestrzenił się na węzeł chłonny na szyi. Przeszła operację i sześć tygodni wyczerpującej radioterapii.
„To było niezwykle bolesne i miałam okresy, w których nie mogłam normalnie mówić ani jeść” – mówi Lucy, obecnie 29-letnia. „Oczywiście zastanawiasz się, dlaczego przydarzyło się to tobie. W moim przypadku zastanawiam się, czy to był stres. Nadal nie jestem pewien, czy może wrócić. Potrzebujemy znacznie więcej badań nad tym, dlaczego młodzi ludzie zapadają na ten typ raka”.
Barbara Fountain, która założyła organizację charytatywną Young Tongues i w 2019 r. zdiagnozowano u niej raka języka w wieku 32 lat, stwierdziła, że wielu młodszych pacjentów „nie pasuje do typowego pacjenta chorego na raka” i że 90 procent członków organizacji nie jest nosicielami wirusa HPV.
Wciąż bada się, czy bakterie mogą być czynnikiem.
W zeszłym miesiącu aktor James Van Der Beek – gwiazda amerykańskiego programu telewizyjnego Dawson’s Creek – ujawnił, że w wieku zaledwie 47 lat zdiagnozowano u niego nowotwór jelita grubego.
W niedawnym badaniu przeprowadzonym w USA, w którym przeanalizowano próbki śliny prawie 160 000 osób, naukowcy powiązali grupę 13 typów bakterii jamy ustnej z rozwojem nowotworów głowy i szyi występujących od dziesięciu do 15 lat później.
Stwierdzono również związek z Porphyromonas gingivalis – znaną również jako P gingivalis – główną bakterią wywołującą choroby dziąseł. Jednak dr Bescos twierdzi, że badania są na wczesnym etapie i nie oznacza to, że bakterie powodują raka jamy ustnej.
Mówi: „W badaniach takich jak to, które pokazują związek między drobnoustrojami a chorobą, musimy zadać sobie pytanie, czy jest to przyczyna schorzenia, czy jego konsekwencja – czy zmiana w mikrobiomie nastąpiła z powodu choroby, czy też była to na odwrót?
Innym obszarem zainteresowań jest związek między bakteriami w jamie ustnej a rozwojem raka jelita u młodszych osób.
W ciągu ostatnich trzech dekad liczba przypadków wśród osób poniżej 50. roku życia wzrosła o około 50 procent. W zeszłym miesiącu aktor James Van Der Beek – gwiazda amerykańskiego programu telewizyjnego Dawson’s Creek – ujawnił, że w wieku zaledwie 47 lat zdiagnozowano u niego nowotwór jelita grubego.
Badania sugerują, że w niektórych nowotworach jelita odkryto jeden gatunek bakterii, zwany fusobacterium jądro, zwykle występujący w płytce nazębnej.
Nie jest jasne, jak to się dzieje – wierzono, że bakterie w jamie ustnej są zabijane przez kwas żołądkowy. Wydaje się jednak, że w niektórych przypadkach mogą przetrwać i przedostać się do układu trawiennego. Jeśli tak się stanie, wynik nie będzie dobry. Osoby z tego typu bakteriami w nowotworach jelita gorzej reagują na chemioterapię i żyją krócej. Ich nowotwory mogą również być bardziej podatne na rozprzestrzenianie się.
Dr Lindsay Edwards, starszy wykładowca mikrobiologii w King’s College w Londynie, mówi: „Istnieją pewne dowody na to, że fusobacterium może chronić przed rakiem jamy ustnej, ale jeśli pozwoli się mu rozprzestrzenić się gdzie indziej, gdzie nie powinno, może powodować problemy .’
Podobny wzór można zaobserwować w przypadku najbardziej śmiercionośnego nowotworu: raka płuc. W Wielkiej Brytanii liczba przypadków niezwiązanych z paleniem rośnie – co roku stanowi około 15 procent z 50 000 diagnoz – i nie jest jasne, dlaczego.
Jedno z badań opublikowanych w British Medical Journal wykazało, że mniej zróżnicowana mieszanka bakterii w jamie ustnej wiąże się z większym ryzykiem choroby.
Chociaż badanie nie wyciąga żadnych jednoznacznych wniosków, wskazuje, że posiadanie większej liczby bakterii z gatunku Lactobacillales może ponad dwukrotnie zwiększyć ryzyko rozpoznania raka płuc, podczas gdy posiadanie większej liczby gatunków Bacilli zwiększa to ryzyko o 49%.
Doktor Lindsay Edwards, starszy wykładowca mikrobiologii w King’s College w Londynie, mówi: „Istnieją pewne dowody na to, że fusobacterium może chronić przed rakiem jamy ustnej”.
I odwrotnie, dwie inne – Spirochaetia i Bacteroidetes – zostały powiązane ze zmniejszonym ryzykiem.
Bakterie jamy ustnej wykryto także w jelitach osób cierpiących na nieswoiste zapalenie jelit, wrzodziejące zapalenie jelita grubego i chorobę Leśniowskiego-Crohna – mówi dr Edwards.
Inne badania sugerują, że wysoki poziom bakterii, które rozpoczęły się w jamie ustnej, wykryto w sercach prawie połowy pacjentów, u których rozwinęło się zapalenie wsierdzia – potencjalnie śmiertelna choroba spowodowana zapaleniem zastawek serca.
W przypadku reumatoidalnego zapalenia stawów badania wykazały obecność P gingivalis w stawach osób cierpiących na chorobę zapalną oraz podwyższony poziom prevotella i veillonella w ustach osób we wczesnych stadiach choroby oraz u osób zagrożonych jej rozwojem.
Tymczasem badacze odkryli również, że u pacjentów chorych na chorobę Alzheimera istnieje większe ryzyko nagromadzenia się bakterii P gingivalis.
„Może być tak, że układ odpornościowy organizmu reaguje na obecność bakterii tam, gdzie nie powinno ich być” – mówi dr Bescos. „To powoduje stan zapalny, który w niektórych przypadkach może prowadzić do zmian w sposobie replikacji komórek i zwiększa ryzyko raka.
„Ale nie sądzimy, że jest to tak proste, jak stwierdzenie, że rodzaj bakterii w jamie ustnej może powodować określony stan – jest to bardziej złożone. Chodzi o utrzymanie równowagi i współpracę różnych gatunków bakterii.
Co więc każdy może zrobić, aby zapewnić odpowiednią równowagę bakterii w jamie ustnej?
Eksperci twierdzą, że wszystkie badania sugerują, że unikanie chorób jamy ustnej związanych ze złym stanem zębów zmniejsza ryzyko wystąpienia tych problemów.
Dr Bescos mówi: „W wielu z tych scenariuszy zdrowie jamy ustnej jest znacznie pogorszone. Hipoteza jest taka, że uszkodzenie dziąseł umożliwia przedostawanie się bakterii z jamy ustnej do krwioobiegu i rozprzestrzenianie się po całym organizmie.
Eksperci zalecają, aby każdy, kto ma objawy choroby dziąseł, zgłosił się na leczenie. Schorzenie to, zwane także zapaleniem dziąseł, objawia się zaczerwienieniem, obrzękiem i bólem dziąseł oraz częstym krwawieniem. Zwykle jest to spowodowane gromadzeniem się płytki nazębnej na zębach. Zwykle usuwa się go podczas czyszczenia zębów, ale zła technika, nieużywanie nici dentystycznej, używanie starej szczoteczki do zębów lub rzadkie szczotkowanie może zwiększyć ryzyko chorób dziąseł.
Dentysta powinien być w stanie zdiagnozować schorzenie i zastosować leczenie. Może to obejmować dokładne czyszczenie zębów i dziąseł, stosowanie antybiotyków, operację dziąseł, a nawet usuwanie zębów.
I chociaż związek między bakteriami jamy ustnej a śmiertelnymi chorobami jest nadal badany, niektóre dane są jasne. Badania pokazują, że leczenie chorób dziąseł poprawia czynność tętnic wokół serca i zmniejsza ogólny stan zapalny w organizmie.
„Jeśli potrafisz leczyć choroby dziąseł, potencjalnie chronisz organizm przed całą gamą innych problemów” – mówi dr Edwards. „Jeśli ludzie myją zęby dwa razy dziennie i dbają o swój mikrobiom jamy ustnej, naprawdę może to pomóc w powstrzymaniu wielu ogólnoustrojowych chorób zapalnych”.
Jednak jak czyste jest zbyt czyste? Badania wykazały, że stosowanie niektórych rodzajów płynów do płukania jamy ustnej może zwiększać ciśnienie krwi, powodować cukrzycę typu 2, a nawet może być powiązane z rakiem.
Sugeruje się, że dzieje się tak dlatego, że niszczy „dobre” bakterie w jamie ustnej, co może umożliwić namnażanie się innych rodzajów „złych” bakterii.
Jedno z badań, które na początku tego roku trafiło na pierwsze strony gazet, wykazało, że codzienne stosowanie płynu do płukania jamy ustnej Cool Mint firmy Listerine zwiększa ilość Fusobacterium i Streptococcus anginosus – bakterie te, jeśli wydostaną się z jamy ustnej, powiązano z rakiem okrężnicy i żołądka.
Należy jednak zauważyć, że w badaniu nie zidentyfikowano żadnego przypadku raka ani nie ma żadnych dobrych dowodów na to, że płyn do płukania jamy ustnej jest powiązany z rakiem.
Dr Bescos zaleca unikanie stosowania płynu do płukania jamy ustnej reklamowanego jako środek antybakteryjny, ponieważ może to potencjalnie usunąć „dobre” bakterie.
Dopóki nie będziemy mieli lepszych dowodów na to, jak utrzymać idealny mikrobiom jamy ustnej, oprócz szczotkowania i nitkowania zębów, ograniczyć spożycie alkoholu i nie palić.
A jeśli Twoja jama ustna jest zdrowa, możesz także pomóc swoim jelitom. Dr Bescos dodaje: „Pojawiają się dowody sugerujące, że mikrobiom jamy ustnej może znacząco wpływać na mikrobiom jelit, zatem zdrowa jama ustna może oznaczać zdrowe jelita”.