Strona główna zdrowie Dlaczego nigdy nie należy ignorować bólu biodra: Uczucie to uderzyło mnie jak...

Dlaczego nigdy nie należy ignorować bólu biodra: Uczucie to uderzyło mnie jak piorun, ale zbagatelizowałem je, bo miałem tylko 29 lat. Wtedy lekarz przekazał mi najgorszą możliwą wiadomość…

13
0


Kaela Graham-Bowman miała 29 lat, kiedy zaczęła odczuwać ostry ból biodra, który sięgał aż do kolana. Zlekceważyła to jako kontuzję sportową lub jeden z wielu dolegliwości związanych z jej karierą w australijskiej armii.

Zaledwie 18 miesięcy później była zdiagnozowano etap trzeci rak.

Kiedy matka dwójki dzieci w końcu udała się do lekarza, jej diagnoza była niemal natychmiastowa: cierpiała na rzadką postać mięsaka, którą chirurdzy uznali za nieoperacyjną.

Kaela potrzebowała wszystkiego, co musiała, aby zwalczyć raka za pierwszym razem, ale dwa lata po tym, jak otrzymała zaświadczenie o dobrym stanie zdrowia, choroba dała przerzuty do płuc.

Jej długa podróż powrotu do zdrowia, gdy Kaela poczuła się tak źle, że schudła do zaledwie 43 kg (6 i 11 funtów) i „dosłownie poczuła, jak życie opuszcza moje ciało”.

Kaela, pielęgniarka na oddziale ratunkowym z Canberry, ma obecnie czwarte stadium przerzutów i w najbliższej przyszłości musi przyjmować doustną chemioterapię.

„Byłem w wojsku, więc kiedy zaczął się ból, pomyślałem, że mam uszkodzone biodra. Ale ćwiczyłam też pięć dni w tygodniu, więc byłam bardzo zdrowa” – mówi mi.

Jej ból zmienił się w panikę, gdy na udzie pojawił się guzek, najwyraźniej z dnia na dzień.

Kaela Graham-Bowman (na zdjęciu z dziećmi) miała 29 lat, kiedy zaczęła odczuwać ostry ból biodra, sięgający aż do kolana. Okazało się, że to nowotwór

Kaela Graham-Bowman (na zdjęciu z dziećmi) miała 29 lat, kiedy zaczęła odczuwać ostry ból biodra, sięgający aż do kolana. Okazało się, że to nowotwór

„Gdybym nie miała dzieci, w żaden sposób nie walczyłabym tak zaciekle, jak to robiłam” – mówi Kaela

„Gdybym nie miała dzieci, w żaden sposób nie walczyłabym tak zaciekle, jak to robiłam” – mówi Kaela

Początkowo myślała, że ​​to naderwany mięsień, ale dla pewności umówiła się na wizytę do lekarza pierwszego kontaktu.

„Wysłał mnie na USG i od tego momentu wszystko się pogorszyło. Byłam wtedy pielęgniarką onkologiczną, ale nigdy wcześniej nie słyszałam o mięsaku – to niezwykle rzadkie zjawisko. Dotyczy tylko jednego procent nowotworów u dorosłych i dziesięć procent nowotworów u dzieci”.

Mięsak to rodzaj nowotworu, który może występować w różnych częściach ciała i zaczyna się w tkankach łącznych, takich jak kości i chrząstki.

Naukowcy nie wiedzą dokładnie, co powoduje większość mięsaków tkanek miękkich, ale odkryli, że pewne czynniki genetyczne mogą zwiększać ryzyko ich rozwoju.

„Chociaż nie ma czegoś takiego jak „dobry” rak, mięsak jest szczególnie trudny do pokonania, ponieważ zwykle jest diagnozowany w późnym stadium. Nie objawia się jako nowotwór; mam wrażenie, że doszło do urazu tkanki miękkiej i właśnie z tym ją wziąłem” – mówi Kaela.

Kaela przeszła resekcję guza, podczas której chirurdzy wycięli guz z prawego uda, po czym nastąpiła trzymiesięczna intensywna chemioterapia i dwa miesiące radioterapii.

Pacjenci, u których zdiagnozowano mięsaka, muszą poddawać się badaniom co trzy miesiące i oficjalnie nie osiągają remisji przez pięć lat.

„Gdy minęły dwa lata, nastąpił nawrót choroby” – mówi Kaela. „Rak był w obu moich płucach”.

Podjęła kolejną nieudaną rundę chemioterapii, a następnie przeszła trzy operacje usunięcia guzów z płuc.

Następnie Kaela została poddana doustnej chemioterapii, którą stosuje do dziś.

Podczas długiej podróży powrotnej do zdrowia Kaela poczuła się tak źle, że schudła do zaledwie 43 kg (6 i 11 funtów) i „dosłownie poczuła, jak życie opuszcza moje ciało”

Podczas długiej podróży powrotnej do zdrowia Kaela poczuła się tak źle, że schudła do zaledwie 43 kg (6 i 11 funtów) i „dosłownie poczuła, jak życie opuszcza moje ciało”

„Gdybym nie miała dzieci, w żaden sposób nie walczyłabym tak zawzięcie, jak to robiłam” – dodaje.

„To było, delikatnie mówiąc, wyczerpujące. Moja córka miała wtedy siedem lat, a syn cztery i za każdym razem, gdy na nie patrzyłam, odczuwałam całkowitą rozpacz.

„Myśl o śmierci mnie nie przerażała; to była świadomość, że poradzę sobie bez nich.

„Musiałam się upewnić, że jestem wystarczająco obecna, aby być ich mamą, gdy walczę o życie, ale czasami z powodu chemioterapii spałam po 15 godzin. Widzenie mnie w tak złym stanie było bardzo traumatyczne dla moich dzieci.

Kaela miała wsparcie męża, ale w czasie, gdy przechodziła chemioterapię, para nie miała w pobliżu żadnej rodziny, co utrudniało jej życie.

Chora na nowotwór mama wykorzystała cały urlop w pracy ze względu na brak wsparcia ze strony rządu podczas leczenia.

Chora na nowotwór mama wykorzystała cały urlop ze względu na brak wsparcia ze strony rządu podczas leczenia

Chora na raka mama wykorzystała cały urlop ze względu na brak wsparcia ze strony rządu podczas leczenia

„Rzadki nowotwór powoduje izolację” – wyjaśnia.

Musisz użyć własnego [annual] wyjdź, znajdź usługi samodzielnie i po prostu sam zajmij się administracją. W Internecie nie ma nawet żadnych grup wsparcia.

Kaela założyła własne konto na Instagramie, @sorareityaby udokumentować swoje leczenie raka i stworzyła internetową społeczność osób z całego świata dotkniętych mięsakiem.

Nadal pracuje na pełny etat jako pielęgniarka na oddziale ratunkowym, ponieważ nie może sobie pozwolić na rezygnację z pracy.

„To brutalne, ale bardzo kocham swoją pracę. Zapewnia mi to trochę normalności w życiu i pozwala skupić się na problemach innych osób, z wyjątkiem moich własnych” – mówi.

„Ale to nie jest łatwe – są dni, kiedy wychodzę z domu i dosłownie wymiotuję i muszę się zażywać lekarstwa, żeby iść do pracy.

W inne dni czuję się dobrze. Po prostu nie wiesz, jak się będziesz czuć.

Będąc pracownikiem służby zdrowia, Kaela znała właściwe pytania, które należy zadać, aby uzyskać najlepszą możliwą opiekę.

Wiedziała jednak również z doświadczenia, że ​​istnieje duże prawdopodobieństwo, że może umrzeć.

„Byłbym całkowicie przerażony, gdybym był osobą bez wykształcenia medycznego. Mam szczęście, że wiem, za czym się opowiadać, bo inaczej byłabym martwa” – mówi mi.

„Lekarze powiedzieli mi, że po nawrocie choroby nie nadaję się do operacji, ale nalegałem i walczyłem o więcej operacji, o których początkowo mówili, że nie mogę się poddać.

„Żyję tylko dlatego, że wiedziałem, że mogę zadawać pytania, nalegać i uzyskać drugą opinię”.

Będąc pracownikiem służby zdrowia, Kaela znała właściwe pytania, które należy zadać, aby uzyskać najlepszą możliwą opiekę – ale z doświadczenia wiedziała też, że istnieje duże ryzyko, że może umrzeć

Będąc pracownikiem służby zdrowia, Kaela znała właściwe pytania, które należy zadać, aby uzyskać najlepszą możliwą opiekę – ale z doświadczenia wiedziała też, że istnieje duże ryzyko, że może umrzeć

Kaela opisuje nawrót choroby nowotworowej, która miała miejsce w lipcu 2022 r., jako „całkowicie wyniszczający”, ponieważ przeszła już przez tę ciężką próbę i nie była pewna, jak sobie poradzi ponownie

Kaela opisuje nawrót raka, który nastąpił w lipcu 2022 r., jako „całkowicie wyniszczający”, ponieważ przeszła już przez tę ciężką próbę i nie była pewna, jak sobie poradzi ponownie

Kaela twierdzi, że „przerażająca” jest myśl, że na świecie są pacjenci chorzy na raka, którzy nie wiedzą, jak się bronić.

Opisuje nawrót choroby nowotworowej, która miała miejsce w lipcu 2022 r., jako „całkowicie wyniszczający”, ponieważ przeszła już przez tę ciężką próbę i nie była pewna, jak sobie poradzi.

„Jestem teraz w zawieszeniu, ponieważ mięsak występuje niezwykle rzadko. Kiedy dojdziesz do etapu nawrotów, lekarze nie oczekują świetnych wyników” – mówi.

„Ale dzięki mojemu wsparciu i operacjom, o których nikt nie myślał, że są możliwe, znajduję się w miejscu, w którym muszę po prostu czekać i obserwować”.

Kaela podkreśla znaczenie przydzielania środków finansowych na rzecz Stowarzyszenie Mięsaka Australii i Nowej Zelandii dzięki badaniom ratującym życie.

„Bez rządowego finansowania badań nad mięsakiem dosłownie umieramy” – mówi. „Rzadkie nowotwory zasługują na rozpoznanie”.

Teraz skupia się na tworzeniu jak największej liczby wspomnień z rodziną.

„Teraz mówię „tak” znacznie większej liczbie rzeczy, ponieważ mam świadomość, że czas spędzony z ludźmi, których kochasz, jest tak ważny. Nikt z nas nie wie, kiedy to się skończy i kiedy zostanie nam odebrane.





Link źródłowy