Dziwka Scarlets, Ryan Elias, był zastępcą Lake’a podczas jesiennych zawodów międzynarodowych, ale opuścił ostatnie trzy tygodnie z powodu kontuzji szyi, a jego region miał nadzieję, że będzie gotowy na połowę stycznia.
Evan Lloyd z Cardiff również znalazł się w kadrze Walii w listopadzie, a dziwka Dragons, Elliot Dee, po raz pierwszy wystąpił w sezonie w przegranej z Cardiff 26 grudnia, po wyzdrowieniu po kontuzji kostki.
Jedną z dziwek, która twierdzi, że jest nadal dostępna dla Walii, jest kolega z drużyny Lake’s Ospreys, Sam Parry, który w czerwcu opuścił kadrę szkoleniową w kontrowersyjnych okolicznościach.
Główny trener Walii Warren Gatland mówi, że nie chciał „okazać braku szacunku” Parry’emu po tym, jak 33-latek zdecydował się opuścić skład przed letnim meczem międzynarodowym przeciwko Republice Południowej Afryki w Twickenham i dwutestowym tournee po Australii.
Decyzja Parry’ego zapadła po tym, jak Gatland powiedział mu, że w momencie zebrania się składu był marginalnym członkiem partii i miał grać jedynie przykrywkę dla pozostałych trzech dziwek z Walii.
Gatland twierdzi, że był szczery wobec Parry’ego w kwestii jego miejsca w hierarchii Walii.
Parry utrzymuje, że nadal ma ambicje międzynarodowe.
„Jestem dostępny” – powiedział Parry. „Chciałbym [play for Wales] ale czy ludzie, którzy go wybierają, tak to widzą, naprawdę nie wiem. Jestem jednak dostępny i mam nadzieję, że jeśli będę prezentował się wystarczająco dobrze, zobaczymy, co się stanie.
„Skupiam się na sobie i grze dla Ospreys. Gdy tylko zaczniesz myśleć o tym, czy mam tutaj szansę lub czy zostanę wybrany, tak się nie dzieje”.
Zapytany bezpośrednio, co wydarzyło się latem, Parry odpowiedział: „To jedna z takich rzeczy. To było tego lata.
„Co się stało, to się wydarzyło. Ludzie postrzegają to inaczej. Mają prawo do swoich opinii. To już minęło. To nowy sezon i nowy początek”.