Z badania wynika, że na listach oczekujących NHS na usługi ginekologiczne widnieje obecnie ponad 750 000 kobiet, a niektóre z nich utrzymują się przez „lata cierpienia” z powodu opóźnień.
Królewskie Kolegium Położników i Ginekologów wzywa do podjęcia „pilnych działań” w celu usunięcia zaległości, które podwoiły się od czasu pandemii.
Z jego analizy wynika, że od 2000 r. listy oczekujących na ginekologię w Anglii rosną szybciej niż w przypadku jakiejkolwiek innej specjalności, a co miesiąc więcej pacjentek kierowanych jest na leczenie, niż jest przyjmowanych i leczonych.
Kolegium twierdzi, że zdrowie kobiet „od dawna nie jest traktowane priorytetowo i jest niedofinansowane” i ostrzega, że wynikające z tego opóźnienia oznaczają, że stan niektórych kobiet w czasie oczekiwania na opiekę pogarsza się do tego stopnia, że konieczne jest pilne przyjęcie ich do szpitala.
Fizyczne i psychiczne skutki takich schorzeń, jak wypadanie i nietrzymanie moczu, mogą być tak wyniszczające, że kobiety zmuszone są rezygnować z pracy w oczekiwaniu, a inne nie są w stanie nawet wyjść z domu – dodała RCOG.
W całej Wielkiej Brytanii lista oczekujących na usługi ginekologiczne wynosi 751 531
Wydział Opieki Zdrowia Seksualnego i Reprodukcyjnego napisał do Sekretarza Zdrowia Wesa Streetinga, wzywając go do nadania priorytetu zdrowiu seksualnemu i reprodukcyjnemu „w trybie pilnym”
Królewskie Kolegium Położników i Ginekologów wzywa do podjęcia „pilnych działań” w celu nadrobienia zaległości, które podwoiły się od czasu pandemii
Lista oczekujących na opiekę ginekologiczną w samej Anglii liczy obecnie prawie 600 000 osób.
Około połowa (46%) czekała dłużej niż docelowe 18 tygodni na kwiecień tego roku, a jedna na 20 (5%) czekała dłużej niż rok, czyli 29 660.
Tymczasem w marcu 2021 r. na oddziałach ginekologicznych przyjęto prawie 143 000 przyjęć w nagłych przypadkach, a w marcu 2023 r. liczba ta wzrosła do prawie 170 000 – zgodnie z najnowszymi dostępnymi danymi.
RCOG stworzyło nowy panel danych pokazujący odsetek długich oczekiwań w Wielkiej Brytanii, opublikowany we współpracy z LCP Health Analytics.
Opiera się to na danych NHS i stwierdza, że w całej Wielkiej Brytanii lista oczekujących na usługi ginekologiczne wynosi 751 531 osób.
Ujawnia to także „loterię kodów pocztowych” w zakresie opieki, w ramach której niektórzy pacjenci muszą czekać średnio o tygodnie dłużej w porównaniu z innymi w sąsiednich regionach.
Jane Plumb, przewodnicząca organizacji kobiecych w RCOG, powiedziała: „To szokujące, że ponad trzy czwarte miliona kobiet i osób w Wielkiej Brytanii musi zmagać się z poważnymi, często postępującymi schorzeniami ginekologicznymi, co powoduje wielomiesięczne, a czasem nawet lata cierpienia.
„Słyszeliśmy o tym od tysięcy kobiet i innych osób – wpływ ten dotyka każdej części ich życia.
„Niektórzy zostali nawet zmuszeni do rezygnacji z pracy ze względu na nasilenie objawów.
„Co gorsza, najdłuższy czas oczekiwania występuje w obszarach bardziej ubogich, powodując nawarstwianie się nierówności. Czas zająć się tą pilną kwestią.
Dr Ranee Thakar, prezes RCOG, powiedziała: „Zdrowie kobiet od dawna nie jest traktowane priorytetowo i jest niedofinansowane, ale nasz nowy pulpit nawigacyjny po raz pierwszy ujawnił prawdziwą skalę kryzysu opieki ginekologicznej.
„Kobiety, które odwiedzam w mojej klinice, zmagają się z poważnymi schorzeniami, takimi jak wypadanie i nietrzymanie moczu.
„Ma to druzgocący wpływ na ich zdrowie psychiczne, życie rodzinne i zdolność do pracy, a nawet opuszczania domu”.
Dodała: „Jeśli nowy rząd Wielkiej Brytanii chce wywiązać się ze swoich wyborczych obietnic dotyczących priorytetowego potraktowania zdrowia kobiet i skrócenia list oczekujących, na pierwszym miejscu musi znaleźć się rozwiązanie problemu kolejek do lekarzy ginekologów.
„Wzywamy ich, aby w ciągu pierwszych 100 dni sprawowania władzy podjęli działania, aby pokazać, że poważnie podchodzą do zmian”.
Orzeczenie to ukazało się w piśmie Wydziału Zdrowia Seksualnego i Reprodukcyjnego do Sekretarza Zdrowia Wesa Streetinga, w którym nalegał, aby priorytetowo potraktował zdrowie seksualne i reprodukcyjne „w trybie pilnym”.
List, napisany przez rektor wydziału, dr Janet Barter i podpisany przez ponad 800 klinicystów, podkreśla „szokujące nierówności w zdrowiu, z jakimi borykają się obecnie kobiety i dziewczęta w Wielkiej Brytanii”.
Stwierdza się w nim, że „zbyt wiele osób nie ma dostępu do niezbędnych usług, których potrzebują”.
Rzecznik Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej powiedział: „To niedopuszczalne, że tak wiele kobiet nie otrzymuje potrzebnej opieki ginekologicznej wtedy, gdy jej potrzebuje.
„Ten rząd jest zdeterminowany, aby to zmienić i dąży do priorytetowego traktowania zdrowia kobiet.
„Wszczęliśmy dochodzenie w sprawie NHS pod przewodnictwem profesora Lorda Darziego, aby odkryć zakres problemów, przed którymi stoi ogólnokrajowa służba zdrowia, co stanowi pierwszy krok na drodze do ożywienia NHS”.