Strona główna Polityka Człowiek znany jako działacz prodemokratyczny skazany w USA za przekazywanie Chinom informacji...

Człowiek znany jako działacz prodemokratyczny skazany w USA za przekazywanie Chinom informacji wywiadowczych na temat dysydentów

50
0



NOWY JORK – Chińsko-amerykański uczony został we wtorek skazany pod zarzutem oskarżenia przez Stany Zjednoczone o wykorzystywanie swojej reputacji działacza prodemokratycznego do gromadzenia informacji o dysydentach i przekazywania ich rządowi swojej ojczyzny.

Federalna ława przysięgłych w Nowym Jorku wydała werdykt w sprawie Shujuna Wanga, który pomógł założyć w mieście ugrupowanie prodemokratyczne.

Prokuratorzy poinformowali, że na polecenie głównej chińskiej agencji wywiadowczej, Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego, Wang przez ponad dekadę prowadził podwójne życie. Podawał się za krytyka chińskiego rządu, aby móc zbudować relacje z ludźmi, którzy faktycznie mu się sprzeciwiali, a następnie zawiódł ich zaufanie, mówiąc Pekinowi, co powiedział i planował – twierdzą prokuratorzy.

„Akt oskarżenia mógł dotyczyć fabuły powieści szpiegowskiej, ale dowody są szokująco realne, że oskarżony był tajnym agentem chińskiego rządu” – powiedział w oświadczeniu amerykański prawnik Breon Peace z Brooklynu po wydaniu wyroku.

Wang nie przyznał się do winy. Jego prawnicy uznali go za osobę, która kontaktowała się z władzami USA w sprawie działań, które uważał za nieszkodliwe, i kwestionowali, że jego korespondencja w rzeczywistości odbywała się pod kierownictwem lub kontrolą chińskich urzędników.

„Ława przysięgłych uznała, że ​​tak i to wystarczyło, aby go skazać, mimo że nie było dowodów na to, że to, co zrobił, wyrządziło jakąkolwiek szkodę, przyniosło jakąkolwiek korzyść chińskiemu rządowi lub że profesor Wang nie jest kimkolwiek innym niż patriotycznym Amerykaninem, który poświęcił się poświęcił swoje życie walce z autorytarnym reżimem w Chinach” – powiedział po wyroku adwokat Zachary Margulis-Ohnuma.

Wang (75 l.) został skazany m.in. za spiskowanie w celu działania jako zagraniczny agent bez powiadamiania prokuratora generalnego. Zarzuty mogą skutkować karą do 25 lat więzienia, chociaż wytyczne dotyczące wymiaru kary w danej sprawie mogą się różnić w zależności od historii oskarżonego i innych czynników.

Wyrok Wanga zostanie wydany 9 stycznia. Tymczasem czterech chińskich urzędników, którym postawiono zarzuty wraz z nim, pozostaje na wolności.

Należą do kilkudziesięciu osób ściganych przez amerykańskich prokuratorów w celu zwalczania tego, co Waszyngton uważa za „ponadnarodowe represje” lub wysyłania agentów rządowych do nękania, grożenia i uciszania krytyków mieszkających za granicą.

Ambasada Chin w Waszyngtonie kwestionuje udział tego kraju w tej praktyce, twierdząc, że nie ingeruje w wewnętrzne sprawy innych krajów, przestrzega prawa międzynarodowego i szanuje suwerenność sądową obcych narodów.

Liu Pengyu, rzecznik ambasady chińskiej, powiedział we wtorkowym oświadczeniu, że nie są mu znane szczegóły sprawy Wanga, ale Chiny sprzeciwiają się „oszczerstwom”, „manipulacjom politycznym” i „złośliwemu fabrykowaniu” przez Stany Zjednoczone zwane narracją o „transnarodowym tłumieniu” i jej rażącym ściganiem urzędników odpowiednich chińskich departamentów”.

Wang przyjechał do Nowego Jorku w 1994 r., aby uczyć na chińskim uniwersytecie. Później został obywatelem USA.

Pomógł założyć Fundację Pamięci Hu Yaobanga i Zhao Ziyanga z siedzibą w Queens, nazwaną na cześć dwóch przywódców Komunistycznej Partii Chin, którzy sympatyzowali z wezwaniami do reform w latach 80. Do fundacji wysłano wiadomość z prośbą o komentarz w sprawie Wanga.

Prokuratorzy twierdzą, że pod pozorem nawoływania do zmian w Chinach Wang działał jako tajny kanał przekazujący informacje, których Pekin chciał na temat protestujących przeciwko demokracji w Hongkongu, zwolenników niepodległości Tajwanu, działaczy ujgurskich i tybetańskich oraz innych osób w USA i innych krajach.

Wang komponował e-maile – stylizowane na „pamiętniki” – zawierające zapisy rozmów, spotkań i planów różnych krytyków chińskiego rządu.

Jedna z wiadomości dotyczyła wydarzeń upamiętniających protesty w 1989 r. i krwawe rozprawy na placu Tiananmen w Pekinie – podali prokuratorzy. Inne e-maile dotyczyły osób planujących demonstracje podczas różnych wizyt chińskiego prezydenta Xi Jinpinga w USA

Zamiast wysyłać e-maile i tworzyć cyfrowy ślad, Wang zapisywał je jako wersje robocze, które funkcjonariusze chińskiego wywiadu mogli przeczytać, logując się przy użyciu wspólnego hasła – twierdzą prokuratorzy.

Jak wynika z aktu oskarżenia, w innych zaszyfrowanych wiadomościach Wang przekazał szczegóły nadchodzących wydarzeń prodemokratycznych i planuje spotkać się z prominentnym dysydentem z Hongkongu podczas jego pobytu w USA.

Podczas serii wywiadów z FBI prowadzonych w latach 2017–2021 Wang początkowo twierdził, że nie ma kontaktów z Ministerstwem Bezpieczeństwa Państwowego, ale później przyznał na nagraniu wideo, że agencja wywiadowcza prosiła go o zebranie informacji na temat zwolenników demokracji i czasami to robił, FBI agenci zeznawali.

Powiedzieli jednak, że twierdził, że nie przekazał niczego naprawdę cennego, a jedynie informacje, które są już w domenie publicznej.

Prawnicy Wanga przedstawiali go jako towarzyskiego naukowca, który nie ma nic do ukrycia.

„Ogólnie rzecz biorąc, można śmiało powiedzieć, że był z tobą bardzo otwarty i rozmowny, prawda?” Margulis-Ohnuma zapytała tajnego agenta, który w 2021 r. skontaktował się z Wangiem pod pozorem powiązań z chińskim ministerstwem bezpieczeństwa.

„Był” – powiedział agent, który zeznawał pod pseudonimem. Nagrał rozmowę z Wangiem w jego domu w Connecticut.

– Czy sprawiał wrażenie trochę samotnego? – zapytała Margulis-Ohnuma nieco później. Agent powiedział, że nie pamięta.

Z zeznań wynika, że ​​Wang powiedział agentom, że jego „pamiętniki” są reklamami spotkań fundacji lub zapisami, które publikuje w gazetach. Zasugerował także tajnemu agentowi, że ich opublikowanie byłoby sposobem na odwrócenie wszelkich podejrzeń władz USA.

Inny agent, Garrett Igo, powiedział ławom przysięgłych, że kiedy w 2019 roku Wang dowiedział się, że śledczy będą szukać w jego telefonie jakichkolwiek kontaktów z chińskim rządem, zawahał się na minutę.

„A potem powiedział: «Zrób wszystko.» Nie obchodzi mnie to” – wspomina Igo.



Link źródłowy