Strona główna Polityka Co „Żołnierz jutra” armii amerykańskiej z 1959 r. miał rację na temat...

Co „Żołnierz jutra” armii amerykańskiej z 1959 r. miał rację na temat przyszłości działań wojennych

5
0


Jest jeszcze kwestia Zintegrowanego Systemu Wspomagania Wizualnego (IVAS), futurystycznych „inteligentnych” gogli wojskowych. Obecnie IVAS, oparty na wzmocnionej wersji zestawu słuchawkowego rzeczywistości rozszerzonej Microsoft HoloLens 2, to zarówno gogle noktowizyjne, jak i futurystyczny wyświetlacz przezierny, zdolny do przekazywania sygnałów wejściowych z czujników w polu widzenia żołnierza. Armia od dziesięcioleci eksperymentuje z wyświetlaczami montowanymi na hełmach w ramach różnych programów „wojownika przyszłości”, a IVAS nie był odporny na pułapki poprzednich wysiłków-mianowicie, uskarżanie się od żołnierzy na temat „upośledzenia fizycznego wpływającego na misję”, takiego jak ból głowy, nudności i dyskomfort związany z długotrwałym użytkowaniem. I przyszłość długo opóźniony zestaw słuchawkowy i tak wydaje się teraz niepewny: według Breaking Defense usługa może wrócić na deskę kreślarską z nowy główny wykonawca za zaawansowany system w ramach inicjatywy IVAS Next after audyt istniejących możliwości gogli noktowizyjnych. Mimo to, pomiędzy ENVG-B i IVAS, noktowizory montowane na hełmach poczyniły postępy znacznie wykraczające poza wszystko, co wcześniej wyobrażało sobie kierownictwo Sawickiego.

Zbroja w górę

Kombinacja kamizelki kuloodpornej i kombinezonu kamuflażowego, którą Sawicki założył podczas swojego debiutu w AUSA, o których mowa we współczesnych publikacjach jako „warstwowa zbroja nylonowa” i „warstwowa kamizelka nylonowa” jest w rzeczywistości nieco bliższa sprzętowi ochrony osobistej współczesnej armii niż kamizelkom kuloodpornym, które towarzyszyły żołnierzom podczas wojny w Wietnamie. Obecnie w fazie rozwoju, System Ochrony Żołnierza (SPS) oferuje współczesnym żołnierzom „lekki, modułowy, skalowalny i dostosowywalny zestaw sprzętu ochronnego” – twierdzi armia. opis. Tak naprawdę oznacza to, że zestaw ochronny składa się z kilku różnych elementów, które współpracują ze sobą, aby zmaksymalizować przeżywalność żołnierza bez ograniczania mobilności; jeśli chodzi o kamizelki kuloodporne, odnosi się to przede wszystkim do podsystemu ochrony tułowia i kończyn z miękkiego pancerza oraz podsystemu ochrony tułowia z twardym pancerzem, który dzięki zastosowaniu wzmocnionych płyt ceramicznych zapewnia lepszą ochronę balistyczną przed ogniem z broni ręcznej.

Ochrona żołnierzy przed kulami to jedno, ale ochrona ich przed skutkami eksplozji nuklearnych, jako dowódcy armii powiedział Garnitur Sawickiego z „New York Timesa” to zupełnie inna sprawa – przynajmniej jeśli chodzi o wyposażenie. Chociaż wysłużony zespół postawy ochronnej zorientowanej na misję (MOPP) od lat chroni amerykańskich żołnierzy przed zagrożeniami chemicznymi, biologicznymi, radiologicznymi i nuklearnymi, jest to całkowicie odrębny system środków ochrony osobistej, a nie zintegrowany z SPS lub standardowy mundur bojowy armii. I chociaż projekt z 1959 r wzywa specjalnie zaprojektowane „zgrzewane” buty bojowe i „formowane plastikowe rękawice”, które pomagają chronić żołnierzy na napromieniowanym polu bitwy, współcześni żołnierze muszą niestety brać udział w bitwie w butach i rękawicach taktycznych zatwierdzonych przez Rozporządzenie Armii 670-1, poza tym, co jest w zestawie MOPP. Z drugiej strony, jeśli bomby nuklearne rzeczywiście zaczną latać, nikt i tak nie przeżyje wystarczająco długo, aby podjąć walkę naziemną.

Czas pocisku

Choć „żołnierz jutra” z 1959 r. wydaje się być uzbrojony w M14, postęp w technologii broni palnej już dawno pozostawił ukochany karabin bojowy w tyle. Armia zaczęła zastępować M14 lżejszym karabinem szturmowym M16 kal. 5,56 mm pod koniec lat 60. XX wieku, który z kolei został zastąpiony karabinkiem M4 o krótszej lufie podczas globalnej wojny z terroryzmem w pierwszej dekadzie XXI wieku. Zastąpienie rodziny karabinów M16 i M4 w przeszłości okazało się trudneale można śmiało powiedzieć, że obietnice złożone przez armię z 1959 r. dotyczące lżejszego, standardowego karabinu dla żołnierzy w większości spełniły się w ciągu następnych dziesięcioleci – nawet jeśli nowy karabin XM7, niedawno przyjęty w ramach służby Program Generation Squad Weapon (NGSW) jest w rzeczywistości zauważalnie cięższy niż M4.

Podobnie jest z obietnica „nowych pocisków o dużej prędkości”. Podczas gdy armia na początku XXI w wystawiony nabój o zwiększonej wydajności 5,56 mm M855A1 zapewniający lepszą wydajność w porównaniu ze standardową amunicją M855 stosowaną wcześniej w latach 80. podjął major badanie broni strzeleckiej w 2017 r. w celu ustalenia, czy żołnierze potrzebowali amunicji innego kalibru, aby stawić czoła nagłemu rozprzestrzenianiu się kamizelek kuloodpornych wśród przeciwników. Badanie wykazało, że następny karabin armii powinien być wyposażony w komorę 6,8 mm, co rzekomo zapewniałoby znacznie lepsze działanie na dystansie w porównaniu z nabojami 5,56 mm i 7,62 mm. Stamtąd armia ostatecznie wybrała firmę Sig Sauer do produkcji dwóch systemów NGSW kal. 6,8 mm w 2022 r.; usługa rozpoczęła służbę oficjalnie na boisku wcześniej w tym roku. Być może zajęło to kilka dekad, ale Nowy, szybki pocisk armii jest już dostępny.

Rakietowy Człowiek

Podczas gdy pewne elementy zestawu bojowego Sawickiego są wyraźnie widoczne w najnowszych innowacjach wojskowych, inne po prostu nigdy nie zostały zrealizowane. Ładunki automatyczne do kopania okopów, np. nigdy się nie zmaterializował jako skuteczny zamiennik ulubionego ręcznego narzędzia do okopywania, pomimo ich rozpowszechnienie wśród ówczesnych futurystów wojskowych. Jeśli jednak istnieje jedna wizja, która przetrwała w kręgach wojskowych i obronnych, jest nią żołnierze wyposażeni w plecaki odrzutowe.

Departament Obrony ma przez dziesięciolecia ścigał zmilitaryzowany plecak odrzutowypocząwszy od badań i rozwoju w latach pięćdziesiątych XX wieku, a kulminacją była pomyślna demonstracja urządzenia do podnoszenia małych rakiet firmy Bell Aerosystems (lub, potocznie, „pasa rakietowego Bell”) w październiku 1961 r. dla prezydenta Johna F. Kennedy’ego w Fort Bragg w Karolinie Północnej. Armia ostatecznie porzuciła rozwój Pasa Rakietowego ze względu na ograniczenia paliwowe, które ograniczały jego potencjalne zastosowania taktyczne, ale amerykańscy planiści wojskowi powracaj do tej koncepcji raz po raz w kolejnych dziesięcioleciach.



Link źródłowy