Strona główna Biznes Cła UE na Chiny są zbyt niskie, aby chronić europejski przemysł samochodowy...

Cła UE na Chiny są zbyt niskie, aby chronić europejski przemysł samochodowy – były czołowy urzędnik handlowy USA – Euractiv

80
0


Tymczasowe cła na produkowane w Chinach pojazdy elektryczne (EV), ogłoszone przez Komisję Europejską w środę (12 czerwca), są zbyt niskie, aby chronić europejski przemysł samochodowy przed subsydiowanym przez państwo eksportem samochodów z Pekinu, powiedział Euractiv były czołowy urzędnik handlowy USA.

Była radca prawny Biura Przedstawiciela Handlowego Stanów Zjednoczonych (USTR) Greta Peisch stwierdziła, że ​​cła – które wahają się od 17,4% do 38,1% i stanowią dodatek do istniejącej 10% stawki celnej – są niewystarczające, aby „przeciwdziałać” ogromnemu poziomowi cła wsparcie państwa chińscy producenci pojazdów elektrycznych otrzymują zazwyczaj na wszystkich poziomach procesu produkcyjnego.

Zauważyła również, że w przypadku niektórych modeli samochodów elektrycznych sprzedawane są za ok w Chinach zaledwie 12 000 dolarówcła w wysokości nawet 100% prawdopodobnie nie byłyby na tyle „zaporowe”, aby przywrócić równowagę w stosunkach handlowych UE–Chiny lub dostatecznie stłumić popyt europejski.

„[The tariffs] po prostu nie jest to wystarczające, aby przeciwdziałać wszystkim siłom, które widzisz” – powiedział Peisch. „Myślę, że można przewidzieć, że te pojazdy będą mogły nadal pojawiać się na rynku i być sprzedawane dzisiaj po zasadniczo tej samej cenie i w dalszym ciągu odbierać udział w rynku europejskim producentom marek w UE”.

„Myślę, że [the tariffs are] dobry pierwszy krok, ale ja [am] ostrożnie sceptyczny, czy w dłuższej perspektywie wystarczy to do zapewnienia tego [Europe’s] przemysł pozostaje tak silny jak dzisiaj.”

Peisch, który był zaangażowany w opracowywanie znacznie bardziej rygorystycznych środków handlowych nałożonych przez Stany Zjednoczone na Chiny w zeszłym miesiącu – które obejmowały stawki w wysokości 100% pojazdów elektrycznych – wyjaśnił, że w przypadku Stanów Zjednoczonych opłaty w wysokości 10–30% niezmiennie nie mają żadnego znaczącego wpływu wpływ na import z Chin.

„To po prostu nie porusza igłą w przypadku produktów” – powiedziała. „Ale kiedy narzucasz coś na poziomie 100%, a nawet 150% lub 200%, wtedy rzeczywiście widzisz wpływ [on] napływ napływającego importu i ceny, z jakimi borykają się producenci”.

Peisch, która w styczniu ustąpiła ze stanowiska w USTR i obecnie pracuje dla Wiley, kancelarii prawniczej z siedzibą w DC, podkreśliła również, że Stany Zjednoczone mają geostrategiczny interes w zapewnieniu, że ich partner transatlantycki zachowa swój podstawowy potencjał przemysłowy.

„Myślę, że dla Stanów Zjednoczonych ważne jest, aby unijni producenci na rynku UE, mimo że jesteśmy zaciętymi konkurentami, odnosili sukcesy i prężnie działali” – powiedziała.

Rząd USA, z którym skontaktowała się firma Euractiv, wyraził znacznie większy optymizm w odniesieniu do decyzji Komisji.

„Z zadowoleniem przyjmujemy działania naszych partnerów handlowych mające na celu ograniczenie nierynkowych nadwyżek mocy produkcyjnych w Chinach, które szkodzą pracownikom i przedsiębiorstwom na całym świecie” – powiedział rzecznik USTR.

„Stany Zjednoczone konsekwentnie wyrażają obawy w związku z nieuczciwą polityką nierynkową Chin, w tym dotyczącą pojazdów elektrycznych, stali, energii słonecznej i innych sektorów” – stwierdzili.

Europejscy eksperci są zgodni

Czołowi europejscy analitycy powtórzyli analizę Peischa, że ​​ogłoszone cła były zbyt niskie, aby mieć znaczący niekorzystny wpływ na chińskich eksporterów.

Alicia García-Herrero, główna ekonomistka na region Azji i Pacyfiku we francuskim banku inwestycyjnym Natixis i starsza specjalistka w brukselskim zespole doradców Bruegel, zauważyła w czwartek, że cła były nie tylko za niskie, ale także wprowadzone „za późno” – tj. Brazylia I Indyki USA nałożyły podobne środki.

„[The view that] Równie dobrze mogę nałożyć cła, skoro wszyscy tak robią… To nie jest strategia. To po prostu dostosowanie” – powiedziała Euractiv.

García-Herrero dodała, że ​​przy unijnych stawkach celnych nadal znacznie niższych od ich amerykańskich odpowiedników, Europa pozostanie atrakcyjnym kierunkiem dla chińskich eksporterów pojazdów elektrycznych – nawet jeśli tymczasowe środki staną się trwałe, gdy władza wykonawcza UE podejmie ostateczną decyzję w nadchodzących miesiącach.

„To wciąż rynek, na którym [Chinese vehicles] mogą wejść, ponieważ względna stawka jest niska” – powiedziała. „Dlatego moim zdaniem cła nie są jednoznaczne, jeśli chodzi o wpływ”.

Inni analitycy zauważyli, że nowe cła sugerują, że UE może zbliżać się do przyjęcia znacznie bardziej agresywnej polityki handlowej USA wobec Chin.

Sander Tordoir, główny ekonomista Centrum Reform Europejskich, powiedział, że chociaż UE jest w dalszym ciągu bardziej niż USA skłonna do stosowania podejścia opartego na zasadach, wydaje się, że następuje ogólne „uzgodnienie” polityki handlowej Brukseli i Waszyngtonu.

„Uważam, że ogólnie rzecz biorąc, to dochodzenie w sprawie pojazdów elektrycznych jest sygnałem rozpoczęcia większego dostosowania UE do Stanów Zjednoczonych” – Tordoir powiedział Euractiv.

Tordoir argumentował także, że ostatecznie to Chiny ponoszą winę za rosnącą zgodność stanowisk UE i USA.

„Zasadniczo [the EU-US alignment] moim zdaniem wynika z działań Chin, którymi jest ich niechęć do zajęcia się nadprodukcją oraz niechęć do ograniczania wszelkich dotacji i protekcjonizmu” – stwierdził.

„Tak więc działania Chin przybliżają Europejczyków o krok do USA”.

[Edited by Anna Brunetti/Alice Taylor]

Przeczytaj więcej z Euractiv





Link źródłowy