Według nowych badań chorobę Alzheimera można leczyć lekiem, którego używamy już od dziesięcioleci.
Naukowcy odkryli, że rodzaj leku wywołującego poród u kobiet w ciąży przyspiesza także system usuwania odpadów z mózgu, który u ludzi jest dysfunkcyjny.
Dlatego niektórzy nazywają chorobę Alzheimera i inne demencje chorobami „brudnego mózgu”, ponieważ gdy system usuwania odpadów zwalnia, w mózgu gromadzą się toksyczne odpady, stłocząc i uszkadzając zdrową tkankę.
Stosowanie leków powodujących skurcze mięśni może przywrócić część tej funkcji, powiedział dr Douglas Kelley, profesor inżynierii mechanicznej na Uniwersytecie w Rochester, który kierował badaniem.
Tego rodzaju leki, pomagające w porodzie ponad miliona ciąż rocznie, można przyjmować w postaci pigułek, dożylnie lub stosować miejscowo za 561 dolarów.
Badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Rochester przez dr Douglasa Kelleya (po lewej) i współpracowników, takich jak profesor Tin Du (po prawej) wykazały, że powszechnie stosowany lek może pomóc w przywróceniu funkcji układu glimfatycznego w starszych mózgach
Naukowcy zbadali system usuwania odpadów w mózgu, znany jako układ glimfatyczny, który zaczyna zwalniać wraz z wiekiem oraz w przypadku chorób takich jak choroba Alzheimera i Parkinsona.
’Badania te pokazują, że przywrócenie funkcji naczyń chłonnych szyjnych może w znacznym stopniu uratować wolniejsze usuwanie odpadów z mózgu związane z wiekiem” – stwierdziła dr Kelley.
’Co więcej, udało się to osiągnąć dzięki lekowi już stosowanemu klinicznie, co stanowi potencjalną strategię leczenia”.
Badanie, które zostało opublikowane w czasopismo Nature Agingspojrzał na kompleks seria tuneli i pomp, których mózg używa do usuwania odpadów zwanych układem glimfatycznym.
System pompuje płyn przez tkankę mózgową, wypłukując i wypompowując stare komórki i białka, które mogą się zabrudzić i uszkodzić neurony.
W młodym i zdrowym mózgu system ten jest dobrze naoliwiony i wydajny. Ale zwalnia wraz z wiekiem lub rozwojem demencji.
Jedna z teorii choroby Alzheimera głosi, że spowolnienie to umożliwia gromadzenie się białek zwanych beta amyloidem.
Beta amyloid to naturalnie występujące białko, które w młodych mózgach zostaje przetworzone, gdy nie jest już przydatne, i wysłane do organizmu w celu przetworzenia.
Jednak w chorobie Alzheimera wiązki tych dysfunkcyjnych białek mogą się gromadzić, co jest cechą charakterystyczną tej choroby, wypychając i zabijając zdrową tkankę mózgową.
Podobny proces zachodzi w przypadku innego białka zwanego alfa-synukleiną w chorobie Parkinsona.
Doktor Kelley był w stanie zaobserwować, jak systemy marnowania mózgu zwalniają się wraz z wiekiem u myszy, zaznaczając pompy w ich mózgach i rejestrując ich pracę.
Odkrył, że u młodych, zdrowych myszy pompy te działały szybko, zapewniając niemal stały przepływ brudnego płynu z mózgu.
Jednak u starszych myszy skurcze spowolniły o około 63 procent, przez co w mózgu gromadziło się więcej „brudu”.
Widząc to opóźnione pompowanie, naukowcy zastanowili się nad lekiem stosowanym od lat, zwanym prostanoidami.
Prostanoidy to leki wpływające na prostaglandyny – rodzaj tłuszczu wytwarzanego w sposób naturalny przez organizm, który powoduje między innymi skurcze mięśni.
Leki te są przydatne w wielu sytuacjach medycznych – od wywoływania skurczów mięśni podczas porodu, przez leczenie jaskry, po zmianę przepływu krwi.
Używano ich do dostarczania ok 31 procent amerykańskich dzieci w 2020 roku – pomoc w sprowadzeniu na świat 1 117 612 nowych ludzi na ok 561 dolarów za dawkę.
Być może najbardziej znanym z nich jest mizoprostol, jeden z dwóch leków stosowanych w aborcji farmakologicznej.
Naukowcy zastosowali rodzaj leku prostanoidowego do stosowania miejscowego na szyje myszy, tuż nad pompami przetwarzającymi odpady mózgowe. Teoria głosiła, że może to spowodować ponowne uruchomienie mięśni pomp.
Lek przyspieszył pracę pomp starszych myszy, czyniąc je tak samo skutecznymi w usuwaniu starego płynu z mózgu, jak młode, zdrowe myszy.
„Można zobaczyć, jak to podejście, być może w połączeniu z innymi interwencjami, może stanowić podstawę przyszłych terapii tych chorób” – stwierdziła dr Kelley.