Subsydiowany chiński eksport w coraz większym stopniu zagraża rentowności głównych niemieckich eksporterów na rynkach światowych, stawiając oba kraje na „kursie kolizyjnym” – stwierdzili eksperci Euractiv.
„Nadwyżka mocy produkcyjnych” chińskiego przemysłu była przedmiotem sporu w wielu niedawnych sporach z UE, w szczególności w dochodzeniu antysubsydyjnym UE dotyczącym pojazdów elektrycznych, które może skutkować oficjalnym nałożeniem od października dodatkowych ceł.
Sander Tordoir, główny ekonomista Centrum Reform Europejskich, powiedział jednak Euractiv, że problem wykracza poza samochody i coraz bardziej zagraża największej gospodarce eksportującej w Europie.
„W szczególności te dwa kraje [their] przemysł samochodowy i maszynowy znajdują się na kursie kolizyjnym” – stwierdził, w dużej mierze z powodu „masowego subsydiowania obejmującego całą branżę” w Chinach.
„Nadprodukcja w Chinach jest obecnie dość zdumiewająca” – stwierdził Tordoir, wskazując na wysoką produkcję przemysłową kraju w obliczu utrzymującego się niskiego popytu krajowego.
„Liczba przynoszących straty przedsiębiorstw przemysłowych w Chinach wynosi obecnie 180 000, czyli co najmniej trzy razy więcej niż w jakimkolwiek momencie w ciągu ostatnich 25 lat” – stwierdził Tordoir, argumentując, że chiński rząd utrzymałby te przedsiębiorstwa na rynku poprzez wspieranie eksportu.
W ostatnich miesiącach finansowanie państwowe byłoby w szczególności ukierunkowane na „siły wytwórcze nowej jakości”, stwierdził analityk, w szczególności na „wyższą część sektora [industrial] łańcucha wartości” – takich jak samochody, maszyny, chemikalia i chipy komputerowe.
Oznaczałoby to, że chińskie subsydia przemysłowe i ogólna strategia przemysłowa skupiły się „dokładnie na sektorach, w których Niemcy są zwykle najsilniejsze, zarówno jako producent, jak i eksporter” – zauważył.
Przemysł motoryzacyjny to największy sektor eksportowy Niemiec, odpowiadający za 17% łącznego eksportu w 2023 r., a za nim plasują się maszyny (14%) i chemikalia (9%).
Niemiecki model eksportu na rozdrożu?
Same Niemcy są krytykowane za brak równowagi handlowej, w wyniku którego od 2000 r. każdego roku kraj ten eksportuje więcej towarów niż importuje.
„Zarówno Chiny, jak i Niemcy to gospodarki, które w pewnym stopniu nie konsumują, co również powoduje część nadwyżki produkcji” – stwierdził Tordoir.
Wytwarzając więcej, niż konsumują, przy porównywalnie niskich płacach i niskich wydatkach publicznych, Niemcy „narzuciłyby koszty na innych”, argumentował analityk, ponieważ spowodowało to, że inne kraje odnotowały deficyty handlowe, „aby wchłonąć [German] produkcji” – powiedział, wskazując, że Chiny również realizują podobną strategię.
Dodał: „Utrzymanie niemieckiego modelu przy życiu staje się bardzo trudne”, zwłaszcza ze względu na obciążającą okoliczność, że w Niemczech „nie ma takiego rodzaju masowego subsydiowania obejmującego całą branżę, jak w Chinach”.
Zdaniem eksperta: „W pewnym momencie Niemcy muszą dokonać ważnego wyboru: [Is it going] podwoić kwotę w oparciu o model „żebraj sąsiada”, lub [is it] zwrot w stronę bardziej zrównoważonego modelu gospodarczego”, a co za tym idzie, zmniejszenie części historycznej nadwyżki Niemiec, zapytał.
VDMA dostrzega zwiększone ryzyko „nadwyżki mocy produkcyjnych”.
Chińska hipoteza „nadwyżki mocy produkcyjnych” nie jest jednak bezsporna – niektórzy krytycy kwestionują jej teoretyczne przesłanki. Chińskie zainteresowane strony również wyraziły wątpliwości co do zasadności tej argumentacji, a Parker Shi, szef chińskiego producenta samochodów Great Wall Motor International, posunął się aż do powołanie jest to „fałszywa koncepcja”.
Jednak dla Ulricha Ackermanna, dyrektora zarządzającego ds. handlu zagranicznego w niemieckim stowarzyszeniu producentów maszyn VDMA, problem jest realny.
„Chiny produkują tyle samo maszyn, co cztery kolejne kraje razem wzięte” – powiedział Ackermann, zauważając, że pomimo osłabienia popytu wewnętrznego w ciągu ostatnich kilku lat „produkcja trwa bez zmian”.
Ackermann uważał, że chiński rząd utrzymuje „fabryki, które nie są rentowne, powodując ogromne nadwyżki mocy produkcyjnych, które obecnie w coraz większym stopniu wywierają nacisk na rynki eksportowe”.
„Każde województwo, każde miasto, a w niektórych przypadkach nawet każdy powiat stara się utrzymać ludzi w pracy i dotować wszystko, co może, na wszystkich poziomach” – powiedział.
„Gwałtownie wzrosła chęć wejścia na rynki eksportowe, a chiński rząd również to promuje” – powiedział Ackermann. Na przykład państwo tworzyłoby zapasy, aby zaspokoić potrzeby „globalne”. [annual] zapotrzebowanie na koparki” – powiedział.
Według ostatniej analizy VDMA chiński eksport maszyn zwiększył swój udział w rynku na całym świecie z około 3% w 2001 r. do 18% w 2022 r., wyprzedzając Niemcy jako największy na świecie eksporter maszyn w 2020 r.
Ackermann uważał, że główna różnica między Chinami a Niemcami polega na tym, że niemieckie produkty nadal cieszyłyby się światowym popytem, gdyby nie były subsydiowane.
„To nie jest gospodarka rynkowa, jeśli mam w Chinach 300 fabryk pojazdów elektrycznych, które nie są wykorzystywane nawet w 50% – i to nawet nie tymczasowo, ale przez dłuższy czas – i dzięki temu całość działa” – przekonuje.
W swoim dochodzenie na temat chińskiego sektora pojazdów elektrycznych, opublikowana na początku tego roku, Komisja Europejska zauważyła, że w 2022 r. stopień wykorzystania chińskich fabryk samochodów wyniósł 54,5%, a łączna zdolność produkcyjna wynosi 43 mln samochodów, zarówno elektrycznych, jak i z silnikiem spalinowym.
Dla porównania, według dla Instytutu ifo, w lipcu tego roku stopień wykorzystania w niemieckim przemyśle samochodowym wyniósł 79%.
García-Herrero: Trudności związane z tanim importem z Chin znacznie przewyższają korzyści
Alicia García-Herrero, starsza specjalistka w brukselskim think tanku Bruegel i główna ekonomistka regionu Azji i Pacyfiku we francuskim banku inwestycyjnym Natixis, również poparła teorię nadwyżki mocy produkcyjnych, podkreślając, że jak dotąd nadwyżka mocy produkcyjnych w Chinach była szczególnie wysoka w przypadku cementu , stali i paneli słonecznych.
García-Herrero stwierdziła, że w sektorze chemicznym od 2016 r. występowałby nadmiar mocy produkcyjnych, spodziewała się jednak, że nadwyżka mocy produkcyjnych będzie się pogłębiać w sektorze maszynowym, który obecnie nie ma porównywalnie dużego problemu – dodała.
„Czy jest to problem dla Niemiec? Oczywiście” – powiedziała Euractiv, argumentując, że chociaż UE czerpie korzyści z taniego chińskiego importu w segmentach takich jak panele słoneczne, dla eksportera netto takiego jak Niemcy dotowana chińska konkurencja byłaby szczególnie problematyczna.
„Z pewnością poleciłabym Europie, aby w dalszym ciągu wywierała presję na chińską politykę dumpingową i subsydiacyjną” – stwierdziła.
„Bo nawet jeśli [it] może w niektórych przypadkach przynieść korzyści, ponieważ [it] importują te produkty, Chiny są tak duże, że mogą to robić przez bardzo długi czas, biorąc pod uwagę swój rozmiar i korzyści skali” – powiedział García-Herrero, ostrzegając, że może to grozić „zniszczeniem [European] przemysł.”
[Edited by Anna Brunetti/Rajnish Singh]