Po jego przybyciu trzeba było podjąć poważne decyzje, zwłaszcza sprzedaż młodzieżowego produktu Conora Gallaghera Atletico Madryt.
Klub rozmawiał z Marescą o swoich zamiarach; ma swobodę przyjmowania zawodników i kwestionowania decyzji klubu.
Jego skład jest teraz pełen zawodników, których chciał, z wyjątkiem jednego przypadku, w przypadku którego zaakceptował akceptację klubu, choć nie był co do tego pewien.
Ale w przypadku Gallaghera wszyscy byli zgodni.
Gdy kontrakt pomocnika pozostał zaledwie rok, Chelsea i Maresca znalazły się między młotem a kowadłem.
Gdyby został, musiałby przedłużyć kontrakt, jednak klub nie mógł dojść do porozumienia w sprawie żądań finansowych, a Chelsea nigdy nie pozwoliła, aby jego kontrakt wygasł. Gracz musiał odejść.
W drugą stronę przyszedł Joao Felix, który wrócił do The Blues po nieudanym wypożyczeniu w 2023 roku, ale za znacznie niższe zarobki i siedmioletni kontrakt.
„Nie czynię cudów” to jedno z ulubionych powiedzeń Mareski i możesz sobie wyobrazić, jak podkreśla to w odniesieniu do zawodnika, który walczył o wykorzystanie swojego potencjału.
Klub był jednak przekonany, że może się przydać i że szczegółowa praca Mareski uczyni go lepszym. Ostatecznie trener przyjął wyzwanie.
Feliks był wyjątkiem od reguły. Model Chelsea działa w oparciu o to, że ich potencjalne gwiazdy – młodzi gracze o ogromnych umiejętnościach – otrzymują stałą kwotę plus premie zależne od wyników.
Nowi właściciele twierdzą, że nie chcą, tak jak poprzedni reżim, ograniczać ich wysokie płace.
Chodzi przede wszystkim o próbę zbudowania zrównoważonego modelu w dłuższej perspektywie, który umożliwi graczom, którzy zrobią wrażenie, nagradzanie przedłużeniami i większymi pieniędzmi, tak jak Nicolas Jackson i Cole Palmer dostali w nowych kontraktach, jednocześnie pozwalając klubowi na transfer tych, którzy osiągają słabsze wyniki, co jest łatwiejsze do osiągnięcia, gdy są to średnie zarobki w Premier League.
Na przykład Enzo Fernandez przeszedł z Benfiki w styczniu 2023 roku za 107 milionów funtów, ale podpisał kontrakt na dziewięć i pół roku.
Transakcja z pewnością stanowiła poprawę w stosunku do tego, co pomocnik zarabiał w Benfice, ale nadal nie była równa tym, co mógłby zarobić gdzie indziej.
Właściciele Chelsea twierdzą, że długie kontrakty nie są zawierane po to, aby amortyzować wartość zawodnika na przestrzeni kilku lat, ale raczej po to, aby zbudować odpowiedni model, który zapewni trwałość klubu, w tym kształtowanie składu, który będzie mógł grać razem przez lata.
Nie ma znaczenia, ile kosztuje zawodnik, ale musi spełnić jeden ważny warunek – mieć odpowiednie doświadczenie, charakter i zdolność do gry zespołowej.
Maresca, wyznaczony przez klub na osobę, która będzie jego przewodnikiem na następną dekadę, może mieć dowolnego zawodnika, jakiego zechce, pod warunkiem, że ma on mniej niż 24 lata i jest gotowy związać się z zespołem na dłuższą metę.
Jako absolutne minimum potrzebuje dwóch zawodników na każdą pozycję, a mając to już na uwadze, nie przewiduje podpisania więcej niż dwóch lub trzech zawodników w każdym oknie transferowym.
Dla osób z zewnątrz jedną z najbardziej imponujących rzeczy, jaką dokonała Maresca, było ustabilizowanie składu, który był postrzegany jako mocno rozdęty, a mówiło się o ponad 45 zawodnikach. Menedżer ma jednak 23-osobowy skład w pierwszym składzie i z tym właśnie ma do czynienia od pierwszego dnia.
Wiele klubów będzie miało w składzie około 18 najsilniejszych zawodników, a pozostałą część stanowić będą młodzi ludzie. Chelsea dodała jednego lub dwóch więcej ze względu na harmonogram na ten sezon, który przewiduje rozegranie 70 meczów w czterech rozgrywkach plus Klubowe Mistrzostwa Świata.
Chelsea uważa, że mówienie o zbyt dużym składzie również było przesadzone, ponieważ obejmowało zawodników, którzy odnieśli średnio lub długoterminowe kontuzje, tych, którzy zostali podpisali kontrakty z myślą o przyszłości oraz innych, którzy nie pasują do planu Mareski i zostaną poszedł dalej.