Zegar na Westfalenstadion tykał w 82. minucie, a na tablicy wyników widniał wynik 7:1, a każdy zawodnik Celticu znajdował się na połowie Dortmundu, gdy piłka się odwróciła.
Dzięki temu nieustępliwi gospodarze ponownie bez problemu wyszli na prowadzenie, ale tylko but Schmeichela przeszkodził w zdobyciu ósmej pozycji.
Takie działania podsycają krytykę naiwności, która spotka Rodgersa.
W ciągu dwóch sezonów menadżera Celticu zaliczył porażkę 7:0 z Barceloną, 5:0 u siebie z Paris St-Germain, a także kolejne 7:1 w meczu wyjazdowym we Francji i sześć porażek z Atletico Madryt w zeszłym sezonie.
Trener Celticu jest jedynym trenerem, który widział, jak jego zespół więcej niż raz tracił siedem bramek w meczu Ligi Mistrzów. We wtorek była trzecia okazja.
A w obliczu zbliżającego się wyjazdu do zwycięzcy Ligi Europy z poprzedniego sezonu, Atalanty, mistrzowie Szkocji ryzykują, że ponownie zostaną pokonani w starciu z inną wysokooktanową drużyną, która rozwija się dzięki bezpośredniemu podejściu.
„Atalanta będzie zupełnie innym sprawdzianem” – powiedział w Sportsound były szkocki napastnik James McFadden.
„Są tak agresywni w swojej prasie, że będą nieustępliwi. Celtic będzie musiał być znacznie lepszy”.
Były bramkarz Celticu, Pat Bonner, dodał: „Jeśli spojrzysz na sposób, w jaki Celtic gra w lidze, będzie próbował zdobyć piłkę wysoko na boisku. Taka mentalność tkwi w zawodnikach. Dzisiejszego wieczoru udowodniono, że nie są w stanie tego zrobić. przeciwko czołowym drużynom.
„Te zespoły mogą wyeliminować z gry czterech lub pięciu zawodników dwoma lub trzema podaniami, a potem atakują twoją czwórką.
„Aby pozostać w grze, musisz wymyślić inny plan lub strukturę”.