Strona główna Polityka Canva zrewolucjonizowała projektowanie graficzne. Czy przetrwa erę sztucznej inteligencji?

Canva zrewolucjonizowała projektowanie graficzne. Czy przetrwa erę sztucznej inteligencji?

14
0


Od samego początku mieliśmy taki diagram Venna: po jednej stronie jest kreatywność, a po drugiej produktywność. Jak można się domyślić, w samym centrum znajduje się Canva. Naprawdę wierzymy, że ludzie po stronie produktywności rzeczywiście chcą być bardziej kreatywni, a ludzie po stronie kreatywnej chcą być bardziej produktywni. Uznaliśmy więc, że to jest najlepszy moment — była to ogromna luka na rynku, którą zauważyliśmy już na początku i właśnie w nią nadal bardzo intensywnie inwestujemy.

Co z tobą? W jaki sposób Canva korzysta z Canvy?

Niezwykle obszernie, do dosłownie wszystkiego. Nasi inżynierowie robią swoje dokumenty inżynieryjne w serwisie Canva, my robimy to własnymi rękami, ja wykonuję w nim wszystkie makiety moich produktów. Używałem go do tworzenia talii decyzyjnych i wizji, wdrażania, zatrudniania i rekrutacji — powiedzmy, że często używamy do tego serwisu Canva.

Twoja najwyższa wycena w 2021 r. wyniosła 40 miliardów dolarów. Rok później została ona obniżona do 26 miliardów dolarów. Co się stało?

Myślę, że była to po prostu makroprzesunięcie na rynku. W tym czasie Canva nadal szybko się rozwijała, zarówno pod względem przychodów, jak i liczby aktywnych użytkowników. Od siedmiu lat również osiągamy zyski, więc mimo rynku [switched to caring] więcej o rentowności, na szczęście byliśmy już w tym trendzie. Z biegiem czasu rynki będą wyceniać różne rzeczy, a rynki będą się pienić, a potem przestaną się pienić. Po prostu zawsze zależy nam na zbudowaniu silnej, trwałej firmy o dobrych fundamentach, która służy naszej społeczności. Nie jest więc szczególnie niepokojące to, co dzieje się na rynku.

Zobowiązałeś się do przekazania 30 procent Canvy – większości kapitału własnego i Obrechta – na czynienie dobra na świecie. Co to dla ciebie oznacza?

Wydaje się całkowicie absurdalne, że mamy taki dobrobyt, jaki mamy na całym świecie, a są ludzie, którzy nadal nie mają zaspokojonych podstawowych potrzeb ludzkich. Pierwszym krokiem, jaki podjęliśmy, było nawiązanie współpracy z GiveDirectly, w ramach której przekazujemy pieniądze bezpośrednio osobom żyjącym w skrajnym ubóstwie. [Canva has so far donated a total of $30 million to people living in poverty in Malawi.] Uwielbiam tę siłę, która daje im możliwość wydawania pieniędzy na swoją społeczność, na rodzinę, na podstawowe ludzkie potrzeby – wysyłanie dzieci do szkoły i zdobywanie dachu nad głową. Przed nami bardzo długa droga, ale jesteśmy naprawdę podekscytowani faktem, że rozpoczęliśmy ten proces.

Twoim celem jest dotarcie do 1 miliarda użytkowników. Jaki jest plan, żeby się tam dostać?

Kiedy kilka lat temu wyznaczyliśmy sobie taki cel, wydawało się to całkowicie absurdalne, ale z biegiem lat staje się coraz mniej śmieszne. Aby osiągnąć miliard, potrzebujemy około jednego na pięciu użytkowników Internetu w każdym kraju. Obecnie na Filipinach jest to jeden na sześciu użytkowników Internetu, a w Australii jeden na ośmiu użytkowników Internetu. W Hiszpanii jest to jeden na 11. W USA jeden na 12. Zatem przy liczbie 200 milionów jesteśmy już w jednej piątej drogi do miliarda i jeśli będziemy mogli nadal rozwijać się tak szybko, jak dotychczas, mamy nadzieję, że tam dotrzemy.

Jakieś plany na IPO?

To zdecydowanie coś na horyzoncie.

Ten artykuł ukazał się po raz pierwszy w wydaniu WIRED UK ze stycznia/lutego 2025 r.



Link źródłowy