HONG KONG – Były wydawca z Hongkongu Jimmy Lai rozpoczął w środę zeznania w swoim przełomowym procesie dotyczącym bezpieczeństwa narodowego, który jest powszechnie postrzegany jako miara wolności prasy i niezawisłości sądów na terytorium Chin.
Lai, który w przyszłym miesiącu skończy 77 lat, wszedł do sądu w szarej marynarce i okularach, machając i uśmiechając się do członków rodziny, którzy siedzieli obok rzymskokatolickiego kardynała Josepha Zen. Katolik podniósł Biblię i przysiągł, że przed sądem jego zeznania będą prawdziwe.
Lai, założyciel obecnie zamkniętej prodemokratycznej gazety Apple Daily, został aresztowany w 2020 r. podczas tłumienia masowych protestów prodemokratycznych, które wstrząsały Hongkongiem od 2019 r. Zwalcza zarzuty o zmowę z siłami zagranicznymi mającą na celu zagrożenie bezpieczeństwa narodowego i spiskowanie z innymi w celu wydawania wywrotowych publikacji. Jeśli zostanie skazany, grozi mu dożywocie.
Pekin obiecał zachować wolności obywatelskie byłej kolonii brytyjskiej przez 50 lat, kiedy w 1997 r. powrócił pod chińskie rządy. Jednak krytycy twierdzą, że obietnica ta stała się wyblakła w kontekście utrzymania bezpieczeństwa narodowego.
Władze wykorzystały narzucone przez Pekin prawo dotyczące bezpieczeństwa narodowego, aby postawić przed sądem wielu czołowych działaczy miasta, w tym Lai i 45 innych zwolenników demokracji, którzy zostali skazani we wtorek. Inne działacze prodemokratyczne zostali zmuszeni do wygnania lub uciszeni. Dziesiątki grup społeczeństwa obywatelskiego rozwiązały się pod groźbą prawa.
Rządy Pekinu i Hongkongu nalegają, aby prawo przywróciło miastu stabilność po protestach w 2019 roku.
Prokuratorzy zarzucili, że Lai zwrócił się do innych krajów, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, o podjęcie działań przeciwko Pekinowi „pod pozorem walki o wolność i demokrację”.
Wskazali na spotkania Lai z byłym wiceprezydentem Mikiem Pence’em, byłym sekretarzem stanu Mikiem Pompeo i wyższymi rangą senatorami USA w lipcu 2019 r. w celu omówienia wycofanej obecnie ustawy o ekstradycji, która wywołała masowe protesty antyrządowe. Twierdzą, że Lai zwróciła się do Stanów Zjednoczonych o wsparcie w nałożeniu sankcji na przywódców Chin kontynentalnych i Hongkongu, którzy rozprawili się z tym ruchem.
W środę rano w deszczu kilkadziesiąt osób ustawiało się w kolejce, aby zapewnić sobie miejsce na sali sądowej, w tym były czytelnik Apple Daily William Wong, który przybył około 6 rano. Wong (64 l.) powiedział, że chce przypomnieć Lai, że mieszkańcy Hongkongu o nim nie zapomnieli.
„Nie widziałem go od kilku miesięcy. Wiem, że złoży zeznania, dlatego chcę go zachęcić” – powiedział.
Rządy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii oraz grupa niezależnych ekspertów ONZ ds. praw człowieka wezwały do uwolnienia Lai.
Przed wyborami w USA prezydent-elekt Donald Trump zapytany w podcaście, czy będzie rozmawiał z prezydentem Chin Xi Jinpingiem w sprawie uwolnienia Lai, odpowiedział: „Na 100%, wyciągnę go”.
Przywódca Hongkongu John Lee powiedział, że wzajemny szacunek jest ważny dla rozwoju stosunków handlowych i nie należy ingerować w sprawy lokalne. Pekin skrytykował także niektórych amerykańskich prawodawców za wspieranie Lai.
Brytyjski premier Keir Starmer również wyraził obawy w związku z zatrzymaniem Lai, obywatelki brytyjskiej, podczas spotkania z Xi na szczycie G20 w Brazylii.
Minister bezpieczeństwa Hongkongu Chris Tang utrzymywał we wtorek, że oskarżenie opierało się na faktach.
Syn Lai, Sebastien Lai, powiedział w piątek, że traktowanie jego ojca w więzieniu jest „nieludzkie”. „Mój ojciec ma obecnie 77 lat i spędził prawie cztery lata w więzieniu o zaostrzonym rygorze w izolatce” – oznajmił w oświadczeniu wydanym przez brytyjską kancelarię prawniczą Doughty Street Chambers.
W przeddzień rozprawy część amerykańskich prawodawców zebrała się z młodszą Lai w restauracji niedaleko Kapitolu w Waszyngtonie, aby okazać wsparcie dla potentata medialnego.
Proces spotkał się również z krytyką ze strony mediów i grup prawniczych. „Ten proces pokazowy musi się zakończyć, zanim będzie za późno” – powiedziała Jodie Ginsber, dyrektor naczelna Komitetu Ochrony Dziennikarzy.
W niedzielę rząd Hongkongu potępił niektórych członków tej kancelarii za, jak to określił, szerzenie dezinformacji. Stwierdzono, że oddzielenie Laia od innych więźniów „zostało dokonane na jego własną prośbę” i zostało zatwierdzone przez władze więzienne. Dodał, że sędziowie pozostają niezależni i stronniczy w rozpatrywaniu spraw związanych z bezpieczeństwem narodowym.