Numer jeden na świecie Aryna Sabalenka rozpoczęła sezon od pokonania Renaty Zarazua 6:4, 6:0 na gali Brisbane International.
Po pożegnaniu w pierwszej rundzie Sabalenka w zaledwie 63 minuty pokonała Zarazuę z Meksyku i w trzeciej rundzie rozpoczęła walkę z Julią Putincewą z Kazachstanu.
Sabalenka po raz pierwszy w karierze rozpoczyna rok jako czołowa zawodniczka po zwycięstwie w US Open we wrześniu.
Białorusinka zamierza w styczniu wygrać swój trzeci z rzędu Australian Open, ale stwierdziła, że nie przejmuje się ciężarem oczekiwań, jaki na nią ciąży.
„Muszę przyznać, że ten etap bycia pod presją mam już za sobą” – powiedziała Sabalenka.
„Kiedy jesteś w pierwszej piątce, zawsze jesteś pod presją punktów rankingowych i obrony tytułu, więc wolę skupić się na sobie.
„Dlatego zawsze jestem głodny tytułów i zwycięstw. Zwycięstwo uzależnia”.
Sabalenka w zeszłym sezonie dotarła do finału Brisbane International, ale przegrała z Eleną Rybakiną.