Gdzieś w przyszłym miesiącu były szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi…facet, który uratował euro” – opublikuje swój długo oczekiwany raport na temat konkurencyjności europejskiej gospodarki.
Pierwotnie publikacja raportu powinno się odbyć przed wyborami europejskimi, które odbyły się na początku tego miesiąca, jest powszechnie podejrzewany o przełożenie go w obawie, że wzmocni narracje populistycznych partii prawicowych na temat rzekomej skłonności UE do marnowania środków publicznych.
Populistycznych polityków szczególnie rozwścieczyła sugestia Draghiego z lutego tego roku, że UE musi znaleźć „ogromna ilość” pieniędzy, co odpowiada około 500 miliardom euro rocznie, na finansowanie transformacji ekologicznej i cyfrowej, z czego jedna trzecia, zdaniem Draghi, powinna pochodzić z sektora publicznego.
„To ogromna kwota, której europejscy podatnicy w żaden sposób nie mogą udźwignąć” – Jean-Paul Garraud, poseł do Parlamentu Europejskiego z ramienia francuskiego skrajnie prawicowego Zgromadzenia Ogólnego, powiedział w kwietniu. „Obywatele mają prawo wiedzieć co [the report] zawiera, aby móc głosować z pełną znajomością faktów.”
Philipp Lausberg, analityk Centrum Polityki Europejskiej, podkreślił, że poza konkretnymi propozycjami politycznymi Draghiego, temat „konkurencyjności” jest z natury wysoce kontrowersyjny.
„Decydowanie, które branże wspierać, a które nie – myślę, że właśnie o tym tak naprawdę traktuje ten raport” – Lausberg powiedział Euractiv. „A to stworzy zwycięzców i przegranych. A to stworzy także lobby za i przeciw temu, co mówi”.
Pomimo kontrowersyjnego charakteru raportu, pogląd, że konkurencyjność powinna znajdować się w centrum uwagi polityki UE w nadchodzących latach, jest prawie bezdyskusyjny wśród decydentów UE.
Potwierdza to fakt, że Węgryktóra 1 lipca przejmie od Belgii rotacyjną prezydencję Rady UE, ogłosiła, że będzie kontynuować politykę swojej poprzedniczki, zakładającą uczynienie konkurencyjności kluczowym elementem swojego programu.
Jednakże wśród zawodowych ekonomistów nacisk, jaki decydenci kładą na konkurencyjność, nie jest wcale bezdyskusyjny – panuje zgoda co do tego, że w ogóle nie powinni się na tym skupiać.
W szeroko cytowanym artykule opublikowanym w Sprawy zagraniczne w 1994 r. Paul Krugman, późniejszy laureat Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii, określił skupianie się decydentów na konkurencyjności jako „niebezpieczną obsesję” i wyraźnie skrytykował częste używanie tego terminu przez byłego przewodniczącego Komisji Europejskiej Jacques’a Delorsa.
Podstawowym argumentem Krugmana było to, że konkurencyjność to koncepcja zaczerpnięta ze świata biznesu, gdzie firmy rzeczywiście konkurują ze sobą o większy udział w rynku.
Zauważył jednak, że konkurencyjność ma niewielkie, jeśli w ogóle, znaczenie dla gospodarek krajów, których zdolności do wzrostu w zasadzie nie wykluczają się wzajemnie i które produkują głównie towary i usługi na własny użytek krajowy.
Co więcej, jak zauważył Krugman, kraj mógłby teoretycznie zwiększyć swoją konkurencyjność w stosunku do innych narodów poprzez dewaluację swojej waluty, ale ostatecznie doprowadziłoby to do biedoty jego obywateli.
W szczególnie proroczej przepowiedni Krugman ostrzegł również, że postrzegając inne kraje jako konkurentów gospodarczych, a nie potencjalnych partnerów handlowych, konkurencyjność może położyć ideologiczne podstawy przyszłych konfliktów handlowych – lub „być może nawet [a] światowa wojna handlowa”.
„Aby dokonać ostrej, ale nie całkowicie nieuzasadnionej analogii, jest tak samo mało prawdopodobne, że rząd oddany ideologii konkurencyjności będzie prowadził dobrą politykę gospodarczą, jak rząd oddany kreacjonizmowi prowadzi dobrą politykę naukową, nawet w obszarach, które nie mają bezpośredniego związku z teoria ewolucji” – napisał Krugman.
Draghi, były pracownik naukowy, z pewnością jest świadomy krytyki Krugmana.
Rzeczywiście, na samym początku A przemówienie w kwietniu, kiedy po raz pierwszy nakreślił propozycje swojego raportu, Draghi wyraźnie nawiązał do artykułu Krugmana – choć, jak zauważył Niclas Poitiers z zespołu doradców ds. polityki UE Bruegel, ostatecznie nie odniósł się do jego głównych zarzutów.
„Draghi tak naprawdę nie używa argumentu Paula Krugmana, ale moim zdaniem jest to mrugnięcie okiem do społeczności gospodarczej” – powiedział Poitiers w rozmowie z Euractiv. „Powiedział: «Och, tego też nie jestem do końca pewien»”.
Można zasadnie zastanawiać się, czy skupienie się w raporcie na konkurencyjności jest jedynie symptomem szerszego problemu – czy skupienie się na konkurencyjności w ogóle, a raport Draghiego w szczególności, może skłonić decydentów do wprowadzenia szeregu probiznesowych i antypracowniczych przepisów.
„Zbyt długo dyskusja na temat konkurencyjności skupiała się na pójściu na skróty, co prowadzi do niebezpiecznych miejsc pracy, większych nierówności i większego zanieczyszczenia” – powiedziała Euractiv sekretarz generalna Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych Esther Lynch.
Lynch podkreślił jednak również, że Draghi wydaje się zasadniczo przychylny obawom pracowników – fakt ten potwierdził inny przemówienie Draghi przemawiał w zeszłym tygodniu w Hiszpanii, podkreślając, że „wysoki poziom ochrony socjalnej i redystrybucji w Europie” „nie podlega negocjacjom”.
„Kiedy spotkał się z EKZZ, [Draghi pointed] do nordyckiego modelu społecznego, którego centralnym elementem jest wysoki poziom negocjacji zbiorowych, jako przykład do naśladowania dla reszty Europy” – stwierdził Lynch. „Mam nadzieję, że jego raport będzie spójny z tą wizją”.
Dowiemy się tego wkrótce.
Obława
Jak wynika z wewnętrznego dokumentu, do którego ma dostęp Euractiv, UE rozważa szereg środków, w tym sankcje nałożone na najwyższych urzędników państwowych, ograniczenie pomocy finansowej i ograniczenie ruchu bezwizowego w odpowiedzi na kontrowersyjną ustawę gruzińskiego rządu o „zagranicznych agentach”.
Europejska Partia Ludowa nie stawiła się na rozprawie sądowej w Brukseli w sprawie, w której powód domaga się usunięcia Ursuli von der Leyen ze stanowiska głównego kandydata na przewodniczącego Komisji Europejskiej.
Czeski ruch ANO ogłosił swoje odejście z liberalnej ALDE i grupy Renew w Parlamencie Europejskim, po tym jak jego przewodniczący Andrej Babiš, były premier Czech, oświadczył, że jego partia nie jest w stanie zrealizować swojego programu w obecnej europejskiej rodzinie politycznej.
Członkowie NATO chcą przygotować coś więcej niż tylko pakiet wsparcia politycznego dla Ukrainy, który mają dostarczyć na lipcowym szczycie w Waszyngtonie, ale formalne zaproszenie do członkostwa pozostaje mało prawdopodobne, ponieważ są podzieleni co do harmonogramu potencjalnego przystąpienia Kijowa.
Po miesiącach impasu w sprawie przepisów dotyczących innowacyjnych upraw biotechnologicznych ambasadorowie UE będą w przyszłym tygodniu omawiać najnowszy tekst kompromisowy, zapoznany przez Euractiv, zawierający nowe propozycje dotyczące zdolności patentowej.
Ministrowie zgromadzeni w piątek w Luksemburgu na ostatnim posiedzeniu Rady ds. Zdrowia belgijskiej prezydencji Rady UE zmierzą się z jedną z najbardziej drażliwych kwestii pakietu farmaceutycznego, czyli zachętami.
Ze stanowiska Hiszpanii wyrażonego na wtorkowym posiedzeniu Rady ds. Transportu wynika, że konieczne jest ściślejsze monitorowanie skutków dla portów europejskich przedłużenia unijnego systemu handlu uprawnieniami do emisji.
Aby uzyskać więcej informacji na temat polityki, nie przegap opublikowanych w tym tygodniu raportów ekonomicznych, technicznych i rolno-spożywczych.
Uważaj na…
- Rada ds. Rolnictwa i Rybołówstwa w Luksemburgu w poniedziałek.
- W poniedziałek Rada do Spraw Zagranicznych.
Poglądy są poglądami autora
[Edited by Zoran Radosavljevic]