Ale Frank jest, co zrozumiałe, ostrożny. Wskazuje na poprzedni sezon, kiedy Brentford po 15 meczach miał 19 punktów i spokojnie zajmował 11. miejsce w tabeli. Jednak seria 11 porażek w kolejnych 14 meczach pogrążyła ich w niebezpieczeństwie spadku.
Po tej fatalnej serii Frank ponownie skalibrował atak swojej drużyny, co przyniosło widoczne rezultaty.
„Ubiegły sezon rozpoczęliśmy dobrze przez 11 lub 12 meczów, potem mocno dotknęły nas kontuzje” – powiedział Frank. „Dlatego próbowaliśmy dodać kolejne warstwy, zachować większą kontrolę i dokonywać więcej przełomów, grając bardziej do przodu. Pokazaliśmy, że mamy wielu dobrych ofensywnych graczy”.
W rezultacie Brentford wygrał pięć meczów z rzędu w lidze u siebie po raz pierwszy od lutego 2021 roku w Championship i jest to pierwszy raz, kiedy udało im się to w najwyższej klasie rozgrywkowej od 1936 roku.
Z pewnością są jeszcze pewne słabości, które należy naprawić, szczególnie w obronie. Cztery minuty później Newcastle doprowadziło do wyrównania po bramkach Mbeumo i Wissy.
Brentford strzelił i stracił co najmniej dwa gole w pierwszej połowie trzech różnych meczów Premier League w tym sezonie – tylko Newcastle w sezonie 1994-95 robiło to częściej.
Frank przyznał także, że jego zespół poza zachodnim Londynem jest znacznie mniej groźny. W siedmiu meczach wyjazdowych zdobyli tylko jeden punkt, a przy bezbramkowym remisie z Evertonem.
„Chciałbym utrzymać tę formę u siebie – niektóre zwycięstwa na wyjazdach też byłyby mile widziane” – powiedział Linekerowi.
Ale na razie fani Brentford będą nadal marzyć o wspólnym działaniu na rzecz pierwszej w historii europejskiej kampanii. A jeśli Mbeumo i Wissa pozostaną w niemożliwej do gry formie jak w meczu z Newcastle, może to być więcej niż marzenie.