Rozszerzenie przez Francję zakresu kontroli bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) na sektor wydobywczy rzuca nowe światło na brak harmonizacji UE w zakresie monitorowania inwestycji, ryzyka arbitrażu i opóźnień w inwestycjach – ostrzegają eksperci.
W kontekście wysiłków na szczeblu UE i krajowym mających na celu wzmocnienie strategii przemysłowej i uwolnienie się od krytycznych zależności od krajów trzecich, takich jak Chiny i USA, francuski minister gospodarki Bruno Le Maire ogłosił w sierpniu, że rozszerzy zakres kontroli inwestycji zagranicznych do „krytycznych działalność w zakresie wydobycia i przetwarzania surowców”.
To posunięcie uzupełnia stale rosnącą listę 14 – wkrótce będzie 15 – sektorów znajdujących się pod ścisłą kontrolą. Należą do nich m.in. inwestycje w wojsko i „podwójnego zastosowania”, systemy informacyjne, hazard, przechowywanie danych, dostęp do energii i wody oraz technologie krytyczne, w tym sztuczną inteligencję.
Francja powinna „chronić”. [its] interesów strategicznych”, a ostatecznie zwiększyć kontrolę nad inwestycjami zagranicznymi w sektorach gospodarki uznawanych za „decydujące dla suwerenności naszego kraju i sektora przemysłowego” – powiedział wówczas minister.
Niejednolite regulacje UE
Oświadczenie przedstawia jednak bardziej mroczną historię: choć od początku pandemii COVID-19 zarówno urzędnicy francuscy, jak i unijni w dużej mierze reklamowali wysiłki na rzecz reindustrializacji, ogólnounijne kontrole BIZ były w najlepszym wypadku niejednolite, a brak jakichkolwiek znacząca harmonizacja zwiększa ryzyko zakłóceń jednolitego rynku.
Rozporządzenie UE w sprawie monitorowania BIZ, przyjęte po raz pierwszy w 2019 r. – w którego realizacji odegrała kluczową rolę Francja – miało zapewnić pewien stopień spójności w sposobie, w jaki państwa członkowskie radzą sobie z inwestycjami zagranicznymi „ze względu na bezpieczeństwo i porządek publiczny, a także zapewnić ogólnounijną koordynację i współpracy”, zgodnie z ostatecznym tekstem.
Jest jednak pewien haczyk: „Zgodnie z rozporządzeniem do państw członkowskich należy decyzja, czy ustanowić krajowe mechanizmy kontroli i określić ich zakres” – powiedział Euractiv rzecznik Komisji.
Rozporządzenie zawiera wskazówki, co powinien obejmować krajowy mechanizm przeglądu, w tym „energia, transport, woda, zdrowie, komunikacja, media […]”, ale także surowce i dostęp do wrażliwych informacji.
Zachęca się również państwa członkowskie do sprawdzania charakteru kontroli nad spółką, jaką inwestycja może przyznać stronie trzeciej, oraz tego, czy inwestor jest powiązany z krajowymi podmiotami państwowymi z państwa trzeciego, co mogłoby podważyć jego niezależność.
Chociaż tekst faktycznie wzmacnia współpracę między wszystkimi państwami członkowskimi, całe sformułowanie przewiduje, że faktyczne stosowanie rozporządzenia będzie warunkowe i zależy od rządów krajowych.
Ryzyko arbitrażu
„Harmonizacja przepisów dotyczących monitorowania BIZ ma wiele luk” – powiedział Euractiv Tobias Gehrke, starszy specjalista ds. polityki w Europejskiej Radzie ds. Stosunków Zagranicznych (ECFR). Stwierdził, że niektóre krajowe mechanizmy kontroli mają wąski zakres, podczas gdy inne stworzyły luki prawne.
W innych nadal nie wdrożono żadnego mechanizmu – tak jest w przypadku Szwecji, Bułgarii, Cypru, Irlandii, Węgier i Grecji. „Oczywiście może to prowadzić do arbitrażu” – dodał Gehrke, co skłoniło zagranicznych inwestorów do poszukiwania państw członkowskich o mniej rygorystycznej biurokracji.
Euractiv rozumie, że Szwecja prawdopodobnie wdroży swój własny mechanizm do końca roku. Irlandia powinna pójść w ich ślady na początku 2024 r.
Komisji Raport roczny 2021 w sprawie „Strategicznej kontroli handlu i inwestycji”, najnowsze dostępne dane, podkreślają „znaczną liczbę [screening] wnioski”: 1563 wnioski o zezwolenie w całej UE, z czego 29% zostało formalnie zweryfikowanych.
Zauważa również, że od 2020 r. liczba kontroli formalnych ogólnie rośnie: „Można to wytłumaczyć zwróceniem większej uwagi na to, co władze krajowe uważają za potencjalnie „krytyczne”, a także zmianą ogólnych tendencji inwestycyjnych” – czytamy w raporcie czyta.
Z tych 29% tylko 1% (tj. 4-5 operacji) zostało zabronionych. Ostatecznie dane te ograniczają się również do informacji z państw członkowskich, które na początku posiadają mechanizm kontroli.
Opóźnienia
Nie tylko harmonizacja jest niewielka, ale krajowy mechanizm monitorowania, taki jak francuski, ma również zastosowanie do transgranicznych inwestycji europejskich.
„Dobrze jest mówić o swobodzie przedsiębiorczości i swobodnym przepływie kapitału na jednolitym rynku […] ale jednocześnie hipokryzją jest wprowadzanie przepisów, które działają jak mur narodowy w sercu UE” – powiedział Euractiv Karl Hepp de Sevelinges, partner w kancelarii prawniczej Jeantet.
W 2022 r. według oficjalnych danychdo władz francuskich złożono 325 wniosków o sprawdzenie, z czego 65,8% pochodziło z krajów trzecich, a reszta z UE. Spośród nich jedynie 131 kwalifikowało się do dalszych kontroli, a 70 z nich zostało zatwierdzonych do czasu spełnienia określonych warunków, których muszą przestrzegać inwestorzy.
„Mamy klientów, którzy uważali kraje za bardziej liberalne niż Francja” – powiedział Hepp de Sevelinges. Zasugerował, że istnieje ryzyko fragmentacji rynku ze względu na rozbieżności między państwami członkowskimi w tej kwestii, a przeszkody biurokratyczne wydłużają czas potrzebny na realizację ewentualnych inwestycji.
„Opóźnienia w kontroli we Francji zagroziły całym unijnym projektom inwestycyjnym” – dodał Ruben Koslar, również prawnik w Jeantet. Jego zdaniem wszystkie operacje ostatecznie się powiodły, ale usuwanie przeszkód administracyjnych może zająć „miesiące, jeśli nie dłużej niż rok”.
Komisja ogłosiła, że do końca roku dokona przeglądu rozporządzenia w sprawie monitorowania BIZ. Tymczasem działalność inwestycyjna może jeszcze poczekać.
[Edited by János Allenbach-Ammann/Nathalie Weatherald]