Strona główna Polityka Bogate kraje podnoszą ofertę finansowania działań klimatycznych COP29, próbując przełamać impas

Bogate kraje podnoszą ofertę finansowania działań klimatycznych COP29, próbując przełamać impas

3
0


BAKU – Kraje zgodziły się w niedzielę na roczny cel finansowy w wysokości 300 miliardów dolarów, aby pomóc biedniejszym krajom uporać się ze skutkami zmian klimatycznych, przy czym płatnościami przewodzą kraje bogate, zgodnie z zaciekłym porozumieniem zawartym na konferencji COP29 w Baku.

Nowy cel ma zastąpić wcześniejsze zobowiązanie krajów rozwiniętych do zapewnienia 100 miliardów dolarów rocznie na finansowanie działań klimatycznych dla biedniejszych krajów do 2020 r. Cel ten został osiągnięty dwa lata później, w 2022 r., i wygasa w 2025 r.

Porozumienie zostało skrytykowane przez kraje rozwijające się, które uznały je za niewystarczające, ale szef klimatyczny ONZ Simon Steill okrzyknął je polisą ubezpieczeniową dla ludzkości.

„To była trudna podróż, ale osiągnęliśmy porozumienie” – powiedział Steill po przyjęciu porozumienia.

„Ta umowa utrzyma wzrost boomu na czystą energię i ochroni życie miliardów ludzi. Pomoże wszystkim krajom czerpać ogromne korzyści z odważnych działań klimatycznych: więcej miejsc pracy, silniejszy wzrost gospodarczy, tańszą i czystszą energię dla wszystkich”.

„Ale jak każda polisa ubezpieczeniowa – ona działa tylko wtedy, gdy składki są opłacone w całości i na czas”.

Konferencja klimatyczna COP29 w stolicy Azerbejdżanu miała zakończyć się w piątek, ale doszło do nadgodzin, ponieważ negocjatorzy z prawie 200 krajów usiłowali osiągnąć konsensus w sprawie planu finansowania działań klimatycznych na następną dekadę.

W pewnym momencie delegaci z biednych i małych krajów wyspiarskich wyszli sfrustrowani, jak to nazwali, brakiem włączenia społecznego, zaniepokojeni, że kraje produkujące paliwa kopalne starają się złagodzić pewne aspekty umowy.

Konferencja klimatyczna COP29 w stolicy Azerbejdżanu miała zakończyć się w piątek, ale doszło do nadgodzin, ponieważ negocjatorzy z prawie 200 krajów usiłowali osiągnąć konsensus w sprawie planu finansowania działań klimatycznych na następną dekadę.

W pewnym momencie delegaci z biednych i małych krajów wyspiarskich wyszli sfrustrowani, jak to nazwali, brakiem włączenia społecznego, zaniepokojeni, że kraje produkujące paliwa kopalne starają się złagodzić pewne aspekty umowy.

Szczyt doszedł do sedna debaty na temat odpowiedzialności finansowej krajów uprzemysłowionych – których historyczne wykorzystanie paliw kopalnych było przyczyną większości emisji gazów cieplarnianych – aby zrekompensować innym pogłębiające się szkody wyrządzone przez zmianę klimatu.

Ujawniło także podziały między zamożnymi rządami ograniczonymi napiętymi budżetami krajowymi a krajami rozwijającymi się borykającymi się z kosztami burz, powodzi i susz.

Kraje uzgodniły także w sobotni wieczór zasady dotyczące rynku globalnego kupuj i sprzedawaj kredyty węglowe które zdaniem zwolenników mogłoby zmobilizować dodatkowe miliardy dolarów na nowe projekty pomagające w walce z globalnym ociepleniem, od ponownego zalesiania po wdrażanie technologii czystej energii.

Kraje poszukują finansowania, aby osiągnąć cel Porozumienia paryskiego, jakim jest ograniczenie wzrostu temperatury na świecie do 1,5 stopnia Celsjusza (2,7 stopnia F) powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej, powyżej którego mogą wystąpić katastrofalne skutki klimatyczne.

Jak wynika z raportu ONZ na temat luki w emisji za rok 2024, świat jest obecnie na dobrej drodze do ocieplenia się nawet o 3,1°C (5,6°F) do końca tego stulecia, przy stale rosnących globalnych emisjach gazów cieplarnianych i zużyciu paliw kopalnych.

Szczyt klimatyczny COP29 w Baku
Delegaci biją brawa podczas zamykającego spotkania plenarnego Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu COP29 w Baku w Azerbejdżanie, 24 listopada 2024 r.Murada Sezera/Reuters

Co liczy się jako naród rozwinięty?

Lista krajów, które muszą wnieść wkład – około dwudziestu krajów uprzemysłowionych, w tym USA, kraje europejskie i Kanada – sięga listy ustalonej podczas rozmów klimatycznych ONZ w 1992 r.

Rządy europejskie zażądały, aby inni przyłączyli się do nich, w tym Chiny, druga co do wielkości gospodarka świata, i bogate w ropę państwa Zatoki Perskiej. Porozumienie zachęca kraje rozwijające się do wnoszenia wkładów, ale ich nie wymaga.

Porozumienie obejmuje również szerszy cel, jakim jest zebranie 1,3 biliona dolarów rocznie do 2035 r. na finansowanie działań związanych ze zmianą klimatu, co obejmowałoby finansowanie ze wszystkich źródeł publicznych i prywatnych i które ekonomiści twierdzą odpowiada sumie potrzebnej do rozwiązania problemu globalnego ocieplenia.

Zabezpieczenie transakcji od początku było wyzwaniem.

Donalda Trumpa zwycięstwo w tym miesiącu wzbudziło wątpliwości niektórych negocjatorów, czy największa gospodarka świata wpłaci jakikolwiek cel finansowania działań klimatycznych uzgodniony w Baku. Trump, republikanin, który obejmie urząd w styczniu, nazwał zmiany klimatyczne mistyfikacją i obiecał ponownie wycofać USA z międzynarodowej współpracy klimatycznej.

Zachodnie rządy dostrzegły, że globalne ocieplenie spadło na listę krajowych priorytetów w związku z rosnącymi napięciami geopolitycznymi, w tym wojną Rosji na Ukrainie i pogłębiającym się konfliktem na Bliskim Wschodzie oraz rosnącą inflacją.

Rozstrzygnięcie kwestii finansowania krajów rozwijających się nastąpi w roku, który według naukowców będzie najgorętszym w historii. W następstwie tak ekstremalnych upałów narastają nieszczęścia klimatyczne, obejmujące rozległe powodzie, w których giną tysiące ludzi w całej Afryce, śmiercionośne osunięcia ziemi pogrzebane w wioskach w Azji oraz susza w Ameryce Południowej, która powoduje kurczenie się rzek.

Kraje rozwinięte nie zostały oszczędzone. Ulewne deszcze wywołały w zeszłym miesiącu powodzie w Walencji w Hiszpanii, w wyniku których zginęło ponad 200 osób, a w USA w tym roku zarejestrowano 24 miliardy dolarów katastrof – tylko o cztery mniej niż w roku ubiegłym.



Link źródłowy