Strona główna Biznes Berlin próbuje nowego sposobu na odzyskanie branży fotowoltaicznej – Euractiv

Berlin próbuje nowego sposobu na odzyskanie branży fotowoltaicznej – Euractiv

73
0


Niemiecki rząd wydaje znaczne środki, aby przyciągnąć na swój grunt obiecujące gałęzie przemysłu, zobowiązując się do wyrównania dotacji, aby zachęcić przedsiębiorstwa z łańcucha dostaw paneli słonecznych do budowy fabryk w słabszych gospodarczo regionach kraju.

Niemcy było kiedyś domem dla tętniącego życiem przemysłu fotowoltaicznego. W latach boomu w branży, który zakończył się na początku 2010 r., najwyższą liczbę 130 000 pracowników znalazło zatrudnienie w branży. Dziś liczba ta wynosi około 30 000, pomimo znacznie większego rynku światowego.

Ponieważ większość światowej produkcji zlokalizowana jest w Chinach, rząd ma nadzieję zachęcić produkcję do powrotu na swoją ziemię w ramach swojej działalności nacisk na odnawialne źródła energii, lub Energiewende – dopasowując się do hojnych programów dotacji innych krajów, takich jak amerykańska ustawa o redukcji inflacji.

„Potrzebujemy własnych mocy produkcyjnych w Niemczech i Europie w zakresie technologii centralnej transformacji” – powiedział Robert Habeck, niemiecki minister gospodarki i działań klimatycznych.

Obawy przed nadmiernym uzależnieniem od Chin podsyciły te ambicje.

„To kwestia bezpieczeństwa gospodarczego i wzmacnia nie tylko naszą suwerenność technologiczną, ale także naszą politykę energetyczną” – dodał Habeck.

Kurz opadł i rząd określił konkretne warunki dla firm ubiegających się o dotacje do 15 sierpnia w związku z przyjętym w marcu rozluźnieniem unijnych zasad pomocy publicznej.

Firmy mogą otrzymać takie same dotacje, jakie zostały wiarygodnie obiecane gdzie indziej.

„Celem jest zbudowanie łącznej mocy produkcyjnej na poziomie około 10 gigawatów (GW) rocznie w całym łańcuchu wartości”, czytamy w dokumencie warunki opublikowane w dzienniku urzędowym rządu. Powinno to skutkować zdolnością produkcyjną modułów na poziomie 2 GW rocznie.

Liczba ta pokrywa się z zainstalowaną mocą fotowoltaiczną w 2022 r., która wyniosła 7,3 GW. Tempo instalacji nowych paneli słonecznych wzrośnie prawie pięciokrotnie, ponieważ Niemcy będą pobierać opłaty w kierunku osiągnięcia celu 200 GW na rok 2030, w porównaniu z około 60 GW obecnie.

Jest mało prawdopodobne, aby te ilości krajowych mocy produkcyjnych spowodowały znaczący spadek importu. Aby ułatwić ekspansję do 7,3 GW w 2022 r., Niemcy importowały panele słoneczne o wartości 3,6 miliarda euro, przy czym Chiny zapewniły największy udział w wysokości 3,1 miliarda euro. Do krajów UE reeksportowano panele słoneczne o wartości 1,4 miliarda euro.

Celem tego przedsięwzięcia jest „utworzenie jak najbardziej zamkniętego łańcucha wartości” – twierdzi rząd.

Berlin chce poprzez program pobudzić słabsze gospodarczo regiony, łącząc dotacje z inwestycjami w regionach kraju, w których dochody są poniżej średniej UE, a bezrobocie jest wyższe – lub inwestycjami w trzech różnych krajach Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

Większość regiony, dla których można ubiegać się o dotacje w Niemczech znajdują się na terenach byłego Związku Radzieckiego.

Presja ze strony przemysłu

Oświadczenie Niemiec jest następstwem nacisków ze strony ostatniego w Europie producenta paneli słonecznych, Meyera Burgera, który wysłał list z ostrzeżeniem do niemieckiego ministra finansów Christiana Lindnera, że ​​w zamian za obfite dotacje mogą otworzyć nowe fabryki w USA.

„Znaleźliśmy już odpowiednie tereny pod budowę” – czytamy w piśmie, które otrzymaliśmy ZDF Czytać.

Firma z zadowoleniem przyjęła decyzję Berlina. „Obecnie badamy procedurę wyrażania zainteresowania i jej warunki i spodziewamy się, że instrument będzie odpowiedni” – powiedział Gunter Erfurt, dyrektor generalny Meyer Burger.

Pochodzenie środków na te dotacje wzbudziło obawy wśród polityków zajmujących się ekologią i działaczy klimatycznych, że fundusze na transformację ekologiczną mogą zostać wyczerpane w imię dotacji przemysłowych.

Poprzednia dotacja w wysokości 10 miliardów euro przyznana producentowi chipów Intelowi została pobrana z rządowych funduszy na rzecz klimatu i transformacji (KTF) – funduszu, który ma wspierać politykę przeciwdziałania zmianom klimatycznym kraju, a jego roczny budżet wynosi około 15 miliardów euro.

Nie wiadomo jeszcze, ile państwo niemieckie będzie faktycznie musiało zapłacić producentom paneli fotowoltaicznych za przeniesienie działalności do Niemiec.

[Edited by Nathalie Weatherald]

Przeczytaj więcej z Euractiv





Link źródłowy