Bellamy zażądał wysokich standardów i pełnego przygód stylu od zespołu, który odziedziczył po zwolnionym w lipcu Robercie Page’u.
Dzięki temu pozytywnemu nastawieniu Kieffer Moore wyprowadził Walię na prowadzenie już po 37 sekundach w Czarnogórze, a dwie minuty później Harry Wilson podwoił prowadzenie fantastycznym uderzeniem z 25 jardów.
Ale to ich waleczność zrobiła wrażenie na nowym szefie, a Bellamy oświadczył: „Jestem niezwykle dumny. Kocham tę grupę, naprawdę”.
„On [Bellamy] był bardzo szczęśliwy” – dodał Davies.
„Myślę, że w takich meczach bardziej chodzi o walkę niż o jakość, na jaką jesteśmy zdolni.
„To właśnie zrobiliśmy dziś wieczorem. Walczyliśmy, daliśmy z siebie wszystko. Warunki były dość trudne, ale czasami przezwyciężenie ich daje tyle samo radości”.
Pierwotnie mecz miał odbyć się w stolicy Czarnogóry, Podgoricy, ale został przełożony ze względu na niespełniające standardów boisko na Stadionie Narodowym.
Jednakże, choć przed meczem Stadion Miejski Niksicia wyglądał o wiele lepiej, jego nawierzchnia wkrótce uległa zniszczeniu w wyniku ulewnego deszczu.
Davies uważa, że wynik pokazuje charakter i jedność drużyny.
„Prawdopodobnie mogliśmy wymyślić milion rzeczy, które byłyby dzisiaj przeciwko nam” – powiedział Davies.
„Na papierze ludzie mogą powiedzieć, że jesteśmy faworytami i możemy mieć lepszych zawodników, ale rzeczywistość jest taka, że kiedy przyjeżdżasz do takich miejsc, jak to, są to jedne z najtrudniejszych meczów, w jakich grasz.
„To warunki, atmosfera, podróż, czasami wszystko jest przeciwko tobie.
„Ale myślę, że jako grupa zawarliśmy pakt, że nie będziemy mieć żadnych wymówek i zanim tu dotarliśmy, byliśmy gotowi do walki.
„Po tym, jak zaczęliśmy, można było zobaczyć, że wyszliśmy z mnóstwem energii, próbowaliśmy nawet grać w piłkę nożną w podobny sposób, jak pewnego dnia, ale myślę, że szybko zdaliśmy sobie sprawę, że warunki nie były odpowiednie do tego. i musieliśmy się dostosować i to właśnie zrobiliśmy.”