Badania pokazują, że ciężko ranne dzieci muszą czekać dłużej na oddziale ratunkowym, jeśli przywożą je rodzice, a nie karetka.
Badanie przeprowadzone w Bristol Royal Hospital for Children wykazało, że osoby zabrane do szpitala przez opiekunów zazwyczaj czekały godzinę na przyjęcie przez lekarzy pogotowia ratunkowego, a nie natychmiast, jeśli były tam oznaczone niebieskim światłem.
Wśród nich znalazły się dzieci ze złamanymi kośćmi i złamaniami czaszki.
Badacze przyjrzeli się osobom poniżej 16 roku życia przywiezionym na oddział ratunkowy w okresie od sierpnia 2020 r. do maja 2022 r. przez opiekunów, bez skorzystania ze służb ratunkowych.
W tym czasie przyjęto 153 dzieci z poważnymi urazami.
Mała dziewczynka z matką na badaniu chirurgicznym. Badanie wykazało, że osoby zabrane do szpitala przez opiekunów zazwyczaj czekały godzinę na pomoc lekarzy pogotowia ratunkowego, a nie natychmiast, jeśli były tam oznaczone niebieskim światłem.
Pacjent jest przewożony z ambulansu zaparkowanego przed oddziałem ratunkowym szpitala królewskiego Gloucestershire, 6 stycznia 2015 r. w Gloucester w Anglii
Mały chłopiec siedzi w poczekalni szpitala. Jak wynika z wyników przedstawionych dzisiaj na Europejskim Kongresie Medycyny Ratunkowej w Danii, czas oczekiwania na przyjęcie w przypadku osób poniżej 16 roku życia przywiezionych na oddział ratunkowy wynosi od trzech do 168 minut.
Spośród nich 24 z nich odniosło obrażenia na tyle poważne, że można je było dodać do krajowej sieci audytu i badań urazowych (TARN), ale żaden nie otrzymał opieki głównego zespołu urazowego.
Średni wiek dzieci wynosił nieco ponad sześć lat.
Jak wynika z ustaleń przedstawionych dzisiaj na Europejskim Kongresie Medycyny Ratunkowej w Danii, czas oczekiwania na wizytę wahał się od trzech do 168 minut.
Doktor Robert Hirst, rejestrator medycyny ratunkowej w szpitalu, który kierował badaniem, powiedział: „Każdego roku na pediatryczny oddział ratunkowy trafia wiele rannych dzieci.
„Większość z nich jest przewożona ambulansem, co powoduje, że przedszpitalne służby ratunkowe powiadamiają oddział ratunkowy o ich przybyciu.
„Prowadzi to do wczesnej aktywacji zespołu urazowego, dzięki czemu specjalistyczne usługi i zasoby są gotowe na przyjęcie pacjentów zaraz po ich przybyciu.
„Wiemy jednak, że istnieje grupa dzieci przyprowadzanych przez opiekunów, które nie otrzymują tak szybkiego uruchomienia środków.
„Może to prowadzić do opóźnień w zapewnianiu odpowiedniego poziomu opieki”.