Strona główna zdrowie Badania pokazują, co NAPRAWDĘ dzieje się z organizmem, gdy codziennie wypijasz kieliszek...

Badania pokazują, co NAPRAWDĘ dzieje się z organizmem, gdy codziennie wypijasz kieliszek wina lub piwa

64
0


Kiedyś kieliszek wina lub butelka piwa dziennie uważana była za słodką receptę na zdrowie.

Przez lata badania sugerowały, że jest to wystarczająca ilość, aby uzyskać korzyści antystresowe, a nie na tyle, aby powodować kaca lub inne zagrożenia dla zdrowia związane z alkoholem.

Jednak z nowego raportu wynika, że ​​artykuły te opierały się na „błędnych” badaniach naukowych i że zgodnie z nowym konsensusem żadna ilość alkoholu nie jest bezpieczna.

Z badania wynika, że ​​spożywanie jednego drinka dziennie skraca życie o dwa i pół miesiąca.

Picie jednego drinka dziennie skraca życie o dwa i pół miesiąca (zapas)

Picie jednego drinka dziennie skraca życie o dwa i pół miesiąca (zapas)

Główny badacz, dr Tim Stockwell, naukowiec z Kanadyjskiego Instytutu Badań nad Zastosowaniami Substancji na Uniwersytecie Wiktorii, twierdzi, że badania łączące umiarkowane picie z korzyściami zdrowotnymi zawierają „fundamentalne” błędy projektowe.

Zwraca uwagę, że badania te na ogół skupiały się na osobach starszych i nie uwzględniały nawyków związanych z piciem przez całe życie danej osoby.

Osoby pijące umiarkowanie porównano z grupami „abstynentów” i „pijących okazjonalnie”, do których zaliczały się starsze osoby dorosłe, które rzuciły picie lub ograniczyły je ze względu na wystąpienie szeregu schorzeń.

Doktor Stockwell stwierdził: „W porównaniu z tym osoby, które nadal piją, wyglądają na znacznie zdrowsze”.

Na potrzeby nowej analizy dr Stockwell i jego współpracownicy zidentyfikowali 107 opublikowanych badań, w których obserwowano ludzi na przestrzeni czasu i sprawdzano związek między nawykami dotyczącymi picia a długością życia.

Kiedy naukowcy połączyli wszystkie dane, okazało się, że u osób pijących lekko lub umiarkowanie – czyli wypijających od jednego drinka tygodniowo do dwóch dziennie – ryzyko śmierci w okresie objętym badaniem było o 14% niższe w porównaniu z abstynentami.

Ale sytuacja się zmieniła, gdy zespół badawczy zanurkował głębiej.

Odkryli, że przeprowadzono kilka badań „wyższej jakości”, które obejmowały osoby, które na początku były stosunkowo młode – średnio poniżej 55 lat – i które upewniały się, że osoby pijące w przeszłości lub okazjonalnie nie są uznawane za „abstynentów”.

W badaniach tych umiarkowane picie nie było powiązane z dłuższym życiem.

Zamiast tego dr Stockwell twierdzi, że to badania „niższej jakości” – z udziałem starszych uczestników, bez rozróżnienia między byłymi osobami pijącymi a abstynentami przez całe życie – faktycznie powiązały umiarkowane picie z dłuższą długowiecznością.

Powiedział: „Jeśli spojrzysz na najsłabsze badania, to właśnie tam dostrzeżesz korzyści zdrowotne”.

Doktor Stockwell twierdzi, że pogląd, że umiarkowane picie prowadzi do dłuższego i zdrowszego życia, sięga dziesięcioleci wstecz.

Jako przykład podał „francuski paradoks” – spopularyzowaną w latach 90. XX wieku koncepcję, według której czerwone wino pomaga wyjaśnić, dlaczego Francuzom stosunkowo rzadko zapadają na choroby serca pomimo bogatej i tłustej diety.

Doktor Stockwell twierdzi, że postrzeganie alkoholu jako „eliksiru” nadal wydaje się „zakorzenione” w wyobraźni społeczeństwa.

W rzeczywistości, stwierdził, umiarkowane picie prawdopodobnie nie przedłuża życia ludzi, a wręcz niesie ze sobą pewne potencjalne zagrożenia dla zdrowia, w tym zwiększone ryzyko niektórych nowotworów.

Dr Stockwell stwierdził, że właśnie dlatego żadna większa organizacja zajmująca się ochroną zdrowia nie ustaliła nigdy poziomu spożycia alkoholu wolnego od ryzyka.

Dodał: „Po prostu nie ma całkowicie «bezpiecznego» poziomu spożycia alkoholu”.

Dr Stockwell twierdzi, że wypicie średnio zaledwie dwóch drinków tygodniowo – butelek piwa, zwykłych kieliszków wina lub kilku kieliszków alkoholu – przez całe życie może skrócić życie o zaledwie od trzech do sześciu dni.

Spożywanie jednego drinka dziennie skraca życie o dwa i pół miesiąca.

To ci, którzy dużo piją – regularnie odkładając 35 drinków tygodniowo (około pięciu drinków dziennie lub dwie butelki whisky przez siedem dni) – skracają swoje życie o około dwa lata.

W zeszłym roku Irlandia jako pierwszy kraj na świecie przyjęła przepisy nakładające na wszystkich producentów alkoholu obowiązek umieszczania ostrzeżeń zdrowotnych na etykietach napojów alkoholowych.

Oficjalne zmiany w przekazach zdrowotnych odzwierciedlają wstrząsającą zmianę w sposobie, w jaki lekarze i zwykli Amerykanie postrzegają alkohol oraz jego bezpieczeństwo, co wynika z szeroko zakrojonych badań obalających mit, że odrobina tu i tam jest zdrowa.

Według CDC średnia roczna liczba zgonów spowodowanych nadmiernym spożyciem alkoholu, z przyczyn bezpośrednich, takich jak wypadki samochodowe i uszkodzenie wątroby, do przyczyn pośrednich, takich jak problemy ze zdrowiem psychicznym lub choroby serca, wzrosła o około 29 procent z prawie 138 000 w 2016 r. do ponad 178 000 w latach 2020–2021.

To więcej niż liczba zgonów spowodowanych przedawkowaniem narkotyków odnotowana w 2022 r., która wyniosła około 108 000.

Może się to wydawać większą liczbą, niż oczekiwano, biorąc pod uwagę stosunkowo umiarkowane wnioski dr Stockwella na temat wpływu alkoholu na średnią długość życia.

Na etykietach widnieje informacja: „Istnieje bezpośredni związek pomiędzy alkoholem a śmiertelnymi nowotworami”. Polityka wchodzi w życie w 2026 roku.

Tymczasem Kanada zaproponowała niedawno zmienione wytyczne zalecające spożywanie nie więcej niż dwóch napojów alkoholowych tygodniowo, co stanowi radykalne ograniczenie w porównaniu z poprzednim limitem wynoszącym 15 drinków w przypadku mężczyzn i 10 drinków w przypadku kobiet.

W zeszłym roku car zdrowia prezydenta Bidena, dr George Koob, przewidział, że USDA może zmienić zalecenia dotyczące spożycia alkoholu, aby dopasować je do zaleceń Kanady.



Link źródłowy