Borthwick dokonał zmian w nadziei, że jego zawodnicy będą odpowiadać opisowi stanowiska.
W miejsce wszechstronnego Theo Dana do składu dołącza krzepki Luke Cowan-Dickie. Podział na sześć dwóch na ławce rezerwowych pomiędzy napastnikami i obrońcami został porzucony na rzecz bardziej konwencjonalnego podziału na pięć do trzech, co oznacza, że w końcowych fazach grupa nie będzie ulegać tak dramatycznym przetasowaniom.
Jedyną zmianą w stosunku do początkowej piętnastki jest zmiana pozycji w środku pola: Ollie Lawrence przeszedł na zewnętrzny środkowy, a Henry Slade wszedł na 12. miejsce.
Teoria jest taka, że powinno to pozwolić Lawrence’owi – ograniczonemu do dwóch prowadzących w meczu przeciwko Nowej Zelandii – na umieszczenie piłki w większej przestrzeni.
Jednakże powrót do formy podwójnego rozgrywającego, która działała nieregularnie pod rządami Eddiego Jonesa, ma potencjalne słabe strony.
Slade będzie musiał poprowadzić obronę z innej perspektywy, mierząc niebezpieczeństwa zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz. Właśnie wrócił z operacji barku i znajduje się na pasie o dużym natężeniu ruchu, gdzie Lawrence wykonał 27 odbiorów przeciwko drużynie All Blacks. Len Ikitau – ciężko pracujący środkowy australijski – z pewnością przetestuje Slade’a wcześnie.
Po drugiej stronie piłki Anglia z pewnością potrzebuje czegoś, co pobudzi ich do ataku.
W meczu z Nową Zelandią ciężko się pocili, ale brakowało im inspiracji.
Samotna próba Anglii nastąpiła po sprytnym przechwyceniu przez Marcusa Smitha po potężnym podaniu, ale rzadko sprawiali wrażenie, jakby potrafili przebić się przez obronę własnym dowcipem.
Spośród 10 najlepszych krajów świata tylko Walia okazała się mniej skuteczna w przekształcaniu w tym roku wpisów z 22 krajów na punkty.
Anglia ma kilka świetnych talentów w ataku. Jednak niezależnie od tego, czy chodzi o system, czy o pojedyncze osoby, potencjał nie został wykorzystany w postaci punktów.
Gdyby tak się stało, ich ostatnie cztery porażki – wszystkie na podstawie przeliczonego wyniku lub mniej – mogłyby wyglądać zupełnie inaczej.
Powtarzające się niepowodzenia Anglii w przekroczeniu horyzontu i zniknięciu z pola widzenia dają nadzieję australijskim graczom z zewnątrz, którzy wygrali 5:1.
Natychmiastowe umieszczenie Josepha-Aukuso Suaalii w linii obrony dodatkowo to wzmocni, nawet jeśli ciężar oczekiwań z pewnością będzie ciążył 21-latkowi.