Trener Japonii Eddie Jones nie pojawił się w piątek na konferencji prasowej przed meczem ze względów zdrowotnych.
Były selekcjoner reprezentacji Anglii czuł się jednak na tyle dobrze, że w sobotę wrócił do Twickenham, gdzie finalizował plany swojej drużyny polegające na zadaniu gospodarzom dotkliwej porażki.
Japonia przybywa do Londynu po pokonaniu Urugwaju 36:20 w swoim ostatnim meczu, a reprezentant Anglii Ellis Genge, który zadebiutował na testach pod wodzą Jonesa w 2016 roku, mówi, że Australijczyk będzie zachwycony możliwością pokonania swojej byłej drużyny.
„Lubię tego faceta. Zawsze był… właściwie nie zawsze, nie zawsze był dla mnie miły, ale mamy dobre relacje” – powiedział Genge.
„Jest mistrzem psychologicznej części rozwoju zawodników i zarządzania ludźmi”.
Styl przywództwa Jonesa został skrytykowany w książce byłego pomocnika Anglii Danny’ego Care’a, który twierdził, że gracze byli lekceważeni i krytykowani w „toksycznym środowisku”.
64-latek zmierzy się z Anglią na stadionie Twickenham po raz pierwszy od czasu zwolnienia z Rugby Football Union (RFU) w 2022 roku.
Genge powiedział: „Czasami się myli. Krążyło ostatnio o nim kilka koszmarnych historii. Ale to dobry facet. To dobry facet”.
29-latek z pierwszego rzędu dodał: „Nie wyobrażam sobie, że spotkają się z wiwatami, gdy wystąpi przed kamerą, ale ta część tej części mu się spodoba. Będzie się tym rozkoszować.
„Rozgrzeje ich i widziałeś, co zrobił ze swoją japońską drużyną w 2015 roku, kiedy pokonał RPA w Brighton”.