Strona główna Polityka Amerykańskie uczelnie rewidują zasady wolności słowa w nadziei, że uda im się...

Amerykańskie uczelnie rewidują zasady wolności słowa w nadziei, że uda im się powstrzymać antywojenne demonstracje

22
0


Amerykańskie Stowarzyszenie Profesorów Uniwersyteckich wydało w środę oświadczenie, w którym potępia „zbyt restrykcyjną politykę”, która może zniechęcać do wolności słowa. Wiele nowych zasad wymaga od protestujących rejestrowania się z dużym wyprzedzeniem i ścisłego ograniczania miejsc, w których można organizować zgromadzenia, a także ustalania nowych ograniczeń dotyczących korzystania ze wzmocnionego dźwięku i oznakowania.

„Nasze uczelnie i uniwersytety powinny zachęcać, a nie tłumić, otwarty i energiczny dialog i debatę, nawet na temat najgłębszych przekonań” – stwierdzono w oświadczeniu, dodając, że wiele polityk zostało narzuconych bez udziału wykładowców.

Uniwersytet Pensylwanii przedstawił nowe „tymczasowe wytyczne” dotyczące protestów studenckich, które obejmują zakazy obozowisk, nocnych demonstracji oraz używanie megafonów i głośników do godziny 17:00 w dni zajęć. Penn wymaga również usunięcia plakatów i banerów w ciągu dwóch tygodni od ich wywieszenia. Uniwersytet twierdzi, że nadal przestrzega wolności słowa i legalnych zgromadzeń.

Na Uniwersytecie Indiana protesty po godzinie 23:00 są zabronione zgodnie z nową „polityką dotyczącą działań ekspresyjnych”, która weszła w życie 1 sierpnia. Zgodnie z tą polityką na terenie kampusu zabrania się biwakowania i budowania wszelkiego rodzaju schronień, a na terenie uniwersytetu nie można umieszczać znaków bez uprzednią zgodą.

Uniwersytet Południowej Florydy wymaga teraz zatwierdzenia namiotów, baldachimów, banerów, znaków i wzmacniaczy. Szkolne zasady dotyczące „przemówień, wypowiedzi i zgromadzeń” stanowią, że po godzinie 17:00 w dni powszednie lub w weekendy po godzinie 17:00 w dni powszednie lub w weekendy nie jest dozwolona żadna „działalność”, w tym protesty i demonstracje, a także w ciągu ostatnich dwóch tygodni semestru.

Z projektu dokumentu uzyskanego latem przez gazetę studencką na Uniwersytecie Harvarda wynika, że ​​uczelnia rozważała wprowadzenie zakazu biwakowania, wysyłania wiadomości kredą i niezatwierdzonych znaków.

„Myślę, że obecnie jesteśmy świadkami odrodzenia się represji na kampusach, jakiego nie widzieliśmy od końca lat 60. XX wieku” – powiedziała Risa Lieberwitz, profesor prawa pracy i prawa pracy na Uniwersytecie Cornell, która pełni funkcję głównego radcy prawnego AAUP.

Uniwersytety twierdzą, że zachęcają do wolności słowa, o ile nie koliduje to z nauką, i upierają się, że po prostu aktualizują istniejące zasady dotyczące demonstracji, aby chronić bezpieczeństwo kampusu.

Od 7 października, kiedy to doszło do wysokiego napięcia na kampusach uniwersyteckich bojownicy Hamasu zaatakował południowy Izrael i zabił 1200 osób, w większości cywilów, i wziął około 250 zakładników.

Wielu studentów protestujących w USA przysięga kontynuować swój aktywizm, podsycany rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych w Gazie, która przekroczyła 40 tys jak poinformowało tamtejsze Ministerstwo Zdrowia.

Według Mahmouda Khalila, głównego negocjatora pracującego w imieniu protestujących studentów z Kolumbii, około 50 studentów z Kolumbii nadal spotyka się z dyscypliną w związku z ubiegłorocznymi wiosennymi demonstracjami po tym, jak proces mediacji rozpoczęty wcześniej tego lata utknął w martwym punkcie. Za impas obwinił administratorów Kolumbii.

„Uniwersytet uwielbia sprawiać wrażenie, że prowadzi dialog ze studentami. Ale to wszystko są fałszywe kroki, które mają zapewnić społeczność darczyńców i ich klasę polityczną” – powiedział Khalil, absolwent Szkoły Spraw Międzynarodowych i Publicznych na Uniwersytecie Columbia.

W czwartek uczelnia nie odpowiedziała natychmiast na prośbę o komentarz.

Na początku tego roku w szkole Ivy League na górnym Manhattanie doszło do demonstracji uczniów, kulminacyjny w sceny przedstawiające funkcjonariuszy policji z zamkami błyskawicznymi i tarczami do zamieszek szturmujących budynek zajmowany przez propalestyńskich demonstrantów.

Podobne protesty ogarnęły kampusy uniwersyteckie w całym kraju, a wiele z nich doprowadziło do gwałtownych starć z policją i ponad 3000 aresztowań. Wielu uczniów aresztowanych podczas policyjnych represji tak właśnie zrobiło oddalili swoje zarzutyale niektórzy wciąż czekają na decyzję prokuratorów. Wielu z nich spotkało się z konsekwencjami w karierze akademickiej, w tym zawieszeniem, odmową wydania dyplomów i innymi formami dyscypliny.

Uczniowie opuścili zajęcia i zebrali się w proteście podczas propalestyńskiej demonstracji. Protesty nadal przetaczają się przez kampusy uniwersyteckie w całym kraju.
Student zostaje aresztowany podczas propalestyńskiej demonstracji na Uniwersytecie Teksasu w Austin, 24 kwietnia 2024 r.Plik Brandona Bella / Getty Images

Shafik był jednym z liderów uniwersytetu, którzy byli wezwał na przesłuchanie przed Kongresem. Została ostro skrytykowana przez Republikanów, którzy zarzucili jej, że nie robi wystarczająco dużo, aby zwalczać obawy związane z antysemityzmem na kampusie Columbii.

Swoją rezygnację ogłosiła w e-mailu skierowanym do społeczności uniwersyteckiej na kilka tygodni przed rozpoczęciem zajęć 3 września. Uniwersytet zaczął w poniedziałek ograniczać dostęp do kampusu osobom posiadającym dokument tożsamości Columbia i zarejestrowanym gościom, twierdząc, że chce ograniczyć „potencjalne zakłócenia”. w miarę zbliżania się nowego semestru.

„Ten okres odcisnął piętno na mojej rodzinie, podobnie jak na innych członkach społeczności” – napisała Shafik w swoim liście. „Latem mogłem się zastanowić i zdecydowałem, że moje przejście na ten moment najlepiej umożliwi Columbii stawienie czoła nadchodzącym wyzwaniom”.

Protestujący propalestyńscy pierwsza konfiguracja obozowiskach namiotowych na terenie kampusu Columbii podczas zeznań Shafik w Kongresie w połowie kwietnia, kiedy potępiła antysemityzm, ale spotkała się z krytyką za sposób, w jaki zareagowała na wykładowców i studentów oskarżonych o stronniczość.

Szkoła wysłała policję do oczyścić namioty następnego dnia, tylko po to, aby uczniowie wrócili i zainspirowali się fala podobnych protestów na kampusach w całym kraju, gdy uczniowie wzywali szkoły do ​​zerwania powiązań finansowych z Izraelem i firmami wspierającymi wojnę.

Tego lata na kampusie panowała cisza, ale w czerwcu konserwatywny serwis informacyjny opublikował zdjęcia SMS-ów wymienianych przez administratorów podczas panelu dyskusyjnego, który odbył się 31 maja, zatytułowanego „Życie żydowskie na kampusie: przeszłość, teraźniejszość i przyszłość”.

Urzędnicy zostali usunięci ze swoich stanowiska Shafik w liście do społeczności szkolnej z 8 lipca stwierdził, że przesłania były nieprofesjonalne i „niepokojąco poruszały starożytne motywy antysemickie”.

Inni wybitni przywódcy Ivy League spadły w ostatnich miesiącachw dużej mierze dzięki ich reakcji na niestabilne protesty na kampusie.

Prezydent Uniwersytetu Pensylwanii Liz Magill złożyła rezygnację ze stanowiska w grudniu po niecałych dwóch latach na stanowisku. Stanęła twarzą w twarz presja darczyńców i krytyka z powodu zeznań złożonych na przesłuchaniu w Kongresie, podczas którego podczas wielokrotnych przesłuchań nie była w stanie stwierdzić, że nawoływania na kampusie do ludobójstwa Żydów naruszałyby zasady postępowania szkoły.

W styczniu rektor Uniwersytetu Harvarda Claudine Gay złożyła rezygnację ze stanowiska w związku z oskarżeniami o plagiat podobna krytyka w związku z jej zeznaniami przed Kongresem.



Link źródłowy