Chiny oświadczyły we wtorek, że rozszerzają swoją politykę ruchu bezwizowego, zezwalając Amerykanom i innym kwalifikującym się obcokrajowcom na pobyt w niektórych częściach kraju nawet przez 240 godzin, czyli 10 dni, w miarę jak urzędnicy starają się przyciągnąć więcej zagranicznych gości.
Chińska Krajowa Agencja Imigracyjna ogłosiła wprowadzenie środka, który wchodzi w życie natychmiast, na swoim koncie WeChat, twierdząc, że kwalifikują się do niego posiadacze paszportów z 54 krajów. Należą do nich kraje Europy, Ameryki Łacińskiej i Azji, a także Stany Zjednoczone i Kanada.
Wcześniej podróżni mogli przebywać w Chinach bez wizy od 72 do 144 godzin, w zależności od tego, gdzie się znajdowali, pod warunkiem kontynuowania podróży do kraju lub regionu trzeciego.
Podróżni posiadający potwierdzone bilety na wyjazd z Chin w ciągu 10 dni mogą wjechać do kraju w 60 miejscach w 24 prowincjach, w tym w stolicy, Pekinie i największym mieście Chin, Szanghaju. Rozszerzony program umożliwia także osobom podróżującym tranzytem podróżowanie między regionami w ciągu 10 dni, z pewnymi ograniczeniami.
Zniesienie wiz dla pasażerów tranzytowych jest popularne wśród podróżnych, w tym Amerykanów, którzy w przeciwnym razie mogliby być zobowiązani do przejścia przez żmudny proces wizowy w przypadku podróży do Chin lub gdzie indziej.
Chiny, druga co do wielkości gospodarka świata, starając się pozyskać gości z zagranicy po trzech latach izolacji spowodowanej pandemią, w ostatnich miesiącach stale łagodzą swoją politykę wizową.
Posiadacze paszportów z 38 krajów nie potrzebują już wiz, co pozwala im przebywać w Chinach do 30 dni w celach biznesowych, turystycznych, rodzinnych, a także w celach wymiany i tranzytu. Do krajów tych należą Francja, Niemcy, Australia, Nowa Zelandia, a nawet Japonia, z którą Chiny mają historycznie napięte stosunki, ale nie USA
Agencja imigracyjna powiedział w październiku że liczba zagranicznych podróżujących do Chin wzrosła o prawie 50% rok do roku, podczas gdy liczba wjazdów bezwizowych wzrosła o prawie 80%.
W zeszłym miesiącu Departament Stanu obniżył zalecenia dotyczące podróży dla Chin z poziomu 3, doradzając Amerykanom ponowne rozważenie podróży, do poziomu 2, czyli „zachowali większą ostrożność”, stawiając je na równi z zaleceniami dotyczącymi podróży dla Francji i Niemiec.
Posunięcie to było spowodowane ogłoszeniem przez administrację Bidena, że zapewniła ona uwolnienie trzech Amerykanów przetrzymywanych od lat w Chinach.
Według grupy rzeczników Fundacji Dui Hua, zalecenie poziomu 3, drugiego co do wielkości, ostrzegało przed „ryzykiem bezprawnego zatrzymania” w Chinach, gdzie przetrzymywanych jest więcej Amerykanów niż w jakimkolwiek innym obcym kraju.
Wśród uwolnionych w listopadzie znalazło się dwóch z trzech Amerykanów oficjalnie uznanych przez Departament Stanu za bezprawnie przetrzymywanych, Kai Li i Mark Swidan. Trzeci, David Lin, został uwolniony we wrześniu po prawie 20 latach pozbawienia wolności.
W zaktualizowanym poradniku usunięto sformułowanie dotyczące bezprawnego zatrzymania, choć nadal ostrzega ono przed „arbitralnym egzekwowaniem lokalnych przepisów, w tym w odniesieniu do zakazów opuszczania kraju”.
Pekin wyraził nadzieję, że zaktualizowane zalecenie USA będzie promować wymianę akademicką i inną między obydwoma krajami, która dramatycznie osłabła z powodu ograniczeń związanych z pandemią i napięć geopolitycznych.