Strona główna Polityka Amerykanie mogą teraz przebywać w Chinach do 10 dni bez wizy

Amerykanie mogą teraz przebywać w Chinach do 10 dni bez wizy

26
0


Chiny oświadczyły we wtorek, że rozszerzają swoją politykę ruchu bezwizowego, zezwalając Amerykanom i innym kwalifikującym się obcokrajowcom na pobyt w niektórych częściach kraju nawet przez 240 godzin, czyli 10 dni, w miarę jak urzędnicy starają się przyciągnąć więcej zagranicznych gości.

Chińska Krajowa Agencja Imigracyjna ogłosiła wprowadzenie środka, który wchodzi w życie natychmiast, na swoim koncie WeChat, twierdząc, że kwalifikują się do niego posiadacze paszportów z 54 krajów. Należą do nich kraje Europy, Ameryki Łacińskiej i Azji, a także Stany Zjednoczone i Kanada.

Wcześniej podróżni mogli przebywać w Chinach bez wizy od 72 do 144 godzin, w zależności od tego, gdzie się znajdowali, pod warunkiem kontynuowania podróży do kraju lub regionu trzeciego.

Podróżni posiadający potwierdzone bilety na wyjazd z Chin w ciągu 10 dni mogą wjechać do kraju w 60 miejscach w 24 prowincjach, w tym w stolicy, Pekinie i największym mieście Chin, Szanghaju. Rozszerzony program umożliwia także osobom podróżującym tranzytem podróżowanie między regionami w ciągu 10 dni, z pewnymi ograniczeniami.

Turyści pozują do zdjęć w Heaven Park w Pekinie, 21 listopada 2024 r.
W zeszłym miesiącu turyści pozowali do zdjęć w Świątyni Nieba w Pekinie.Ju Huanzong / Agencja informacyjna Xinhua za pośrednictwem Getty Ima

Zniesienie wiz dla pasażerów tranzytowych jest popularne wśród podróżnych, w tym Amerykanów, którzy w przeciwnym razie mogliby być zobowiązani do przejścia przez żmudny proces wizowy w przypadku podróży do Chin lub gdzie indziej.

Chiny, druga co do wielkości gospodarka świata, starając się pozyskać gości z zagranicy po trzech latach izolacji spowodowanej pandemią, w ostatnich miesiącach stale łagodzą swoją politykę wizową.

Posiadacze paszportów z 38 krajów nie potrzebują już wiz, co pozwala im przebywać w Chinach do 30 dni w celach biznesowych, turystycznych, rodzinnych, a także w celach wymiany i tranzytu. Do krajów tych należą Francja, Niemcy, Australia, Nowa Zelandia, a nawet Japonia, z którą Chiny mają historycznie napięte stosunki, ale nie USA

Agencja imigracyjna powiedział w październiku że liczba zagranicznych podróżujących do Chin wzrosła o prawie 50% rok do roku, podczas gdy liczba wjazdów bezwizowych wzrosła o prawie 80%.

Z okazji rozpoczęcia sezonu zbierania lodu w Harbinie, w sobotę nad rzeką Songhua rozpoczął się piąty festiwal zbierania lodu, który przyciągnął mnóstwo ludzi ceremoniami i występami zbierania lodu.
Turyści jedzący świeże kluski z garnka w Harbinie w Chinach, 7 grudnia.Wang Jianwei / Agencja informacyjna Xinhua za pośrednictwem Getty Images

W zeszłym miesiącu Departament Stanu obniżył zalecenia dotyczące podróży dla Chin z poziomu 3, doradzając Amerykanom ponowne rozważenie podróży, do poziomu 2, czyli „zachowali większą ostrożność”, stawiając je na równi z zaleceniami dotyczącymi podróży dla Francji i Niemiec.

Posunięcie to było spowodowane ogłoszeniem przez administrację Bidena, że ​​zapewniła ona uwolnienie trzech Amerykanów przetrzymywanych od lat w Chinach.

Według grupy rzeczników Fundacji Dui Hua, zalecenie poziomu 3, drugiego co do wielkości, ostrzegało przed „ryzykiem bezprawnego zatrzymania” w Chinach, gdzie przetrzymywanych jest więcej Amerykanów niż w jakimkolwiek innym obcym kraju.

Wśród uwolnionych w listopadzie znalazło się dwóch z trzech Amerykanów oficjalnie uznanych przez Departament Stanu za bezprawnie przetrzymywanych, Kai Li i Mark Swidan. Trzeci, David Lin, został uwolniony we wrześniu po prawie 20 latach pozbawienia wolności.

W zaktualizowanym poradniku usunięto sformułowanie dotyczące bezprawnego zatrzymania, choć nadal ostrzega ono przed „arbitralnym egzekwowaniem lokalnych przepisów, w tym w odniesieniu do zakazów opuszczania kraju”.

Pekin wyraził nadzieję, że zaktualizowane zalecenie USA będzie promować wymianę akademicką i inną między obydwoma krajami, która dramatycznie osłabła z powodu ograniczeń związanych z pandemią i napięć geopolitycznych.



Link źródłowy